Harry usiadł na stole w Wielkiej Sali.
Miał gdzieś, czy siedzi na jedzeniu.
Znudziło mu się po prostu siedzenie przy stole.
To takie pospolite...Hermiona rzuciła w niego klopsem mięsnym.
-HARRY POTTER! ZA TWOJE ZACHOWANIE -50 PUNKTÓW DLA GRYFFINDORU!-tak. Hermiona ma w tej chwili władze absolutną od kiedy poderwała Hagrida.-Hermiona, to twój dom.-powiedział spokojnie Ron.
-MAM TO GDZIEŚ! MÓJ DOM JEST TAM GDZIE HAGRIDUŚ!
Mina Rona: ;_;Harry przeturlał się po stole, całe jedzenie wcierając w szatę, śpiewając przy tym "wąż rzeczny. Bardzo niebezpieczny."
Profesor McGonagall która na te chwile była dyrektorką, wstała i przemówiła:
-Uczniowie i uczennice! Do naszej szkoły zostaną wprowadzone nowe przedmioty! Fizyka, biologia, chemia, j.polski i wf!!Nikt nie wiedział co to za gówna.
Nikt nigdy o nich nie słyszał.
Wszyscy wiec zrobili pokerface'y i siedzieli tak.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Na razie jest sucho sucho sucho ;_;
Ale ludzie, nie opuszczajcie mnie! XD
Mam pomysł na fabułę, naprawdę!
Nie opuszczajcie mnie, sprzątaczki nadejdą!
CZYTASZ
Harry Potter i Zakon Sprzątaczek
FanfictionBardzo szanując i lubiąc serię "Harry Potter" postanowiłem napisać jej parodię. Będzie to teoria o Zakonie Sprzątaczek. !Uwaga niektórych treści nie jestem w stanie wytłumaczyć! !Nie odpowiadamy za życie i zdrowie psychiczne czytelnika! Okładka wyko...