Rozdział 37

1K 58 14
                                    

Rozmyślam właśnie nad odpowiedzią. To trudne, przecież mam tu przyjaciół... Kraj w którym dorastałam. W którym mam najlepsze wspomnienia i mam to teraz zostawić? Nie chcę, ale nie chcę też by przeze mnie Ruggero niszczył swoje życie...

-To na co masz ochotę? - Moje rozmyślanie wyrwał głos mojego chłopaka. Podniosłam wzrok i rozejrzałam się dookoła. Byliśmy już w restauracji.

-Poproszę naleśniki. - Powiedziałam puszczając rękę bruneta i zdejmując swój płaszcz. Powiesiłam na wieszaku i usiadłam przy stole obok. Zakryłam twarz rękoma, mając wyrzuty sumienia. Po chwili dosiadł się obok mnie Ruggero zarzucając ramie. Wtuliłam się w niego.

-Rugge? - Zaczęłam niepewnie i spojrzałam na chłopaka który uśmiechał się, ale gdy zobaczył moje zakłopotanie uśmiech zszedł mu z twarzy.

-Coś się stało, kochanie? - Uśmiechnęłam się półgębkiem, lubię gdy tak na mnie mówi.

-Co byś zrobił gdybym zrezygnowała z wyjazdu? Tylko proszę odpowiedz szczerze. - Spojrzałam mi głęboko w oczy doczekując się odpowiedzi. Złapał mnie za rękę, mnie przeszedł dreszcz.

-Karol, jeśli ze mną nie pójdziesz to ja zrezygnuję. Jesteś dla mnie ważna i nie chcę cię zostawić, za dużo dla mnie znaczysz. - Poczułam łzy w oczach, a po chwil słona ciecz zaczęła zakrywać po moich rozgrzanych policzkach. Ciepła ręką Ruggero wytarła łzy, a później kontynuował. - Wiem że to jest dla ciebie trudne, ale naprawdę... Zależy mi na tobie i nie chcę byś cierpiała. Powiesz "tak" dobrze pojedziemy, powiesz "nie" to nie wyjedziemy, a ja nie będę miał do ciebie pretensji. Masz tutaj tak samo jak ja przyjaciół, rodzinę, dzieciństwo. Nie chcę byś później żałowała decyzji.

-Do kiedy musisz dać odpowiedź? - Spytała biorąc głęboki wdech a później wydech.

-Karol, proszę przemyśl to na spokojnie bez pośpiechu. - Uśmiechnął się dając mi do zrozumienia że naprawdę martwi się o MNIE a nie o swoje życie?

-Do kiedy musisz dać znać?! - Rzuciłam uparcie. Chłopak westchnął.

-Mam tydzień na odpowiedź. - Powiedział spuszczając głowę. Pocałowałam go w policzek czując że się uśmiechnie.

-Mogę jeszcze to przemyśleć?

-Oczywiście księżniczko. - Pocałował mnie w czoło, a po chwili na stole pojawiło się śniadanie które powinniśmy zjeść już dawno.

~~~*~~~

Czekam właśnie na Caroline. Chciałabym by mi pomogła zdecydować. Rugge poszedł do Agustina. Dla tego to moda przyjaciółka do mnie przyjeżdża.
Właśnie rozbrzmiał dźwięk dzwonka, a ja ruszyłam by otworzyć drzwi brunetce.

-Carolina, dobrze że już jesteś. - Przytulałam przyjaciółkę, a następnie pociągnęłam do salonu.

-Co się stało? - Spytała zmartwiona, a ja się uśmiechnęłam dając jej do zrozumienia, że wszystko jest okej.

-Rugge dostał propozycję by wrócił do aktorstwa.

-To wspaniale, prawda?

-Tak cieszę się że ma jeszcze okazję zagrania ale problem jest w tym że będzie musiał wtedy wyjechać.

-Sam? - Spytała z niedowierzaniem.

-W tym jest właśnie problem, że chce bym pojechała z nim. Ale Caro ja nie chcę tu zostawić przyjaciół o ciebie, ale nie chcę mu niszczyć też przyszłości... - Westchnęłam, a przyjaciółka mnie przytuliła.

-Moim zdaniem powinnaś pojechać, to będzie wielka szansa dla niego jak i dla ciebie.

-Co masz na myśli mówiąc: dla mnie?

-Nie mów że nie będziecie zakładać rodziny. Albo że przynajmniej za niego nie wyjdziesz.

-Jak on mi się nie zaręczył Carolina. - Rzuciłam z oburzeniem.

-Jeszcze tego nie zrobił, ale zrobi, uwierz mi. - Zaśmiałam się, a po chwili spojrzałam na przyjaciółkę która bacznie mi się przyglądała.

-Co się stało? - Dziewczyna "rzuciła" się na mnie odsłaniając szyję.

-Co to jest?! - Krzyknęła. - Malinka?! - O boże. Odsunęła się ode mnie i po chwili się uśmiechnęła. - Robiliście to?

-Caro proszę cię... - Zarumieniłam się.

-Wiedziałam że w końcu to się wydarzy. Aguś wisi mi dwadzieścia dolców.

-Założyliście się? - Spytałam z niedowierzaniem.

-Tak i wygrałam! - Wstała z kanapy i zaczęła tańczyć coś w stylu "tańca zwycięstwa". Zaśmiałam się i wstałam by nalać sonie soku.

-Chcesz coś do pi... - Nie dokończyłam, bo poczułam mocny ból w brzuchu. Upadłam na ziemię, a po chwili poczułam czyjąś obecność, obecność przyjaciółki.

-Karol, czy w się zabezpieczyliście? - Zaniemówiłam,  a jeśli przypuszczenia Caroliny są prawdziwe?!

~~~*~~~
No i co... Jęk myślicie, co będzie?
Czy Karol jest w ciąży?
Jaka będzie jej decyzja na temat wyjazdu?
Tego się do wiecie już nie długo XD
Kocham was
😘😘😘



Ruggarol WRÓCISZ? ✖️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz