#22

262 12 0
                                    

Gdy przyjechaliśmy od razu udałam się na błonia. Usiadłam kilka metrów od wierzby, ale tak by mnie nie uderzyła. No to pozostaje mi czekać. Zaczęłam patrzeć w gwiazdy. Po jakimś czasie obok wierzby pojawił się Ford Anglia, a w nim Ron z Harrym. Nie zauważyli mnie. Zaatakowała ich Bijąca wierzba. Szybko wstałam i ściągnęłam rękawiczki, (zapomniałam wspomnieć) rękami (magia niewerbalna) ją zaczęłam zatrzymywać. Nie jest to proste w dodatku z nogą. Byli zdezorientowani
[Ja] Wyłaźcie! -krzyczałam
Po chwili się posłuchali i zeszli z tego drzewa skacząc z niego. Gdy się oddalili na odpowiednią długość od wierzby opuściłam ręcę i padłam na tyłek przez wyczerpanie. Podbiegli do mnie
[Ha] Co ci się stało?! Skąd wiedziałaś?! Jak to zrobiłaś? - pytał chciał mi pomóc wstać, ale powiedziałam mu żeby mnie nie dotykał. Wstałam sama, ale kule mi podali bym się znowu nie obuliła.
[Ja] Harry James'ie Potterze! Jak mogłeś być tak nie odpowiedzialny!? Tak samo ty Ronaldzie! Macie szczęście, że żyjecie! Mogliście zaczekać na rodziców Rona! Nic by się nie stało gdybyście się spóźnili! Martwiłam się o was - powiedziałam - a i mnie nie dotykajcie
[Ro] Czemu? W ogóle to co ci się stało?
[Ja] Przez dotyk widzę przyszłość.. Czasem przeszłość.. A i miałam wypadek samochodowy
[Ro, Ha] Nno okej - powiedzieli obaj
[Ha] Dziękujemy
[Ja] Za co?
[Ro] Za to że nas uratowałaś
[Ja] Nie musicie dziękować
Idziemy do Hogwartu, a z niego do Wielkiej Sali. Idąc przyłapał nas Flich (tak to się piszę?) i zaprowadził do Snape'a. Nie powiem pokłóciłam się ponieważ ja im pomogłam, a nie uczestniczyłam. W końcu przyszedł Dumbledore Z McGonagall. Dostaliśmy karę. O jak miło, że ja też dostałam za uratowanie ich. I w dodatku pytali co mi jest. Po tym incydencie poszliśmy do PWG. Nie zauważyli nas. Widać było, że Juliet się martwi, a Fred i George próbują ją uspokoić. Podeszłam do fotela na którym siedziała, tak by mnie nie zauważyła, a bliźniaką pokazałam by byli cicho
[Ja] Nie rozumiem dlaczego się tak o mnie martwisz? -spytałam się jej, a ona wstała jak poparzona z tego fotela. Oczywiście bliźniacy w śmiech. Chciała mnie przytulić ale się odsunęłam
[J] A no tak, wybacz.
Do zobaczenia!
(356 słów)

****************
Hej
Przepraszam że tak długo nie było rozdziału ale nie miałam weny na pisanie aż w końcu napisałam. To jak myślicie co w następnym? Do zobaczenia!

Mój Drugi Świat | Fred Weasly [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz