- Mógłbym spytać cię o to samo – odparł zdziwiony. – Nigdy nie pojawiasz się na takich imprezach.
- A jednak tu jestem – rozłożyła ręce obejmując nimi całą okolice.
- Widzę.
- Przestańmy już udawać Jongin, czego ode mnie chcesz?
- Hmm... - zamyślił się. – Może podziękowania?
- Za co mam ci dziękować?!
- Uratowałem twoją mamę – założył nogę na nogę i przyjrzał jej się uważnie.
- Nie o to mi chodzi.
- Czyli nie będzie przeprosin – mlasnął niezadowolony.
Podniosła się z ławki i podeszła do niego zatrzymując swoją twarz kilka centymetrów przed nim.
- Wyjaśnij mi, po co to wszystko? Dobrze się bawiłeś? To już koniec, tak? Odkryłam cię i możemy już zakończyć tę cholerną grę!
- Nie wiem, o czym mówisz.
Wyglądał na naprawdę zdezorientowanego, przeczesał włosy dłonią próbując zrozumieć o co właściwie chodzi.
- Tzu, słuchaj. To jakieś nieporozumienie, nie mam pojęcia o co chodzi, ale nawet nie będę próbował cię przekonywać, bo i tak mi nie uwierzysz, mam rację?
- Tak – zajęła z powrotem swoje miejsce. – Nie wysilaj się, szkoda na to czasu.
Uderzyła pięścią w ławkę, aż stojący na niej kubek przewrócił się i cała zawartość rozlała się na drewnianej posadzce.
- Nie wiedziałam, że można być aż takim idiotą! Tak chciałeś się zemścić? Byłeś zazdrosny o moją przyjaźń z Jiminem, czy co? Czy to po prostu tak dla rozrywki? Wybaczyłabym ci wszystko, ale zepchnięcie moje mamy ze schodów... przesadziłeś! Kurwa, Jongin! Nie podaruję ci tego!
- Nie zepchnąłem jej! – krzyknął unosząc ręce ku górze.
- A niby kto – krasnoludki? – zadrwiła. – Nie dziwię się, że wszyscy od ciebie odchodzą, nie jesteś wart nawet minuty – rzuciła oschle. – Twoja była dziewczyna...
- Nawet nie waż się o niej wspominać!
- Bo co Jongin, mnie też zepchniesz ze schodów? Może ona skończyła tak samo?
Wstał gwałtownie nacierając na Tzu i przyciskając ją do oparcia.
- To ty nie jesteś warta ani jednej minuty, którą ci poświęciłem – wysyczał. – Teraz widzę jaka jesteś naprawdę, mam nadzieję, że twoi znajomi odkryją to prędzej czy później.
Odsunął się i odszedł. Ukryła twarz w dłoniach, alkohol szumiał jej w głowie. Była świadoma każdego wypowiedzianego słowa, gdzieś głęboko miała wyrzuty sumienia, że potraktowała go w ten sposób, ale nie mogła postąpić inaczej, to on był wszystkiemu winien, była tego pewna.
- Można?
Spojrzała w kierunku chłopaka, który opierał się o jedną z barierek altanki. Był cały ubrany na czarno, przez co całkowicie zgrał się z otaczającą go ciemnością, jedynie jego blada twarz kontrastowała z resztą. Nie czekając na pozwolenie przysiadł się do niej zajmując miejsce, na którym nie tak dawno siedział Jongin.
- Piękna noc – zagadał.
- Niespecjalnie – odburknęła.
Zagwizdał i zaśmiał się głośno.
- Problemy sercowe? Niespecjalnie jestem dobry w pocieszaniu dziewczyn, więc jedyne co mogę ci zaproponować to nowy drink – wskazał palcem na przewrócony kubeczek.
CZYTASZ
Odnaleziony
Mystery / ThrillerCiekawość to pierwszy stopień do piekła - mówią, ale nie wszyscy zdają się o tym wiedzieć. Tzuyu wiedzie spokojne, nastoletnie życie, kiedy trafia się sposobność odnaleźć zaginionego wuja, nie waha się ani przez chwilę i rozpoczyna poszukiwania. Z...