Rozdział III: Zagubiony chłopiec

1.1K 57 1
                                    

Mike wreszcie doszedł do plaży. Teraz wystarczy przywołać syrenę pomyślał. Rozwinął przygotowaną sieć, zadął w muszlę i schował się za największym kamieniem jaki wypatrzył. Długo czekać nie musiał. Po kilku minutach zjawiła się syrena. Chłopiec wyglądając zza kamienia przyjrzał się jej. Była piękna ! Mało tego była oszołamiająco piękna !
- Pokaż się ! - krzyknęła - wiem że tu jesteś !
Mike wyszedł zza kamienia nie mogąc oderwać wzroku od dziewczyny. W ostatniej chwili schował sieć, którą miał ją schwytać.
- Wiem kim jesteś - powiedziała - Piotruś Pan cię przysłał, by mnie pojmać.
- To nie tak ! - tłumaczył się - wyszedłem na ryby, nie spodziewałem się że tu będziesz.
- Więc czemu zadąłeś w muszlę ?
- Leżała tu, nie wiedziałem do czego służy, przysięgam !
- Nie umiesz kłamać. Żegnaj !
Chłopak nie miał innego wyjścia. Rzucił sieć na syrenę. Udało się. Syrenka szarpała się i próbowała rozerwać sieci, ale to tylko pogarszało jej sytuację.
- Przepraszam - powiedział Mike, a było to naprawdę szczere.
- Świetna robota Mike ! - usłyszeli głos, który doskonale znał każdy.
Z lasu wyszedł Piotruś Pan z Felixem i innymi chłopcami.
- Teraz jestes prawdziwym zagubionym chłopcem ! - powiedział i poklepał go po ramieniu. - No brawa dla Mikea !
Chłopcy zaczęli skandować i klaskać.
- Chodźcie - powiedział Felix i chłopcy ruszyli w stronę lasu.
- A ty ? - Mike zapytał Piotrusia
- Ja - zaczął - ja uwolnię naszą przyjaciółkę. - rzekł, po czym on i Felix wymienili porozumiewawcze spojrzenia.
Gdy wszyscy poszli Pan potrzedł i uklęknął przy syrenie.
- Naprawdę mnie uwolnisz ? - Zapytała
- W pewnym sensie - odparł wyciągając sztylet. - Uwolnię cię od męki, jaką przeżywasz na tym świecie - Wyszeptał, i zanim dziewczyna zdążyła zaprotestować Pan podciął jej gardło, a następnie wrzucił ciało do rzeki.
- Piotruś Pan zawsze dotrzymuje obietnic - Rzucił z uśmiechem i poszedł do lasu.
                                  ***
Ann stała na pokładzie przemarznięta. Powiedzieli jej, że ma czekać na kapitana i właśnie to robiła. W oddali majaczyła Nibylandia, a dziewczyna patrzyła na nią z wściekłością.
- Na wyspie nie ma miejsca dla dziewczyn - usłyszała.
Odwróciła się i zobaczyła tego kto wypowiedział słowa. Był to młody mężczyzna z czarną fryzurą i zarostem, ale największą uwagę przykuł hak. Nie miał ręki, a zamiast niej miał hak. Wtedy sobie uświadomiła z kim ma do czynienia.
- Kapitan Hak ? - zapytała
- Widzę, że jestem sławny - odparł z uśmiechem - a ty jak masz na imię ?
- Ann...
- Więc Ann - zaczął Hak - Witaj na Jolly Rogerze ! A i co robisz w tak nieprzyjaznym kraju ?
- Mój przyjaciel został porwany, przez Piotrusia !
- Cóż to przykre, ale prawdopodobnie z własnej woli - odparł kapitan
- Proszę, musisz mnie tam zabrać ! Uratuję go !
- Jestem piratem, ale mam zasady. Nie wysyłam dzieci na pewną śmierć.
- Błagam !
- Niestety, nie jestem aż takim potworem. Smee zaprowadź panią do jej hmmmm "pokoju".
- Jak każesz kapitanie.
                                 ***
Ann wprawdzie miała własny pokoik, dostawała wszystko czego potrzebowała, ale czuła się jak więźniarka. Już wcześniej planowała ucieczkę, ale okręt nie był nigdy na tyle blisko wyspy, żeby mogła dopłynąć wpław. Tej nocy było inaczej. Wyszła na pokład i zobaczyła, że wyspa jest całkiem blisko. Weszła na krawędź i wtedy na pokładzie zjawili się Hak i Smee. Pobiegli do niej, ale ona już skoczyła.
- Gonić ją ? - zapytał Smee
- Nie - warknął Kapitan -sama sobie zgotowałaś ten los ! - krzyknął, ale Ann nie zważała na to. Płynęła ocalić Mikea.

Mam nadzieję, że się podobało ;)
Następny rozdział (prawdopodobnie) będzie jutro !

ONCE UPON A TIME IN NEVERLAND (Ucieczka Z Nibylandii, Zagubiona Dziewczyna)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz