-Mnie tez miło Cię widzieć. – Dodała wstając i kierując się do wyjścia.
-Carolina poczekaj. – Spoglądałam na przyjaciół nadal nie mogąc zrozumieć.
-Na co mam czekać?
-Proszę Cię porozmawiajmy.
-Nie mam ochoty. – Spojrzała gniewnie na chłopaka, a potem na mnie. – Karol pójdziesz ze mną?
-Jasne tylko wezmę kurkę. – Pożegnałam się z chłopakami i poszłam za Caroliną. Kiedy byłyśmy wystarczająco z dala od mieszkania zatrzymałam się. – Carolina o co chodziło?
-Jest coś czego Ci nie powiedziałam.
-Co takiego?
-Nie chciałam Cię martwić, moimi problemami, kiedy miałaś swoje.
-Ale Caro o co chodzi?
-Zerwałam z Agustinem, po tym jak mnie zdradził.
-Co?! – Zobaczyłam jak błyszczą oczy mojej przyjaciółki. Podeszłam do niej i ja przytuliłam. – Już, tylko nie płacz. – wtuliła się we mnie. – Rozmawiałaś z nim o tym?
-Czemu miałabym z nim rozmawiać. Widziałam na własne oczy jak obściskiwał się z jakąś laską.
-A całowali się?
-No nie... ale przytulali się.
-Czy to była brunetka, średniej wielkości, ubrana na czarno? – Przyjaciółka kiwnęłam głową, a ja wybuchłam śmiechem.
-Z czego się śmiejesz?
-Pewnie mówisz o Danieli, siostrze Agustina, która przyjechało nie dawno, bo ma problemy z narzeczonym, szukała pocieszenia.
-Agus ma siostrę?
-Tak, dowiedziałam się od Ruggero. – Uśmiechnęłam się, żeby ją uspokoić.
-Czyli ja...
-Niesprawiedliwie go osadziłaś. Choć wrócimy i mu wszystko wyjaśnisz.
-A jak on znalazł już sobie jakąś dziewczynę.
-Dziewczyno, gdyby znalazł nie prosił by, żebyś z nim porozmawiała.
-Może masz rację.
-Na pewno. – Wzięłam Carolinę za rękę i poprowadziłam do drzwi. Gdy przeszliśmy przez próg zobaczyliśmy siedzącego Agusa, a obok Ruggero.
-Agus? – Blondyn odwrócił się na głos Caro.
-Rugge, choć chcę Ci coś pokazać. – Wzięłam bruneta za rękę i poszliśmy na górę zostawiając przyjaciół.
Carolina:
Niepewnie zbliżyłam się do chłopaka.
-Agus? – Powtórzyłam. – Ja... - Próbowałam dobrać jakoś słowa.
-Carolina, ja Cię przepraszam, ale nigdy bym Cię nie zdradził. Ta dziewczyna, którą widziałaś to...
-Wiem, twoja siostra – Przerwałam, a blondyn spojrzał na mnie zaskoczony. – Dowiedziałam się przed chwilą od Karol.
-Caro... - Chłopak się przybliżył. – Jesteś jedyną dziewczyną na świecie, którą kocham, na której mi zależy...
-Ja przepraszam, byłam głupia, mogłam Cię wysłucha... - Chłopak nie dał mi dokończyć, bo wpiął się w moje usta. Zadowolona oddałam pocałunek. Poczułam jak chłopak łapie mnie za biodra i jeszcze bardziej do siebie przyciąga, a ja założyłam ręce na jego szyję. Pragnęłam go... Poczułam jego ręce jak odpina mi bluzkę, ale szybko złapałam za jego nadgarstek. – Jesteśmy w gościach, a nie u siebie. – Uśmiechnęłam się. Chłopak odkleił się ode mnie i klęknął.
-Carolino, czy zostaniesz moją dziewczyną i zamieszkasz ze mną?
-Taak! – Blondyn wstał i jeszcze raz mnie pocałował. – Wiesz powinniśmy chyba pójść po Karol i Ruggero. – Agus kiwnął głową i wziął mnie za rękę.
Karol:
-O co chodziło? – Spytał brunet.
-Agus nic Ci nie powiedział.
-Powiedział tylko, że Carolina z nim zerwała.
-A wiesz dlaczego? – Chłopak kiwnął przecząco głową. – Caro myślała, że Agus ją zdradził.
-Co? Agustin nigdy by tego nie zrobił.
-Wiem, ja jej wszystko wytłumaczyłam.
-Ale czemu musieliśmy wyjść.
-Jesteś głupi, wiesz? – Uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Wiem... bo nie rozumiem.
-Musieli sobie to wszystko wytłumaczyć.
-Ale ty jej wytłumaczyłaś. – Westchnęłam.
-Nie wiem jak może mi się podobać taki głupek.
-Podobam Ci się? – Chłopak ruszył zabawnie brwiami, wywołując u mnie śmiech.
-Jak będziesz mądrzejszy zadzwoń do mnie. – Poczułam jak wibruje mi kieszeń, sięgnęłam do niej i wyjęłam telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i się uśmiechnęłam i odwróciłam się do bruneta.
-Halo?
-I co jestem mądrzejszy? – Usłyszałam po drugiej stronie.
-Jesteś głupi.
-Za to mnie kochasz. – Rozłączyłam się i odwróciłam. Po chwili poczułam ręce na tali. Silne ramiona chłopaka zmusiły mnie do powrotnej pozycji. Spojrzałam w górę i patrzyłam w jego cudne, czekoladowe oczy. Po chwili poczułam jego usta na swoich wargach. Wiedziałam, że to niestosowne, ale oddałam pocałunek, a chłopak go pogłębił. Po chwili usłyszeliśmy chichoty. Odkleiliśmy się od siebie i od razu się zarumieniłam.
-Może chodźmy na dół. – Powiedziała moja przyjaciółka, która to ona z Agustinem przerwała nam tę chwile.
~~~*~~~
Odwieszam książkę! Jeej! ♥
Niestety nie wiem kiedy będzie następny rozdział.KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Czytasz? - Zostaw ślad ★
CZYTASZ
Ruggarol WRÓCISZ? ✖️
Fanfic✖️ZAKOŃCZONE (...) Gdyż każdy lek nie właściwie stosowany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu. Tym lekiem jest MIŁOŚĆ Mówią że miłość jest lekiem na wszystko. To prawda. Ale jest też niebezpieczna. Trzeba korzystać z umiarem.