Rozdział 14

151 21 4
                                    

- Mógłbym spytać cię o to samo – odparł zdziwiony. – Nigdy nie pojawiasz się na takich imprezach.

- A jednak tu jestem – rozłożyła ręce obejmując nimi całą okolice.

- Widzę.

- Przestańmy już udawać Jongin, czego ode mnie chcesz?

- Hmm... - zamyślił się. – Może podziękowania?

- Za co mam ci dziękować?!

- Uratowałem twoją mamę – założył nogę na nogę i przyjrzał jej się uważnie.

- Nie o to mi chodzi.

- Czyli nie będzie przeprosin – mlasnął niezadowolony.

Podniosła się z ławki i podeszła do niego zatrzymując swoją twarz kilka centymetrów przed nim.

- Wyjaśnij mi, po co to wszystko? Dobrze się bawiłeś? To już koniec, tak? Odkryłam cię i możemy już zakończyć tę cholerną grę!

- Nie wiem, o czym mówisz.

Wyglądał na naprawdę zdezorientowanego, przeczesał włosy dłonią próbując zrozumieć o co właściwie chodzi.

- Tzu, słuchaj. To jakieś nieporozumienie, nie mam pojęcia o co chodzi, ale nawet nie będę próbował cię przekonywać, bo i tak mi nie uwierzysz, mam rację?

- Tak – zajęła z powrotem swoje miejsce. – Nie wysilaj się, szkoda na to czasu.

Uderzyła pięścią w ławkę, aż stojący na niej kubek przewrócił się i cała zawartość rozlała się na drewnianej posadzce.

- Nie wiedziałam, że można być aż takim idiotą! Tak chciałeś się zemścić? Byłeś zazdrosny o moją przyjaźń z Jiminem, czy co? Czy to po prostu tak dla rozrywki? Wybaczyłabym ci wszystko, ale zepchnięcie moje mamy ze schodów... przesadziłeś! Kurwa, Jongin! Nie podaruję ci tego!

- Nie zepchnąłem jej! – krzyknął unosząc ręce ku górze.

- A niby kto – krasnoludki? – zadrwiła. – Nie dziwię się, że wszyscy od ciebie odchodzą, nie jesteś wart nawet minuty – rzuciła oschle. – Twoja była dziewczyna...

- Nawet nie waż się o niej wspominać!

- Bo co Jongin, mnie też zepchniesz ze schodów? Może ona skończyła tak samo?

Wstał gwałtownie nacierając na Tzu i przyciskając ją do oparcia.

- To ty nie jesteś warta ani jednej minuty, którą ci poświęciłem – wysyczał. – Teraz widzę jaka jesteś naprawdę, mam nadzieję, że twoi znajomi odkryją to prędzej czy później.

Odsunął się i odszedł. Ukryła twarz w dłoniach, alkohol szumiał jej w głowie. Była świadoma każdego wypowiedzianego słowa, gdzieś głęboko miała wyrzuty sumienia, że potraktowała go w ten sposób, ale nie mogła postąpić inaczej, to on był wszystkiemu winien, była tego pewna.

- Można?

Spojrzała w kierunku chłopaka, który opierał się o jedną z barierek altanki. Był cały ubrany na czarno, przez co całkowicie zgrał się z otaczającą go ciemnością, jedynie jego blada twarz kontrastowała z resztą. Nie czekając na pozwolenie przysiadł się do niej zajmując miejsce, na którym nie tak dawno siedział Jongin.

- Piękna noc – zagadał.

- Niespecjalnie – odburknęła.

Zagwizdał i zaśmiał się głośno.

- Problemy sercowe? Niespecjalnie jestem dobry w pocieszaniu dziewczyn, więc jedyne co mogę ci zaproponować to nowy drink – wskazał palcem na przewrócony kubeczek.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 20, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

OdnalezionyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz