Anna usiadła na zwalonym pniu, zamieniając wysokie śniegowce na łyżwy. Bez obawy weszła na zamarzniętą rzekę. Lód na pewno ma kilka, jeśli nie kilkanaście centymetrów grubości, a poza tym rzeka nie jest zbyt duża. Bądź co bądź, nie chciała wpaść do lodowatej wody i to jeszcze podczas mrozu.
Po paru niezbyt pewnych krokach, zaczęła się rozpędzać. Uwielbiała szybką jazdę. Nic jej wtedy nie ograniczało. Nie myślała o niczym, skupiona jedynie na utrzymaniu równowagi i omijaniu przeszkód, w postaci gałęzi i nierówności. Jej umysł był pusty, idealnie wyciszony.Nie zauważyła, kiedy minęło jej na zabawie kilka godzin. Spojrzała na zegarek.
"Jestem tu już cztery godziny!"-pomyślała Anna, po czym prędko wróciła do miejsca, gdzie zostawiła buty. W pośpiechu ściągnęła łyżwy, wiążąc ze sobą sznurówki i przerzucając je przez ramię. Ubrała buty i resztkami sił, pobiegła do domu.
-Gdzie byłaś tak długo? I dlaczego nie zabierasz ze sobą telefonu?-powitała ją w progu ciotka Felicja.
-Na łyżwach, ciociu.-powiedziała dziewczyna, z zaskoczeniem stwierdzając, że wszystkie "kwiaty" jak i ścieżki, są idealnie odśnieżone. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nigdzie nie widziała hałd śniegu.
-Gdzie ciocia podziała ten cały śnieg?-zapytała po chwili Anna.
-Załadowałam na taczkę i wywiozłam za dom.-odpowiedziała starsza kobieta, nie patrząc na nią.
Dziewczyna wyjrzała przez kuchenne okno. Na śniegu za domem, nie zauważyła ani śladu kół, ani butów. Powierzchnia białego puchu była idealnie gładka.
-Dziś przychodzą do mnie sąsiadki. Proszę Cię, abyś nam nie przeszkadzała i w tym czasie była w bibliotece. Przypominam Ci, że możesz korzystać ze wszystkich działów, poza Czwartym.
Anna pokiwała ze zrozumieniem głową i nic nie mówiła. Po zjedzonym obiedzie, udała się we wskazane miejsce. Biblioteka zawierała z pewnością wiele tysięcy tytułów. W dziale Pierwszym, znajdowały się romanse, książki o historii świata i różnych państw. Dział Drugi zawierał tytuły przygodowe, historyczne i podróżnicze. W Trzecim zaś fantastyka i różne propozycje dla współesnej młodzieży oraz książki o komputerach i sprzętach codziennego użytku. Anna zerknęła również do działu Czwartego, ale zobaczyła tam tylko oprawione w tekturę i skóry, nie opisane, wielkie księgi. Poza tym, wyglądały jakby były nieużywane od lat, ponieważ pokrywała je gruba warstwa kurzu. To na pewno jakieś unikaty, pierwsze wydania. Tak zwane, białe kruki. Ciotka z pewnością nie chciała, aby zostały zniszczone, dlatego nie pozwoliła jej na ich czytanie. Zapewne były bardzo rzadkie i drogie.
Wzruszając ramionami, udała się do działu Trzeciego i tam sięgnęła po pierwszy tytuł, jaki wpadł jej w rękę. Usiadła przy stoliku i zagłębiła się w lekturze.Po jakimś czasie poczuła, że chce jej się pić. Zamknęła książkę, odkładając ją na miejsce, po czym wyszła z biblioteki i udała się w stronę kuchni. Przechodząc obok pokoju gościnnego, usłyszała, jak ciotka i jej goście, mówią w jakimś dziwnym, niezrozumiałym dla niej, języku.
CZYTASZ
WŁADCA ŻYWIOŁÓW
FantasyBohaterką opowiadania jest nastoletnia Anna. Na wakacje zmuszona jest wyjechać do ciotki, której nawet nie zna. Nie byłoby to takie dziwne, gdyby nie anomalie pogodowe. Mianowicie od listopada jest zimno i pada śnieg. W podróży poznaje tajemniczą Jo...