XXIII

74 11 1
                                    

Następnego dnia, Anna wybrała się na łyżwy. Gdy była nad zamarzniętą rzeką, siłą woli starała się przyzwać czterech Władców. Po kilkunastu minutach przybyli Dawid i Ramona.
- Wzywałaś nas? - zapytała Władczyni Wiosny.
- Tak, poczekajmy jeszcze na resztę, wtedy wam wszystko opowiem. Niedługo potem usłyszeli dźwięk zbliżającego się motoru. Zza wzgórza wyłoniła​się maszyna, niosąca dwóch pasażerów. Kierowca wykonał dwukołowcem zgrabny półobrót​, wzbijając tym samym tumany śniegu, po czym zatrzymał pojazd. Najpierw zszedł pasażer, którym​ po zdjęciu kasku, okazała się być Joanna. Motocyklista zaparkował w pobliskim lesie, po czym dołączył do grupy. Oczywiście, był to Krystian.
- Udało ci się opanować przyzywanie nas. - powiedział na powitanie, po czym wyciągnął rękę w stronę blondyna, który ją uścisnął. Tak samo przywitał Ramonę.
- Słuchajcie, czego się dowiedziałam! - zaczęła Anna. - Lekarz, znajomy mojej ciotki, jest jakimś guru, albo kimś w tym stylu.
Zebrani spojrzeli na nią z zaskoczeniem i niedowierzaniem.
Dziewczyna przewróciła oczami i opowiedziała im o sytuacji, której była świadkiem.
Gdy skończyła, panowało milczenie. Władcy Żywiołów patrzyli po sobie w milczeniu.
- Dlaczego nic nie mówicie i macie takie dziwne miny?!? - młoda Rokini była zdenerwowana. - Co się dzieje?
- Wybacz, ale chyba za dużo ostatnio przeżyłaś i miałaś halucynacje. - zaczął powoli Dawe. - To, o czym opowiadasz, przypomina scenę przywoływania diabła i to z kiepskiego horroru.
- Dawid ma rację. Możemy uwierzyć w naprawdę nierealne rzeczy. Ale nie takie coś. - Ramona stanęła po stronie przyjaciela.
Chris i Jo patrzyli na Annę smutnym wzrokiem.
- Jestem tego samego zdania, co Ram. - powiedziała powoli Władczyni Jesieni. - To, co mówisz jest dziwne. Nawet jak na Rokinię. Wierzę, że Felicja zdradziła, ale że bierze udział w takich praktykach? Wykluczone.
- Jak możecie! Byliśmy taką zgraną ekipą! - wykrzyknęła Ann.
- Jeśli nawet to co mówisz, jest prawdą, gdzie teraz jest płaszcz niewidka? - dopytywał Chris.
Wtedy Rokini oprzytomniała.
- Racja! Zostawiłam go w pokoju w szafie! Muszę tam wrócić, zanim ciotka odkryje jego istnienie! - po czym, ze świadomością, że została opuszczona przez resztę Władców, ruszyła pędem w stronę domu ciotki.

Gdy bez tchu dopadła klamki, drzwi się otworzyły i w progu stanęła Felicja.
- Dlaczegóż to młoda dama tak się śpieszy? - zapytała podopieczną.
- Zapomniałam telefonu. A mama ma dziś zadzwonić. - wypaliła na poczekaniu i wpadła do środka. Zdjęła buty i pognała do swojego pokoju. Z przerażeniem odkryła, że nigdzie nie ma płaszcza.
- Czy tego szukasz? - do sypialni weszła dotychczasowa Rokini, w ręce trzymając unikatowe nakrycie.
Dziewczyna stała w miejscu, nie mogąc się ruszyć, ani nie będąc w stanie odpowiedzieć. Przerażenie wzięło nad nią górę.

- A co, jeśli to co mówi, jest prawdą? - Jo, wraz z innymi, debatowali nad tym, co usłyszeli od Anny.
- Nie jest to prawda. Nigdy nie słyszałem o tym dziwnym zeszycie, ani żadnej zagadkowej przepowiedni. Uważam, że Anna przeszła na stronę Felicji. - skomentował Chris
- Nie wydaje mi się. - zaprzeczył Zima. - A wracając do pytania Jo. Anna może mieć kłopoty​. A co, jeśli Rokini znalazła jej magiczne rzeczy? Wtedy już na pewno domyśli się, że dziewczyna wie o wszystkim. Może zrobić jej coś złego.
Ramona pokiwała twierdząco głową.
- To co robimy ? - zapytała po kilku chwilach.
- Nie wiem, jak wy, ale ja idę to sprawdzić. - Dawid opuścił towarzystwo i ruszył w kierunku domu Rokini
Ramona poszła w jego ślady.
Jo stała chwilę, zastanawiając się, co robić. W końcu zdecydowała:
- Chodź, jedziemy za nimi.
Wraz z Krystianem poszła do maszyny i po chwili mknęli po utwardzonym śniegu za Zimą i Wiosną.

WŁADCA ŻYWIOŁÓW Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz