*Puśćcie piosenkę od początku rozdziału
Jedyną moją myślą i wypowiedzią w tamtym momencie było...
-Och!
A potem - WIEJ!!!
I tak też zrobiłam. Biegłam, aż nie dotarłam bezpiecznie do domu. Zamknęłam z hukiem drzwi i osunęłam się po nich, aż usiadłam na podłodze i dopiero zdałam sobie sprawę z tego co się przed chwilą stało...
-Nakryli mnie bogowie
-Ja jestem bogiem... jestem bogiem, o Matko! Jestem Bogiem!
Tak naprawdę dopiero teraz dotarły do mnie te słowa. Nie dowód mojego pochodzenia, nie moje dziwne pojawienie się w obozie, dopiero rozmowa obcych ludzi spowodowała u mnie tak silne emocje...~~
Czyli teraz :)
Mimo zmęczenia chciałam sprawdzić na co mnie stać... Czy to nie dzieje się za szybko już po 2 tygodniach tyle o sobie wiem. To zaklęcie miało trwać parę miesięcy lub nawet lat... Tym razem musiałam wyjść z budynku niezauważona, ponieważ nie chcę być pożarta przez harpie. Starałam się wytworzyć mgłę, która by mnie ukryła, lecz na marne. Wybrałam ciemny strój by wtopić się w ciemność. Kamuflażu też musiałam się od kogoś nauczyć. Pytanie tylko od kogo? Nie zawracałam sobie więcej tym głowy i wyszłam. Mimo wcześniejszej konfrontacji na plaży to właśnie tam postanowiłam pójść. To miejsce wydawało się mało odwiedzane, a ja nie chciałam nikogo spotkać. W dodatku było najdalej od centrum obozu. Ręce włożyłam do kieszeni, żeby moja jasna skóra nie odbijała światła księżyca. A na głowę włożyłam kaptur. Przebiegłam się na plaże szybkim truchtem. Gdy dotarłam na miejsce rozejrzałam się dokoła, upewniając się, czy aby na pewno nikogo tu nie ma. Odetchnęłam z ulgą gdy nikogo nie zauważyłam. Stałam nad brzegiem wody i patrzyłam na swoje odbicie w tafli wody. Co gdyby... zmienić kolor włosów na dajmy na to, czarny? Myślę o tym intensywnie, ale nic się nie dzieje. Z frustracji rzucam piaskiem w wodę.
-Nieprawda!
Gdy znowu zerkam w stronę morza, przestraszyłam się bo myślałam, że zobaczyłam zjawę. To oczywiście byłam ja, tylko z czarnymi długimi do pasa włosami. Ach, więc to tak! Pomyślałam o czymś niesamowitym, a zarazem głupim. Dlaczego by tak nie zmienić płci? Gdy po raz kolejny przejrzałam się, zobaczyłam bardzo przystojnego chłopaka. Za chwilę już byłam sobą. To jest genialne! Mogę być tym kim chcę. Czy Chejron był by zły gdybym eksperymentowała ze swoim wyglądem? Dlaczego miał by? Przecież on myśli, że ja nie wiem, że jestem bogiem. Pomyśli, że jestem przekonana o tym, że każdy heros tak potrafi. Nie muszę się przejmować. Stwierdziłam, że od teraz, kiedy tylko będę mogła, przyjdę na plażę poćwiczyć. Będę rozwijała swoje umiejętności, a może z czasem całkowicie odzyskam pamięć? Mawiają, że nadzieja matka głupich... Co? Nie mam pojęcia dlaczego, ale po prostu to wiem. Jakby to było oczywiste. Nagle naszła mnie głupia myśl. Może wykąpiemy się morzu? Rozebrałam się do bielizny i wskoczyłam do wody. Cieszyłam się momentem orzeźwienia, chwilą radości i dawką adrenaliny. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się tym.
-Co ty tu robisz?
Jednak myliłam się. To miejsce jest często odwiedzane. Będę musiała znaleźć nowe miejsce. Czy naprawdę nie mogę mieć chwili czasu dla siebie? Oh, zostawcie mnie w spokoju.
