Rozdział 14

1.1K 69 3
                                    

Kiedy usiadłam na łóżku, miałam zamiar zadzwonić do Petera, ale mama mnie zawołała na obiad. Zeszłam schodami na dół i usiadłam na drugim końcu stołu.

-Usiądź bliżej nas. – Prosiła moja rodzicielka.

-Muszę? – Może trochę chamsko się odzywam.

-Nie, ale Cie proszę. Usiądź bliżej nas. – Nie będę się sprzeciwiać mamie. – Możesz nam wyjaśnić co się działo przed twoim i Petera wyjściem? – Spytała gdy byłam już wystarczająco blisko.

-Nie rozumiem? Co się miało stać?

-Karol, przestań! – Krzyknął ojciec. – Jak ty się w ogóle do nas odzywasz?!

-Kochanie, przestań.

-Co przestań? Nie widzisz jak się smarkula odzywa?!

-Że co przepraszam?! Twoim zdaniem smarkula? – Odezwałam się i wstałam z miejsca waląc rękoma w stół. – Nie masz prawa się tak do mnie odzywać.

-Nie słyszysz kochanie? Mogliśmy nie wysyłać tej gówniary. – Spojrzałam na mamę, mając nadzieję, że coś powie, że mnie obroni, ale nic. Z płaczem pobiegłam do pokoju i się zamknęłam. Mój własny ojciec nazywa mnie gówniarą. Co się stało przez ten wyjazd?

-Otwieraj dziewucho!

-Spieprzaj! – Krzyknęłam.

-Jak ty się odzywasz.

-Tak jak mi się podoba i ciebie nie powinno interesować!

-To masz problem, bo interesuje.

-Wal się.

-Już ja cię dorwę...

-Miguel przestań! Natychmiast. Co się z tobą dzieję?! Masz natychmiast opuścić ten dom.

-Ale...

-Żadnych ale. Wynoś się. Nie wiesz że to nasza córka, a nie pierwsza lepsza suka? – Dlaczego tak mama powiedziała? Czy ona uważa mnie za puszczalską?!

-Karol... - Zapukała w drzwi. – Mogę wejść? – Ruszyłam się z łódzka i uchyliłam lekko drzwi.

-Co teraz?! Nagle się odezwałaś.

-Proszę Cię, nie mów tak.

-Co się w ogóle stało?

-Mogę wejść? Wyjaśnię Ci wszystko.

-Dobrze... - Otworzyłam szerzej drzwi, żeby mama weszła, a później znów zamknęłam na klucz.

-Proszę usiądź. To nie będzie takie łatwe.

~~~*~~~

Uuu, ale się porobiło.

Nie wiem co ja wymyśliłam

KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

Ruggarol WRÓCISZ? ✖️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz