15

509 14 1
                                    


Mikołaj
Szef się upadł na podłogę. Od razu przy nas pojawiły się pielęgniarki, które wezwały od razu lekarza. Do czasu jego przybycia nie odzyskał przytomności. Po tym, jak już był na miejscu. Stwierdził zawal mięśnia sercowego, został zabrany na kardiologie w tym samym szpitalu, aby przejść szereg badań. Ja jeszcze zostałem przy i faktycznie przykry widok jak tak Młoda kobieta pełna życia leży od tym wszystkim. Bardzo chce, aby z tego wyszła i znów jeździła, że mną w patrolu i nie tylko.

Tydzień później.

Wojciech wyszedł po siedmiu dniach od tego zdarzenia. Byłem u niego tak jak u Oli codziennie. Na szczęście pielęgniarki pozwalały na chwilę opuścić oddział i udać się do córki. Zawał, który przeszedł był na szczęście lekki. W tym czasie stan Oli się poprawiło serce i udało się uregulować. Nerki zaczęły pracować, ale jeszcze nie w stopniu, aby odłączyć dializę. Gdy wszystko będzie tak się układać za tydzień. Spróbują ja wybudzić. A co u mnie chodzę do pracy. Patrole mam zmianę z Mieszkiem Pawlakiem oraz Marzeną Kowalik. Niby to tydzień, ale czas bardzo mi się dłużył, nie ma, jak to patrol z Olą. Odbierałem i zawodziłem dziewczynki do szkół. Wiem, mogły same, ale się bałem. Dziś dzień pierwszy wolny od tego zdarzenia postanowiłem się udać do mojego domu. Trzeba było tam zrobić porządki. Przecież muszę go skończyć dla moich córek. Wszystko tam stoi w miejscu od dwóch tygodni.

Wysocki

Gdy zobaczyłem Olę tak bezbronna leżąca pod tymi wszystkimi sprzętami. Od razu przypomniała mi się moja żona Joanna jak tak samo leżała po jej ostatniej chemii. Strach sparaliżował moje ciało i umysł o moją kochaną małą istotkę. Być może pod wpływem emocji i tego wszystkiego, co się działo. Lekarze stwierdzili zawał serca, ale na szczęście nie groźny. Leżałem przez tydzień na kardiologi. Na szczęście mogłem odwiedzić moja córkę. Mikołaj był u mnie też codziennie, jak i u Oli. Opowiadał co na komendzie. W szpitalu dostawałem leki i niestety będę musiał je brać w domu. Od razu dostałem zwolnienie na miesiąc w pracy. W tym czasie na komendzie przejęła władzę młodsza inspektor Jaskowska. Na całe szczęście stan Oli się poprawił. Serce zaczyna normalnie pracować, a stan pracy nerek się poprawił.

Mikołaj

Będąc u Oli, rozmawiałem z nią, prowadziłem monolog. Opowiadałem jej i wszystkim, co się dzieje na komendzie i nie tylko. Trzymałem ja za rękę. Zamierzałem się udać z dziewczynkami do mieszkania. One tak chciały mi pomóc. Jako że dziś mam wolne, zaraz po odwiedzeniu dziewczyn. Sam się udałem do mieszkania. Córki miały same dojechać po zajęciach. Znów chciały same tak jak kiedyś. Sam może wpadłem w paranoje z tym że im też coś się stanie tak jak Oli. Gdy zjechałem na miejsce. Wszystkie wspomnienia, jakie tutaj miałem rzuciły mi się przed oczy. Jednak z Olą spędziłem tutaj trochę czasu. Zajrzałem na górę, aby dokończyć pokoje na górze. Wszystko szło mi szybko, bo już częściowo było zrobione. Zrobiłem sobie przerwę, zadzwoniłem do komendanta.
-Witam szefa.
-Hej Mikołaj.
-Czy szef był już u Oli ? Wie co z nią?
-Wszystko idzie ku lepszemu, jest codziennie lepiej tylko się cieszyć.
-Przepraszam, ale dziś raczej nie będę. Chcę trochę czasu spędzić z córkami.
-Mikołaj nie tłumacz się, nie musisz. Córki powinny być dla Ciebie najważniejsze.
-Dziękuje, ale gdyby coś.
-Tak wiem ja. Tobie też jestem winny podziękowania.
-Niech szef przestanie. Di później.
Później po jakieś godzinne od rozmowy usłyszałem, jak wchodzą dziewczynki do domu. Piłem właśnie kawę.
-Hej tato. Jak tam ?
-Hej córcie, a już trochę zrobiłem. A u nas w szkole?
-Też dobrze -odpowiedziały chorem.
-Cieszę się dziewczyny.
-Byłeś dziś u Oli?- zapytała Dominika
-Nie przecież odwiedziny są od 13 do 19. Dziś chciałem spędzić z wami czas. Rozmawiałem z szefem i wiem, że dobrze jest.
-Dziękujmy tato.
Już dawno nie spędziliśmy tyle czasu razem z córkami. Codziennie byłem u Oli. Były bardzo zadowolone i chętnie mi pomagały w pracach przy domu. W końcu w naszym domu. Dzień szybko mam minął.

Tydzień później.

Wysocki 
Stan zdrowia mojej córki uległ poprawie. Dziś będą ją wybudzać z tej śpiączki farmakologicznej. Nerki już same pracują i serce też wrócili do normy. Lekarze ostrzegli nas z Mikołajem, że może nie pamiętać, ale to przejdzie. Już nie mogę doczekać się tej chwili, gdy z nią porozmawiamy. Z racji tego, że Mikołaj jest w pracy, ja będę od samego początku. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

Ola i Mikołaj. Policjantki i Policjanci Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz