Rodział pierwszy

1.5K 24 1
                                    

Dziś zaczyna się mój wielki, a zarazem stresujący dzień w pracy. Pierwszy raz w nowej pracy, gdzie mój ojciec będzie moim szefem. Ojcu nie podoba się pomysł, że chce pracować jako policjantka w terenie. Najchętniej kazał mi siedzieć za biurkiem i wypełniać dokumenty. Rozumiem jego podejście w końcu jestem jako mała dziewczynką i niestety mamy tylko siebie. Wiem, że boi się o mnie. Jak każdy rodzic o swoje pociechę. Jestem Aleksandra Wysocka. Mam dwadzieścia sześć lat. Skończyłam polonistykę . Mieszkam sama, ojca odwiedzał dość często. Dzisiaj miałam być wcześniej, aby poznać swojego partnera do jazdy w teren ogólnie na patrole. I dostaniemy coś aby patrolować.
U taty w gabinecie.
Jeszcze raz próbował mnie przekonać abym zmieniła zdanie.
-Ola, możesz jeszcze zmienić zdanie. Nie jest za późno.
-Tato nic nie zmieni mojej decyzji -powiedziałam stanowczo
-Wiesz, że się boję...
W tej chwili rozległo się pukanie do drzwi.
-Proszę wejść. -tato się odezwał
-Dzień dobry szefie. Jestem .
-Witaj Mikołaj. Dziękuje, że jesteś. To jest Ola twoja nowa partnerka .
Od razu podał mi dłoń była ciepła i silna. Wyglądał na dziesięć lat starszego od mnie  Twarz miała przyjemny wyraz. Oczy mu się śmiały. Usta miał ułożone w uśmiechu. Przez cały czas trzymał moja dłoń .
-Witaj Olu jestem Mikołaj mam z Tobą od dziś patrole.
-Witaj Mikołaju. Miło mi Cię poznać.
-Mi również
-Teraz zapraszam was na odprawę - odezwał się mój ojciec.
Odprawa
-Od dzisiaj do naszego składu dołącza posterunkowa Aleksandra Wysocka. Tak uprzedzam wszystkie pytania to moja córka. Będzie wychodziła w załogę 05 razem z Białachem. Ponieważ jego partnerka jest id dziś na urlopie - opowiedział komendant.
-A jakie tereny mamy dziś -zapytał Krzysiek
-W z Emilka macie Psie Pole. Załoga 05 Śródmieście
Tata rozdzielił nam wszystkim zebranym tereny. Wytłumaczył na co mamy zwracać uwagę . Poprosił aby Mikołaj chwilę został z tego co słyszałam "kazał się mną opiekować ''.
W czasie pracy
Trochę niepewnie się czułam w towarzystwie Mikołaja. Jeździliśmy po mieście. Patrolowaliśmy ulice, poki co wszędzie spokój . Przez jakiś czas panowała głucha cisza. Aspirant postanowił ją przerwać .
-Może powiesz o sobie Olu
-Bo ja wiem. Od zawsze marzyła mi się praca w policji, ale tata wolał, abym robiła coś bardziej spokojniejszego.
-Tak wiem. Sam mnie prosił abym Tobą się opiekował,  pomagał moim doświadczeniem w pracy
-A więc ile lat pracujesz tutaj?
-Tutaj w Wrocławiu tak z sześć lat wcześniej pracowałem w innym miejscu W sumie będzie tego z dwanaście lat.
-To jednak sporo . Czyli pewnie jesteś w wieku mojego ojca.- rzucilam nagle i zaczęliśmy się oboje śmiać.
-Aż taki stary to nie jestem mam powiedzmy trzydzieści siedem lat . A chciał mnie abym z Tobą wykonywał służbę abyś się czegoś się nauczyła młoda
Usłyszeliśmy głos dyspozytora
-00 do 05 jesteście
-05 zgłasza się
-Dostaliśmy zgłoszenie na ul Reymonta 23 podobno jakiś facet się obnaża sprawcie to
-Ok przyjąłem . Bez odbioru
Pojechaliśmy pod wskazany adres. Faktycznie znaleźliśmy faceta i zabraliśmy go na komendę. Reszta dnia minęła bez rewelacji.
Kilka godzin służby. Przed odejściem do domów.
- I co myślisz o pierwszym dniu? -zapytał Mikołaj
-Chyba nie najgorszy
-Mam nadzieję, powoli się wyrobisz . Dobra ja uciekam do domu. Do jutra
-Cześć
Wychodząc Białach minął się z komendantem,który szedł do mnie.
-I jak Ola?
-dobrze -tato. Mikołaj nawet jest miły
-Tak jest dobrym gliną, tylko niekiedy brak mu kobiecej intuicji
-Tato jak każdemu facetowi.
-Ola chodź już do domu, może wpadniesz do swojego staruszka
-Nie obraź się wolę odpocząć przed jutrem.
-Dobrze nie ma sprawy
Pocałowałam tatę w policzek i pojechałam do siebie. Jutro zaczyna się kolejny dzień mojej pracy. Położyła się wcześniej. Czułam się zmęczona tym całym dniem. Nie działo się nic wielkiego ale pewnie stres zrobił swoje. W nocy spałam nawet dobrze tylko nad ranem miałam jakiś dziwny sen... już po tym śnie nikogo nie było
Byłam w jakiś obcym miejscu wyglądało na opuszczone. Nikogo oprócz mnie nie było , nie mogłam się ruszyć Dało się wyczuć zapach jakieś zgnilizny. Gdzieś w oddali słyszałam poniesione głosy i strzały...

Ola i Mikołaj. Policjantki i Policjanci Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz