♤2♤. Tylko proszę, oddaj mi Herę. ✔

428 20 2
                                    

ZEUS

-Witaj drogi Zeusie- jej uśmiech był pełen pogardy i nie nienawiści.

Do sali weszli inni bogowie. Cała dziesiątka.
-Wiesz i wtedy meduzie opadła szczęka tak dosłownie. Wiesz że się odczepiła i spadła na podłogę....... och co tu się dzieje?
-Zamknie się Posejdon!

-Virtus Vitalis...- ogarnęła go fala przerażenia. Nie po to sam Chaosu uśpił ją bo obawiał się jej mocy. W dodatku gdyby nie spała cała wieczność. Nie wchodziło by w rachubę np: lek lekarza, czy jakieś inne mikstury. Nie mógłbym uczynić Herkulesa nieśmiertelnym. Ponieważ to nie jest sprawiedliwe według mocy życiowej. Inni mają jej w sobie więcej np bogowie a inni mniej np herosi. Minimalnie mają ją śmiertelnicy bo przecież ich życie jest kruche jak skórka bochenku chleba... Dobra to nie jest dobre porównanie, ale to Apollo bawi się w poezję nie ja.
-Długo mnie nie było... jeśli się orientuje jest XX wiek?
-XXI
-Och... rozumiem.
-A więc czego....
-Odrodziłam się. Jestem w pełni uformowana i nie taka głupia jak tysiąclecia temu. Byłam wtedy młoda uczyłam się. A chaos to wykorzystał. Wiedział że jak będę gotowa to go zniszczę. Dlatego on zrobił to pierwszy. Lecz nie mógł mnie zabić, nie potrafił. To był błąd. Jego największy błąd. Ale teraz tu jestem.i Nikt nie zdoła mnie unicestwić. Możecie spróbować, ale zmiotę was jednym machnięciem ręki,do Tartaru. Ciekawe Bóg i Tartar.... niezłe połączenie.

W mojej dłoni zmaterializować mi się piorun po czym rzuciłem go w istotę.
Ona złapała go cały czas mając tom samą pozę zamyślenia i wyznaczyła jego kierunek na Here. Dostała. Jej ciało przeszedł prąd. Wiem, że zwykły piorun nic by jej nie zrobił, ale to był mój piorun. Śmiertelny. Leżała nieruchomo. Nie wyczułem pulsu.
-Zabiłaś ją!
-Gdyby tego chciała. Jest w śpiączce. Nic mi nie zrobicie. A ja nie zrobię wam jeśli nie będziecie walczyć. Chcę po prostu porozmawiać. Haczyków zero. Z resztą sami zobaczycie.
-Czego chcesz?!
-Pogadać.
-I mam ci uwierzyć?
-Nic nie zrobię! Przysięgam na Styks.
-To nic nie da, bo i tak możesz nią zawładnąć jak zniszczysz Hadesa, ale dobra.
-Więc tak. Nie macie innego wyjścia jak posłuchanie mnie. Nie będę tu mieszkać. Ale zrobię własną górę nie Olimp tylko coś w po dobie. Tylko dla mnie. Od teraz ja panuje nad wami. Będę liczyła się zdaniem wszystkich. Raczej normalnie będzie rządzić Zeus, ale pamiętaj że Twoje życie i wszystkich zgromadzonych zależy ode mnie. Zamierzam teraz razem z tobą Zeusie przywołać Chejrona i ustalić z nim pewne zasady, ponieważ chcę żeby moja jedyna córką poszła uczęszczać do obozu herosów jak normalny heros, będzie wieść normalne życie. Będzie mieć więcej mocy niż inni , ale to nic nie zmieni. Będzie tylko pomagać herosom.Bo tak chcę. Jestem niczyją córką tylko zostałam stworzona przez nicość. Tylko Chejrona będzie znał prawdę. I wy. To zamierzam zrobić. A teraz proszę wszystkich o opinie zresztą i tak to nic nie zmieni.
-Zwariowałaś!-krzyknęli wszyscy z wyjątkiem biednej Hery.
Zmieniła strój jaki nosiła na grecką togę.
-A wyglądam na taką?
-Tak!
-Posłuchajcie jeśli nie zrobicie tego co chcę Hera umrze, zostało jej .... hm 20 minut życia. Więc licytacja trwa. Wiem , że zbytnio za nią nie przepadacie. Ale jak ona umrze to zacznie się sypać Olimp i ogólnie bogowie. Będziecie osłabieni, a wtedy...
-Zgoda!- rzekłem
-Hm... jednak pomimo tak wielu zdrad nadal ją kochasz. Ciekawe.
-Milcz!
-Nie nie nie. Nie tym tonem. Żebyś więcej już tak nie mówił...-Przeciągnęła w powietrzu czymś co wyglądało jak suwak. W tym samym zasięgu zasklepiły mi się usta.
Próbowałem dużo rzeczy. Lecz nic nie przywrócił mi mowy. Błagałem w myślach.
Jesteś żałosny Zeusie naprawdę błagasz mnie o pomoc? A więc dobrze.

Przywróciła mi mowę
-Rób co chcesz!- dałem rade tylko to wydusić. - Tylko proszę, oddaj mi Herę.
-A i jeszcze jedno musicie dać dla niej coś co jest częścią was. Zrozumiano! Skoro ma być heroską musi mieć jakąś cząstkę bogów. Nieprawdaż?
-Ale...
-Żadnych ale....!
Ona tylko popatrzyła na nią intensywnie, a Hera obudziła się jakby zakrztusiła się wodą.
-Ty....-Hera kipiała ze złości.
Przycisnąłem jej rękę do ust, żeby nie powiedziała czegoś głupiego.
- Zacząłeś Zeusie doceniać milczenie. No proszę , ale i tak to nic nie da. Słyszę wszystkie jej myśli.

♤♤♤

Dar Od BogówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz