Rozdział 40

1.4K 52 30
                                    

-A ja wolę brzydala co krzywy ma nos, byle mnie zadowalał w ty sensie mhm (@-😏). - Przyłożyłam rękę do czoła, rechocząc. Dziewczyny śpiewają na cały głos, a ja poszkodowana muszę tego słuchać. Biorę głęboki wdech by się uspokoić ale przez nie na mojej twarzy znów pojawia się uśmiech.

-Dobra, dobra dziewczyny. Koniec tej imprezy. - Słyszę jeknięcia ze strony przyjaciółek, ale te nadal śpiewają.

-Ooooo Majkaa nie jeeeestem ciebie waaaAaaart. - Obie się bujają raz w jedną raz w drugą stronę. Wzięłam telefon i wybrałam numer Ruggero. Po kilku sygnałach rozpaczam się, ponieważ nie odbiera. Tym razem wybrałam numer jego przyjaciela.

-Karol, poczekaj tylko wyjdę. - Poczekałam chwilę aż znów się odezwie. - No już jestem co się stało.

-Za ile kończycie?

-Wiesz ja ogólnie się nudzę, więc mogę nawet teraz.

-A gdzie Rugge?

-Emmm... jest z Michaelem. - Wyczułam że coś jest nie tak.

-Dobra, nie mam nadzieje ochoty teraz ci wypominać, potrzebuje pomocy. Dziewczyny się upiły i drą się na całe mieszkanie.

-Poczekaj zaraz przyjadę.

-Dziękuję. - Szepnęłam i się rozłączyłam. Zaczęłam powoli sprzątać ze stołu i z podłogi. Wyłączyłam radio i dziewczyny odrazu się zatrzymały i spojrzały na mnie.

-Czemu wyłączyłaś? - Spytała blądynka, a ja się złapałam za głowę czując lekki ból.

-Proszę Valu, źle się czuję, głową mnie boli. - Weszłam do kuchni i nalałam sobie wody i połknęłam tabletkę na ból.

Ruggero:

-Cześć przystojniaczku. - Odwróciłem się i zobaczyłem całkiem niezłą blondynke.

-Sorry, ale nie szukam dziewczyny. - Powiedziałem wracając do drinka.

-Przysłała mnie twoja koleżanka. - Odwróciłem się w stronę którą pokazywała dziewczyna, a ja zaniemówiłem. Stała tam Candelaria.

-Wybacz, ale musiałaś mnie z kimś pomylić, nie znam jej. - Wziołem kolejny łyk napoju, wyczuwając że innaczej smakuje. Skrzywiłem się.

-Co, coś ci nie smakuje? Wiem co może ci zasmakować? Jeden krotki numerek, kotku - Złapała za moje krocze co wywołało u mnie podniecenie.

-Choć. - Wziąłem ja za rękę i zaciągnąłem do łazienki.

-A więc misiu, podoba ci się? - Zaczęła błądzić po mojej klatce, a ja czułem jej oddech na szyji. Zjechała do mojego krocza ściskając go i zaczęła odpinać moje spodnie. Następnie jednym ruchem pozbyła się moich bokserek. Mój przyjaciel opadł swobodnie.

-Możesz się tylko pobawić, nic więcej. - Oparłem się o ścianę, a w głowie zaczęło mi szumieć. Z trudem łapałem równowagę.
Blondynka ściskała, ciągnęła. W końcu nachyliła się i wzięła go do ust. Z jednej strony było mi przyjemnie, lecz z drugiej czułem obrzydzenie. Dziewczyna kontynuowała przyspieszając tępo. Byłem podniecony. Przed oczami widziałem Karol.

-Ach, kochanie jaki pyszny. - Wyjęła go z ust i zaczęła zlizywać soki.

-Rozbierz się. - Nie wiem dlaczego kazałem jej tak. To chyba Karol i nie miałem siły by ją rozebrać.
W jednej chwili była już naga i usiadła na toaletce. Zacząłem bawić się jej piersiami. Były takie duże i jędrne. Powoli zacząłem tracić świadomość ale kontynuowałem. Mój przyjaciel znalazł się pomiędzy jej piersiami, popierałem o nie, a dziewczyna wydawała ciche jęki. Wzięła go i zaczęła jeździć sobie nim po ciele. W końcu nayrafila na dziurkę ale jej nie pozwoliłem, za to ja wziąłem dwa palce i wszedłem w nią jednym ruchem. Była taka mokra i ciasna. Dodałem jeszcze dwa aż do szła.
Potem pamiętam tylko że straciłem przytomność.

Obudził mnie dzwonek do telefonu. Rozejrzałem się dookoła siedziałem w łazience nago, a nic nie pamiętam, siedziałem w barze i piłem drinka, a potem... No jasne Candelaria. Pewnie ta blondynka coś wrzuciła. Odebrałem telefon.

~~~*~~~
Proszę nie zabijajcie mnie. Macie dwa powody: 😭😭😭
1. JEST NASTĘPNY DZIEŃ
2. NO I TA SYTUACJA Z RUGGE
Proszę chcę żyć 😭😭😭
Jesteście źli? (I złe)

Ruggarol WRÓCISZ? ✖️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz