Doszła wreszcie nad brzeg.
- Halo syreny ! - zawołała - potrzebuję pomocy ! Błagam pomóżcie !
Minęło sporo czasu zanim pomoc nadeszła, a raczej przypłynęła.
- W czym potrzebujesz pomocy ? - zapytała syrena. Była piękną na oko dwudziestolatką z oczami o kolorze morza i czarnymi włosami.
- Czy możesz mi pomóc w wydostanie się z wyspy ? - zapytała
- Tak, mogłabym to zrobić, za odpowiednią cenę.
- Zrobię wszystko, tylko pomuż mi stąd uciec.
Dziewczyna chwilę się zastanawiała. Ann chciała ja pośpieszyć ale ta dalej się zastanawiała.
- Cóż ceną będzie...
- Co będzie ceną ?
Ann błyskawicznie się odwróciła.
- Co będzie ceną ? - powtórzył... Felix !
Z lasu wypadła grupa chłopców. Syrenka chciała uciec, ale wtedy jeden z chłopców wypuścił strzałę. Zraniła ogon syreny, która osunęła się na brzeg. Ann podbiegła i starała się wyciągnąć strzałę.
- Trupia zgorzel - wyjąkała syrena.
Dziewczyna odsunęła się i popatrzyła z wściekłością na Felixa i jego bandę.
- Uciekaj... Idź... Idź do wróżki, ona ci pomoże - wychrypiala i straciła przytomność.
Do Ann podeszli dwaj chłopcy z zamiarem związania jej, ale ona zrobiła szybki unik i ogłuszyła ich kamieniem. Potem pobiegła ile sił wzdłuż brzegu.
- Brać ją !
W jej stronę leciały strzały, ale ona biegła natyle zwinnie, że udało jej się je unikać. Wbiegła do lasu. W końcu uznała, że zgubiła pościg i zatrzymała się. Wiedziała, że musi znaleźć kogoś kto jej pomoże, wróżkę, o której mówiła syrena.
***
Ann nie miała pojęcia ile już godzin szła, ani czy idzie w dobrym kierunku. Usiadła na ziemi zrezygnowana. Zginęła przez nią już druga osoba ! Gdyby nie wezwała syreny nie zginęła by. Dziewczyna nie chciała nikogo narażać, ale musiała wydostać się z tej przeklętej wyspy ! Otaczały ją liczne krzewy, drzewa i kwiaty. Na tej wyspie było pięknie, ale czuło się w powietrzu smutek i śmierć. Ale najgorsze były płacze. W nocy Ann nie mogła spać, bo ciągle słychać było płacz chłopców porwanych przez Piotrusia Pana. To było przerażające i psychodeliczne. Były także plusy tego płaczu. Kiedy wędrowała w nocy i płacz był głośniejszy wiedziała, że jest blisko obozu i mogła szybko się oddalić. Ogarnięta zmęczeniem usnęła. Śniło jej się, że jest w domu, z Mikem.
- Mike ! - zawołała, i podbiegła do niego.
On patrzył na nią z nienawiścią i powiedział:
- To twoja wina !
- Nie Mike, nie chciałam tego - powiedziała przepraszająco
- To przez ciebie nie zobaczę rodziny ! To przez ciebie zginąłem !
- Nie myślisz tak - rzekła płacząc - to tylko sen.
- Lepiej by było - mruknął - gdybyś zginęła !
Ann wybuchła płaczem. Jak on - chłopak, którego wspierała, któremu zawsze pomagała, którego kochała.
- Ma rację - zza dziewczyny wyłoniła się syrena. - Powinnaś zginąć.
- Przepraszam - wyjąkała - przepraszam ! Krzyknęła i obudziła się. Była mokra od łez i potu. Wstała. Wytarła twarz o największy liść jaki znalazła i zrobiła coś, czego nigdy by nie zrobiła. Wyrwała trawę i wypiła rosę. Po małym "śniadaniu" składającym się z rosy i miąższu jednego z kwiatów wybrała się w dalszą drogę. Po około 10 minutach zauważyła domek. Domek na drzewie. Podeszła do niego i weszła po drabince.
- Halo ! - zawołała - jest tu ktoś ?
Weszła w głąb domku i rozejrzała się. Nikogo nie było. Mieszkanko było skromne, prawie nie było mebli a rzeczy były porozrzucane. Nagle poczuła dotyk stali na gardle.
- Powiedz mi - powiedziała dziewczyna, która trzymała nóż - Kim jesteś i co robisz w moim domu ?Nie zabijecie mnie, że tak długo nie było rozdziałów ?
Mam nadzieję, że nie
Postaram się pisać rozdziały częściej ale nic nie obiecuję
CZYTASZ
ONCE UPON A TIME IN NEVERLAND (Ucieczka Z Nibylandii, Zagubiona Dziewczyna)
Fanfiction1. UCIECZKA Z NIBYLANDII To opowiadane będzie mówić o dwójce nastolatków, którzy znaleźli się w Nibylandii. Opowieść jest mocno wzorowana na serialu Once Upon A Time ( Dawno dawno temu). Miłej lektury ! Główni bohaterowie i aktorzy, którzy według...