Epilog ❤

1.3K 63 24
                                    

Tydzień później:

Od piętnastu minut czekamy na lotnisku, na resztę "ekipy" i aktorów, mamy lecieć z nimi samolotem. Osobiście się nie stresuję i jak patrzę na Ruggero, to on też nie. W końcu raz już tak miałam z Soy Luną.

-Przepraszam. - Podniosłam głowę, i zobaczyłam śliczną brunetkę w brązowych oczach. Była wiele wyższa ode mnie, ale przyzwyczaiłam się do swojego wzrostu.

-Coś się stało?

-Trochę się pogubiłam. - Rozejrzała się dookoła, czegoś szukając. Czegoś, albo kogoś. - Jestem Martina Stoesse. - Mam grać w serialu "Violetta" i miałam poszukać innych aktorów. - Uśmiechnęła się nie śmiało, patrząc na mnie oczekując odpowiedzi. Zaśmiałam się lekko.

-Dobrze chyba trafiłaś. Jestem Karol Sevilla, mój narzeczony też będzie grał w serialu. Powinien za chwilę przyjść. Jeśli masz ochotę, możesz ze mną zostać i poczekać.

-Z wielką chęcią. - Westchnęła głośno. Zaśmiałam się na jej reakcje, bo ta od razu usiadła na krześle obok. - Myślała, że jak zwykle się spóźniłam. - Uśmiechnęłam się.

-Kiedy ja miałam lecieć samolotem na serial sama się spóźniłam. Mieli opóźniony lot przeze mnie. Akurat wtedy wolne miejsce było tylko obok Ruggero. Pamiętam, że byłam strasznie nie śmiała i to on zaczął rozmowę. Tak się z nim zaprzyjaźniłam. Z czasem zaczął mi się podobać. To długa historia, nie będę ci teraz całej opowiadać. No ale w końcu jestem razem i spodziewamy się dziecka... - Powiedziałam głaszcząc brzuch. Spojrzałam na dziewczynę. W jej oczach świeciły się iskierki radości.

-Uwielbiam dzieci. - Wykrzyknęła, a ja się zaśmiałam.

-Ty kogoś masz? - Spytałam. Spuściła głowę, kopiąc lekko nogą w walizkę.

-Nie. - Szepnęła. - Jakoś się żadnym chłopakom nie podobam.

-Wiesz nie znamy się,ale jestem pewna, że w końcu znajdziesz kogoś, równie cudownego jak ty. - Spojrzała na mnie, a ja dopiero teraz zauważyłam, że zbierają się w jej oczy łzy. Wytarłam je szybko. - Nie płacz, łzy nie są nikogo warte. Mówię ci. Jestem pewna, że... że nawet na planie kogoś znajdziesz. - Zaśmiała się.

-Przepraszam. - Powiedziała wychodząc z objęć i wycierając łzy. - Nie powinnam się tak rozklejać.

-Przyzwyczaiłam się, że już wszystkim pomagam,więc... - Powiedziałam podnosząc rękę i lekko się schylając. - Chętnie pomogę - Dziewczyna znów się zaśmiała.

-Karol! - Usłyszałam moje imię, wstałam i się odwróciłam. Kawałek dalej stała Carolina. Zaczęła biec w moim kierunku po drodze zostawiając walizkę. Rozłożyła ramiona, a ja zaczęłam kierować się w jej stronę marszem, również rozkładając swoje ręce na boki. Po kilku krokach wreszcie się przytuliliśmy. Spojrzałam za plecy Caro, gdzie szedł Agustin ciągnący obie walizki. Zaśmiałam się, a później wtuliłam twarz we włosy brunetki, przytulając ją jeszcze mocniej. Nie widziałyśmy się w końcu od "jej" imprezy w MOIM domu. Mam nadzieję, że zapomniała o tym, ze miałam jej powiedzieć "szczegóły". Odsunęłyśmy się trzymając się jeszcze za ręce.

-Boże dziewczyny. - Pojawi się obok nas Agustin, który z trudem łapał oddech. Zaśmiałyśmy się obie na jego widok. - Dobra, dobra, wiem że śmiesznie wyglądam ale pohamujcie się trochę. - Powiedział machając ręką. W końcu się wyprostował i spojrzał na mnie. - Gdzie Ruggero? - Teraz zorientowałam się, że niema go dłuższą chwilę.

-Ruggero jest...

-Tam ślepoto. - Przerwała mi Carolina, pokazując za mną. Spojrzałam tam jak Agus i zobaczyłam bruneta, który rozmawiał z Martiną.

-Oł, chyba kogoś podrywa. - Carolina uderzyła go z pięści.

-Idź w takim razie i stań między nimi. - Gdy blondyn odszedł Carolina spojrzała na mnie wzrokiem pełnym złości.

-Co się stało? - Spytałam zaskoczona.

-Co to za lalunia?!

-Daj spokój. To Martina, będzie grała razem z Ruggero i Agustinem w serialu.

-Wiesz,ja bym zaczeła na nią uważać. Zobacz tylko. On jej się podoba. - Odwróciłam się w ich stronę. Dla mnie to zwykła rozmowa, ale Caro może mieć rację. Już miałam się odezwać, ale przerwał nam dźwięk głośnika:

"Osoby lecące do Włoch proszone są już o podejście do bramek."

Spojrzałam tylko na Carolinę i poszłam w stronę Ruggero, Agusa i... Martiny.

~~~*~~~

Koniec książki! 😐
Chciałam wam wszystkim bardzo, ale to bardzo podziękować. Za wszystkie ⭐ i 💬 .
Jesteście cudowni, naprawdę.  ❤😏❤

Kocham was. 😘😍😘

Ruggarol WRÓCISZ? ✖️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz