Trzymam w rękach wynik testu ciążowego. Dwie kreski! Złapałam się za głowę, a w oczach zbierały się łzy.
-Karol i jak? - Szybko wytarłam policzki, które były mokre i krótko się ogarnęłam. Wyszłam z łazienki i dałam przyjaciółce wynik. Podeszłam do blatu stołu i się oparłam czekając na reakcję dziewczyn. Po chwili usłyszałam pisk. Odwróciłam się w stronę brunetki, a ta skakała ze szczęścia z wielkim uśmiechem na twarzy. - Boże nie wierze, jesteś w ciąży! - Zatrzymała się na chwili i wykrzyknęła: - Będę ciocią! - Zaśmiałam się, patrząc na Carolina. Zachowywało się jak dziecko, które dostało nową zabawkę. - A ty się nie cieszysz? - Spytała podchodząc do mnie.
-A co jeśli Ruggero nie będzie go chciał? - Usiadłam na krześle, a Carolina wzięła szklankę i nalała mi wody.
-Żartujesz? Jestem pewna, że się ucieszy. W końcu będzie ojcem.
-A ja matką. - Szepnęłam.
-Dziewczyno - Zaczęła dając mi szklankę i kucając przede mną. - Jeśli nie będziesz dawała rady, będziemy my. Ruggero, Agustin i ja.
-Dziękuję. - Przytuliłam przyjaciółkę i w tym momencie otworzyły się drzwi frontowe.
-No co tam dziewczyny? Mam nadzieję, że nie rozniosłyście domu. - Po mieszkaniu rozniósł się głos Włocha, który po chwili wszedł głębiej. Gdy mnie zobaczył od razu podszedł. - Coś się stało? - Wstałam z krzesła i wtuliłam się w chłopaka, na początku był zaskoczony ale później objął mnie swoimi ramionami. - Wszystko w porządku? - Szepnął mi do ucha.
-Wiecie to ja może już pójdę. Aguś pewnie się nie cierpliwi. - To mnie za każdym razem rozśmiesza, gdy Carolina mówi do swojego chłopaka zdrobniale. Podeszłam do przyjaciółki i przytuliłam ją na pożegnanie. Gdy wyszła wróciłam do Ruggero.
-Co by było gdybyś... em... został ojcem? Myślałeś kiedyś nad tym? - Spojrzał na mnie z niepokojem.
-Wiesz, pewnie bym się ucieszył, a co? - Wzięłam ze stołu test, a następnie podałam brunetowi.
-Chyba będziemy musieli się wyprowadzić i kupić większe mieszkanie. - Uśmiechnęłam się i patrzyłam na chłopaka czekając co powie. Wpatrywał się w test, a ja z każda sekunda traciłam nadzieję, że mu się to spodoba. Po chwili zauważyłam jak kąciki jego ust lecą do góry, a gdy spojrzał na mnie widziałam w jego oczach iskierki szczęścia.
-Będę ojcem? - Kiwnęłam głową uśmiechając się. - Będę ojcem! - Wykrzyknął i złapał mnie obracając kilka razy. - Kocham cię księżniczko!
-Ja też cię kocham wariacie. - Zaśmiałam się i chłopak puścił mnie z powrotem na ziemię, schylając się nad moim brzuchem.
-Halo, maluszku słyszysz mnie? - Roześmiałam się. - Karol, nie przeszkadzaj, ja tu rozmawiam. - Starałam się nie roześmiać znów. - Słyszałeś, twoja mamusia jest nie do wytrzymania. - Walnęłam go w ramię piorunując go wzrokiem. - Ała... Widzisz nawet mnie bije. To zacznijmy od nowa. Cześć jestem Rugge, twój tata.
-On jeszcze nie rozumie co mówisz. - Oznajmiłam brunetowi, który westchnął.
-A ta upierdliwa kobieta u góry to twoja mama. - Znów go uderzyłam, tylko tym razem Ruggero wstał i złapał mój nadgarstek podnosząc do góry.
-Ładnie to tak bić narzeczonego?
-Wiesz chyba się przesłyszałam. Kogo? - Odwróciłam się bokiem do chłopaka odsłaniając ucho.
-Narzeczonego. - Szepnął gdy do mnie podszedł i objął mnie w talii.
-Wiesz... nie przypominam sobie byś... - Nie dał mi dokończyć bo wpiął się w moje usta. Oddałam pocałunek pogłębiając go. Po chwili zarzucam mu ręce na szyje, a potem ciągnę za jego włosy, wywołując jęknięcie ze strony chłopaka. Oparłam się o ścianę nie tracąc kontaktu fizycznego z brunetem. jego ręce powędrowały na moje plecy, talii, a później wróciły na biodra. Gdy przerwałam pocałunek, chłopak klęknął i wyjął z kieszeni małe czerwone pudełeczko. Otwierając spytał o to na co od dawna czekałam.
-Karol, czy zrobisz ze mnie najszczęśliwszego faceta na ziemi i wyjdziesz za mnie? - Nie musiał czekać długo na odpowiedź. Znów zarzuciłam mu ręce na szyje całując. - To znaczy, że się zgadzasz? - Spytała dla upewnienia, a ja się zaśmiałam.
-Jasne wariacie.
~~~*~~~
Udało mi się dodać nowy. ❤
Nowy członek rodziny, więc nowe mieszkanie, a może i nawet dom.
Jak myślicie: chłopczyk czy dziewczynka? A może bliźniaki różnej płci? XD
Podoba się? Zostaw komentarz. 😘😘😘KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
CZYTASZ
Ruggarol WRÓCISZ? ✖️
Fanfiction✖️ZAKOŃCZONE (...) Gdyż każdy lek nie właściwie stosowany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu. Tym lekiem jest MIŁOŚĆ Mówią że miłość jest lekiem na wszystko. To prawda. Ale jest też niebezpieczna. Trzeba korzystać z umiarem.