Rozdział VIII: Ucieczka

745 45 2
                                    

Las z lotu ptaka był piękny. Tyle zieleni ! Puszcza była wspaniała, gdy chodziła po niej, ale nic nie dorównałoby temu widokowi ! Leciała jakiś czas, aż w końcu doleciała na wybrzeże. Szukała Jolly Rogera wzrokiem, ale nie widziała go na horyzoncie. A co jeśli się spóźniła ? Co jeśli już odpłynął ? Doleciała na brzeg i jeszcze raz rozglądnęła się. Ani śladu.
- Nie martw się, nie jest za późno. Jeszcze - powiedział głos, który bardzo dobrze znała.
Odwróciła się. W jej stronę leciał Piotruś
- Pozwól mi uciec, błagam ! - krzyknęła
- Miałaś szansę - odpowiedział - teraz, pozwól, że coś ci pokażę.
                                  ***
Killian Jones ściskał w ręku fasolę. Przypomniał sobie umowę z Piotrusiem i wszystkie chwile przeżyte na wyspie. Przypomniał sobie też tą dziewczynę, której chciał pomóc. Jak jej było ? Ann. Ciekawe, czy zdołała uratować tego chłopca, o którym mówiła. Z zadumy wyrwał go Smee.
- Kapitanie - zawołał - możemy ruszać ?
Hak jeszcze raz spojrzał w kierunku wyspy.
- Tak - powiedział po czym rzucił fasolę. Portal się otworzył, a on skierował statek w jego kierunku.
                                 ***
Nagle znaleźli się po środku morza. Stali na wodzie ! To było niesamowite ! Nagle zobaczyła Jolly Rogera i... Portal !
- Hej ! - zawołała - Hak !!!
- Nie słyszą cię - powiedział Pan - nawet nas nie widzą.
- Po co mnie tu sprowadziłeś ?
Żebyś widziała jak twoja ostatnia nadzieja na ucieczkę znika - uśmiechnął się triumfująco - przegrała świata grę.
- Nieeeeee !!!! - krzyczała, ale nikt nie odpowiadał. Dziewczyna mogła tylko bezradnie patrzeć jak statek znika w portalu.
Nagle znalazła się spowrotem na plaży. Piotruś zniknął. Ann stała zrozpaczona wpatrując się w horyzont. Wyciągnęła z kieszeni bluzy resztki pyły marzeń. Miała ochotę go rozsypać i podeptać, była wściekła. Postanowiła pójść do jedynej osoby, która mogła pomóc Ann - do Dzwoneczka. Szła przez las dość długo, a jego piękno nie robiło na niej wrażenia. To był koniec. Przybyła tu by ocalić przyjaciela, a teraz miała tu zostać na zawsze. Doszła do domku na drzewie, ale po wejściu nie zastała nikogo.
- Dzwoneczku ? - zawołała - jest tu ktoś ?
Zero odpowiedzi. Postanowiła zostać w domku i poczekać aż wróżka wróci. Miała tylko nadzieję, że nic jej nie jest.  

Sorry, że taki krótki rozdział, ale mam nadzieję że się podobało. Następny będzie jutro

ONCE UPON A TIME IN NEVERLAND (Ucieczka Z Nibylandii, Zagubiona Dziewczyna)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz