Napiszcie w komentarzach, czy chcielibyście maraton ❤
~~~
Odchodząc słyszałam szepty. Mnóstwo szeptów. Że sobię nie poradzę, że tak na prawdę jest inny szpieg, a mnie wysłano by dać im spokój. Miałam to wszystko głeboko w poważaniu. Pokażę im, że się mylą.
Przedstawienie czas zacząć.~~~
Szłam przez las powoli i bardzo ostrożnie. Przed odejściem dostałam wytyczne położenia obozowiska niebieskich. Musiałam przyznać, że mieli świetny plan. Wiedzieli wszystko co do joty. Po prostu czekali na moment, by zaatakować z zaskoczenia. Wiedzieli nawet o planach przeciwnej drużyny. Jednego byłam pewna. Niebiescy mieli zdrajce w swoim gronie, który miał jakiś powód by pracować dla czerwonych.
Zauważyłam obozowisko. Obserwowałam z ukrycia wszystkich jego członków. Musiałam dowiedzieć się kto jest szpiegiem. Zauważyłam, dowódców tej małej armi. Stali przy skale i rozmawiali. Usłyszałam szelest za sobą. Po chwili już byłam obezwładniona przez jednego ze swoich. Był to Andrew.
-Co ty tutaj robisz?!- szepnęłam oburzona.
-Jestem szukającym, a co?!- uśmiechnął się chytrze. - Spokojnie -dodał - nie zabieram ci roboty. Ja mam dać znak mojej, to znaczy naszej drużynie kiedy mają zaatukając i musisz mi powiedzieć, którym niebieskim szukającym się "zajmiesz".
Kiwnęłam głową, że zrozumiałam.
Powróciłam wzrokiem na ludzi, których obserwowałam przed przyjściem Andrew. Przeraziłam się, ponieważ jednej osoby brakowało. Już chciałam krzyczeć na chłopaka obok mnie, że mnie rozproszył, kiedy nagle przyszła brakująca mi osoba. Zauważyłam Percego i Anabeth w gronie osób przy skale. Zdałam sobie sprawę, że często zarządzają wszystkim do okoła. Nagle Percy dał znak jednemu z towarzyszy, a ten zaczął wycofywać się w głąb lasu.
Pokazałam na wycofującego się chłopaka. Andrew prychnął.
- Ty i Chris White?! Powodzenia.
-Na mnie już pora. - powiedziałam do drugiego szukającego.Ten kiwnął głową i uśmiechnął się chytrze. Zignorowałam kompletnie kąśliwą uwagę Andrew. Zdałam sobię sprawę jak śmieszna jestem w ich oczach. Co zmotywowało mnie do wykonania swojej pracy jak najlepiej potrafiłam.
Biegłam z ogromną prędkością przez las nie tracą z oczu swojej ofiary.
Poruszała się dość powoli, ale ja musiałam nie tylko ją dogonić, ale i prześcignąć, by stanąć jej "przypadkowo" na drodze. Zarzuciłam kaptur i rzuciłam się pędem przed siebie. Stanęłam. Słyszałam ją z oddali. Udawałam, że spaceruję po lesie i myślałam nad dalszą częścią planu. Odgłosy tupania ucichły. Wpadł mi w tym samym momencie pomysł do głowy. Przozdobiłam się w zbroję, która była genialną iluzją. Starałam się chodzić jak najgłośniej i nieokiełznanie. Tak jakbym się zgubiła.
Za chwile poczułam na ustach czyjąś dłoń. Druga ręka obezwładniła mnie. Przynajmiej to miała na celu. Bez żadnego problemu mogłam mu się wyślizgnąć w każdej sekundzie. Niech myśli, że ma przewage. Muszę go zmylić.
-Kim jesteś? Co robisz w środku lasu o tej porze, oszalałaś?!
- Przepraszam, zgubiłam się.- powiedziałam panicznym głosem.
-Skąd jesteś? - drążył uparcie już łagodniejszym tonem. Tak był to chłopak. Wnioskowałam to po jego posturze i niskim tonie głosu.
-A ty skąd jesteś?
-Pierwszy zadałem pytanie.
Spojrzałam na niego. Miał na głowie chełm i był uzbrojony. Widziałam, że rozszerzyły mu się oczy kiedy mnie zobaczył. Nie wiedziałam dla czego. Poznał mnie?
-Dlaczego jesteś uzbrojony?
-Bo gramy w grę o sztandar.
-Czyli jesteś z obozu. - stwierdziłam
Zdał sobię sprawę, jak łatwo się wygadał i w sekundzie przycisnął mnie do drzewa.
-Kim jesteś! Czego tu szukasz?!
-Powtarzasz się. To jest twoja metoda na pozyskiwanue informacji? - powiedziałam ostrzejszym głosem na co mój wróg się zdziwił.
-Pyskujesz mi, mimo że jesteś na przegranej pozycji? Zadziwiające.
-Nie sądze - kopnełam go w kroczę. Rozluźnił uścisk, a wtedy ja wygiełam mu rękę z tyłu pleców, tak, że teraz zamieniliśmy się rolami. On był oparty twarzą o drzewo. Kolano zgiełam i ustawiłam pomiędzy jego nogami. Nie miał teraz szans na ucieczkę.
-Ustalmy coś. To ja tutaj zadaję pytania, bo tobie to raczej nie wychodzi.
CZYTASZ
Dar Od Bogów
Fiksi PenggemarCzy Chaos, może kochać?Kochał. Swoją siostrę Virtuti Vitali. Jak wiemy, związki pomiędzy rodziną zdarzały się w mitologi. Stało się tak i tym razem. Po pewnym czasie Chaos uświadomił sobię, że Virtuti staje się coraz potężniejszą istotą. Nie mógł j...