Rozmyślam właśnie nad odpowiedzią. To trudne, przecież mam tu przyjaciół... Kraj w którym dorastałam. W którym mam najlepsze wspomnienia i mam to teraz zostawić? Nie chcę, ale nie chcę też by przeze mnie Ruggero niszczył swoje życie...
-To na co masz ochotę? - Moje rozmyślanie wyrwał głos mojego chłopaka. Podniosłam wzrok i rozejrzałam się dookoła. Byliśmy już w restauracji.
-Poproszę naleśniki. - Powiedziałam puszczając rękę bruneta i zdejmując swój płaszcz. Powiesiłam na wieszaku i usiadłam przy stole obok. Zakryłam twarz rękoma, mając wyrzuty sumienia. Po chwili dosiadł się obok mnie Ruggero zarzucając ramie. Wtuliłam się w niego.
-Rugge? - Zaczęłam niepewnie i spojrzałam na chłopaka który uśmiechał się, ale gdy zobaczył moje zakłopotanie uśmiech zszedł mu z twarzy.
-Coś się stało, kochanie? - Uśmiechnęłam się półgębkiem, lubię gdy tak na mnie mówi.
-Co byś zrobił gdybym zrezygnowała z wyjazdu? Tylko proszę odpowiedz szczerze. - Spojrzałam mi głęboko w oczy doczekując się odpowiedzi. Złapał mnie za rękę, mnie przeszedł dreszcz.
-Karol, jeśli ze mną nie pójdziesz to ja zrezygnuję. Jesteś dla mnie ważna i nie chcę cię zostawić, za dużo dla mnie znaczysz. - Poczułam łzy w oczach, a po chwil słona ciecz zaczęła zakrywać po moich rozgrzanych policzkach. Ciepła ręką Ruggero wytarła łzy, a później kontynuował. - Wiem że to jest dla ciebie trudne, ale naprawdę... Zależy mi na tobie i nie chcę byś cierpiała. Powiesz "tak" dobrze pojedziemy, powiesz "nie" to nie wyjedziemy, a ja nie będę miał do ciebie pretensji. Masz tutaj tak samo jak ja przyjaciół, rodzinę, dzieciństwo. Nie chcę byś później żałowała decyzji.
-Do kiedy musisz dać odpowiedź? - Spytała biorąc głęboki wdech a później wydech.
-Karol, proszę przemyśl to na spokojnie bez pośpiechu. - Uśmiechnął się dając mi do zrozumienia że naprawdę martwi się o MNIE a nie o swoje życie?
-Do kiedy musisz dać znać?! - Rzuciłam uparcie. Chłopak westchnął.
-Mam tydzień na odpowiedź. - Powiedział spuszczając głowę. Pocałowałam go w policzek czując że się uśmiechnie.
-Mogę jeszcze to przemyśleć?
-Oczywiście księżniczko. - Pocałował mnie w czoło, a po chwili na stole pojawiło się śniadanie które powinniśmy zjeść już dawno.
~~~*~~~
Czekam właśnie na Caroline. Chciałabym by mi pomogła zdecydować. Rugge poszedł do Agustina. Dla tego to moda przyjaciółka do mnie przyjeżdża.
Właśnie rozbrzmiał dźwięk dzwonka, a ja ruszyłam by otworzyć drzwi brunetce.-Carolina, dobrze że już jesteś. - Przytulałam przyjaciółkę, a następnie pociągnęłam do salonu.
-Co się stało? - Spytała zmartwiona, a ja się uśmiechnęłam dając jej do zrozumienia, że wszystko jest okej.
-Rugge dostał propozycję by wrócił do aktorstwa.
-To wspaniale, prawda?
-Tak cieszę się że ma jeszcze okazję zagrania ale problem jest w tym że będzie musiał wtedy wyjechać.
-Sam? - Spytała z niedowierzaniem.
-W tym jest właśnie problem, że chce bym pojechała z nim. Ale Caro ja nie chcę tu zostawić przyjaciół o ciebie, ale nie chcę mu niszczyć też przyszłości... - Westchnęłam, a przyjaciółka mnie przytuliła.
-Moim zdaniem powinnaś pojechać, to będzie wielka szansa dla niego jak i dla ciebie.
-Co masz na myśli mówiąc: dla mnie?
-Nie mów że nie będziecie zakładać rodziny. Albo że przynajmniej za niego nie wyjdziesz.
-Jak on mi się nie zaręczył Carolina. - Rzuciłam z oburzeniem.
-Jeszcze tego nie zrobił, ale zrobi, uwierz mi. - Zaśmiałam się, a po chwili spojrzałam na przyjaciółkę która bacznie mi się przyglądała.
-Co się stało? - Dziewczyna "rzuciła" się na mnie odsłaniając szyję.
-Co to jest?! - Krzyknęła. - Malinka?! - O boże. Odsunęła się ode mnie i po chwili się uśmiechnęła. - Robiliście to?
-Caro proszę cię... - Zarumieniłam się.
-Wiedziałam że w końcu to się wydarzy. Aguś wisi mi dwadzieścia dolców.
-Założyliście się? - Spytałam z niedowierzaniem.
-Tak i wygrałam! - Wstała z kanapy i zaczęła tańczyć coś w stylu "tańca zwycięstwa". Zaśmiałam się i wstałam by nalać sonie soku.
-Chcesz coś do pi... - Nie dokończyłam, bo poczułam mocny ból w brzuchu. Upadłam na ziemię, a po chwili poczułam czyjąś obecność, obecność przyjaciółki.
-Karol, czy w się zabezpieczyliście? - Zaniemówiłam, a jeśli przypuszczenia Caroliny są prawdziwe?!
~~~*~~~
No i co... Jęk myślicie, co będzie?
Czy Karol jest w ciąży?
Jaka będzie jej decyzja na temat wyjazdu?
Tego się do wiecie już nie długo XD
Kocham was 😘😘😘
CZYTASZ
Ruggarol WRÓCISZ? ✖️
Fanfic✖️ZAKOŃCZONE (...) Gdyż każdy lek nie właściwie stosowany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu. Tym lekiem jest MIŁOŚĆ Mówią że miłość jest lekiem na wszystko. To prawda. Ale jest też niebezpieczna. Trzeba korzystać z umiarem.