-Mało wrażeń w ciągu dnia?Leniwie otworzyłam oczy i zobaczyłam wysokiego chłopaka. Był za daleko ode mnie bym mogła mu się lepiej przyjrzeć. Zachowywał się podobnie do mnie. Zakrywał się. Miał kaptur, przez co nie widziałam jego włosów, ale domyśliłam się,że były jasne, bo inaczej nie musiał by ich zakrywać. Ręce w kieszeniach. Typowy kamuflaż.
-Ja mogę Cię spytać o to samo.
-Ale ja się spytałem pierwszy.
-To nie ma znaczenia.Chłopak zdjął buty i wszedł do wody nie więcej niż do połowy łydek. Westchnęłam. To jest jakiś żart. Dajcie mi spokój. Położyłam się na plecach, by dać do zrozumienia nieznajomemu, że nie mam ochoty z nim rozmawiać. Niestety i to się nie spełniło.
-Często tu przychodzisz? Biegam tu codziennie o tej porze i nigdy ciebie nie widziałem.
Moja cierpliwość maleje z sekundy na sekundę.
-Nie chcę być niegrzeczna, ale nie znam Cię i przyszłam tu by odpocząć w ciszy.
- Skąd jesteś? - ciekawski się znalazł.Nie wiem
- Z obozu
-Jakiego obozu?
-Z tego samego co ty
-Nie jestem w żadnym obozie. - wtedy zdałam sobie sprawę, że rozmawiam z człowiekiem
-Oh, rozumiem. Wiesz ja muszę się zbierać - zaczęłam wychodzić z wody, ale zanim to zrobiłam zmieniłam swój wygląd. Nie chciałam by ktoś nieznajomy znał mnie w prawdziwej postaci.
-Hej, poczekaj! Mogę znać twoje imię?
-Może innym razem.
_ Jak to możliwe, że jesteś cała sucha? Co? Sama nie zdawałam sobie z prawy z tego. Chciałam wyglądać realistycznie, więc za sekundę byłam mokra
-Coś Ci się chyba przewidziało
- Wiem, co widziałem.
-Ah, tak? No, więc jak to udowodnisz?- zapytałam z sarkazmem zakładając buta.
-Nie wiem tego jeszcze, ale dowiem się.
-Wątpię. Naprawdę muszę już iść. - powiedziała gdy już się cała ubrałam.
-Mam nadzieję, że Cię jeszcze zobaczę.
- To też mało prawdopodobne.
Kierowałam się w stronę lasu i nie odwróciłam się dopóki dopóty nie weszłam głęboko w las. Dopiero wtedy westchnęłam z ulgą. Noc była gwieździsta, więc patrzyłam na gwiazdozbiory. Prawie pomyliłam drogę gdybym w pore nie spojrzała na skrzyżowanie dróg. Usłyszałam szelest za plecami. Nie odwróciłam się, by nie zdradzać tego, że wiem o obecności nieznajomego. Chciałam uzyskać efekt zaskoczenia. Nagle skręciłam w inną drogę, by nie dowiedział się gdzie dokładnie idę. Na skrzyżowaniu dróg nie mógł mnie zobaczyć bo był za daleko, więc wykorzystując tę chwilową przewagę ukryłam się za najszerszym drzewem jakie znalazłam. tak jak przypuszczałam osobą podążającą za mną był nie kto inny jak nieznajomy z plaży. W duchu westchnęłam zrezygnowana. To nie było profesjonalne z jego strony. Jeśli był szpiegiem, to na pewno nie dobrym. Chłopak miała zabawna minę, gdy był zdezorientowany. Przeklinając pod nosem odszedł. Upewniając się, że jest już wystarczająco daleko, wyszłam z ukrycia. Westchnęłam i resztę drogi pokonałam w ciszy.
❤❤❤
Hej wszystkim! Rozdział był już gotowy wczoraj, ale mi się po części usunął, dlatego jest dopiero wieczorem. Czytajcie moja tablicę, tam zamieszczam wszystkie ważne informację. Komentujcie śmiało! Miłego wieczoru.
CZYTASZ
Dar Od Bogów
FanfictionCzy Chaos, może kochać?Kochał. Swoją siostrę Virtuti Vitali. Jak wiemy, związki pomiędzy rodziną zdarzały się w mitologi. Stało się tak i tym razem. Po pewnym czasie Chaos uświadomił sobię, że Virtuti staje się coraz potężniejszą istotą. Nie mógł j...