(Opowieść Joanny wyglądała mniej więcej, tak, jak prolog tego opowiadania. Jeśli nie pamiętasz, proszę, wróć do niego.-przyp. Autorki)
-Śliczna bajka. I co to wszystko ma ze sobą wspólnego?-zapytała poirytowana Anna.
-Tyle, że to wcale nie jest bajka...-odparła Joan.
-Nigdy w to nie uwierzę. To śmieszne! Niby jak mi to...-w tym momencie, Jo wyciągnęła rękę w kierunku kwitnącego w doniczce kwiatka. Ten po chwili zwiędł, płatki rośliny odpadły, a liście pożółkły-...udowodnisz?-dokończyła zszokowana Ania.
-Myślę, że ten mały pokaz Ci wystarczy. Jak widziałaś, byłam odpowiedzialna za jesień na świecie. Kris miał do dyspozycji lato. Wiosna to Ramona, która jeszcze tu nie dotarła. Ale niedługo ją poznasz...-dziewczyna zawiesiła głos.
-No dobrze. A co z zimą?-chciała wiedzieć nowicjuszka.
-Pamiętasz swoją halucynację z lodowiska?
Anna skinęła głową.
-Ten chłopak, którego wtedy widziałaś. To on jest zimą.
-No to macie całą czwórkę. Nie mogę być jedną z Was.
-Nie zapominaj o tej, która zapoczątkowała ród Władców Żywiołów.
-Chcesz powiedzieć, że to ja jestem odpowiedzialna za pieczę nad wszystkimi?-zapytała, już trochę rozumiejąc opowieść koleżanki.
-Tak. Jesteś potomkinią tej kobiety.
Anna coś sobie przypomniała. Wzięła Joannę za rękę i pociągnęła w kierunku portretów.
-Czy to ona?-zapytała, wskazując pierwszy z nich.
-Tak. To ona w młodości. Dalsze portrety to jej następcy i następczynie w kolejności chronologicznej. Aż do końca dziewiętnastego wieku.
-A co z tymi, którzy byli potem?
-Zaczęli się ukrywać. Nastały czasy nauki, wszystko można było wytłumaczyć, magia-a tym samym prawda, musiała zostać zapomniana.
-W dalszym ciągu nie rozumiem, co to ma wspólnego z tą zimą, dziwnym językiem i moją ciotką.
-Wszyscy Władcy Żywiołów byli lojalni swoim przywódcom. Tak naprawdę, nie trzeba było nas kontrolować. To była tylko taka funkcja. Spotykaliśmy się zawsze na początku roku i ustalaliśmy, kiedy dana pora roku przejmie władzę. Ale Dawid się zbuntował. Chciał mieć władzę absolutną. Istnieje pierścień, który przekazujemy sobie w dniu zapanowania naszej pory roku. Wtedy moc jest większa i możemy panować na całym świecie, a nie tylko nad jednym kwiatkiem.-wskazała na roślinę, na której dała pokaz-Co do języka, mamy swój własny, również ułożony przez nią.-wskazała na portret.
Anna przypomniała sobie o dziwnej kartce, znalezionej we śnie. Pokazała ją Jesieni.
-Skąd to masz?-zapytała zaskoczona.
Anna wyjaśniła jej.
-Ale co to oznacza?-zapytała dziewczyna.
-To wygląda na zagadkę...
CZYTASZ
WŁADCA ŻYWIOŁÓW
FantasyBohaterką opowiadania jest nastoletnia Anna. Na wakacje zmuszona jest wyjechać do ciotki, której nawet nie zna. Nie byłoby to takie dziwne, gdyby nie anomalie pogodowe. Mianowicie od listopada jest zimno i pada śnieg. W podróży poznaje tajemniczą Jo...