Zakochać się, to tak jakby wpaść pod olbrzymią ciężarówkę, ale nie odnieść śmiertelnych obrażeń. To tak jakbyś czuł, że boli Cię brzuch, przez chwilę mocno, za chwilę znowu mniej. Jesteś piekielnie głodny, ale nie możesz niczego zjeść. Jest Ci gorąco, potem zimno, chodzisz napalony, przepełnia Cię nadzieja i entuzjazm, za chwilę leżysz powalony przez ogarniającą Cię depresję.
Nie możesz pozbyć się uśmiechu, kochasz życie namiętnie i do szaleństwa, czujesz się dziesięć lat młodszy.Miłość przychodzi bez ostrzeżeń. Wpadasz w nią gwałtownie, jak gdybyś został zepchnięty z trampoliny. Nie ma czasu myśleć o tym co się stało. To coś nieuniknionego. Sytuacja, której nie da się kontrolować. Dziki, zatrzymujący dech w piersiach pęd wagoników, których nic nie jest w stanie wysadzić z szyn.
Jeśli miłość przychodzi nie wiadomo skąd, to potem odchodzi nie wiadomo dokąd. I z moją właśnie tak było pojawiła się niespodziewanie, przesiąknęła mnie całą, była spontaniczna i intensywna, odeszła nie wiadomo kiedy i dlaczego. Nie mogłam tego pojąć, ale przecież miłości nie da się zrozumieć.
Wszystko w moim życiu kręciło się wokół niego. Wszędzie czułam jego zapach. Słyszałam jego śmiech, głos, ale przecież jego nie było. Przecież zostałam sama i nie mogę o nim zapomnieć. O nim, o jego uśmiechu, dotyku, pocałunkach.
Wejdź w moją historie i przeżyj to wszystko razem ze mną. Zapraszam.
CZYTASZ
Lost in love // ANDREAS WELLINGER
FanfictionRose to siedemnastolatka mieszkająca w Londynie. Ojciec dziewczyny po rozwodzie przeprowadził się do Monachium. A teraz Rose ma okazje przerwać ich siedmioletnią rozłąkę jadąc do niego na wakacje oraz jego ślub z Samanthą. Kogo tam pozna? Jak potocz...