♧4♧. Biała smuga. ✔

328 16 1
                                    

Nicość. Wszechświat. Otacza nas i nie możemy nic na to poradzić. Kiedy śpi jego świadomość jest przyćmiona, lecz gdy nastąpi przebudzenie możemy ,a raczej musimy być przygotowani na jego nieprzyjemności

Przepraszam za błędy i za krótki rozdział,mam nadzieje, że to zaspokoi waszą ciekawość. Miłego czytania!!!

Chejron:
Jestem starym centaurem, nie... to niedomówienie jestem okropnie starym centaurem z przed wieków. Przez tyle lat, wieków, tysiącleci nie widziałem nigdy czegoś tak dziwnego.
Jedliśmy sobie spokojnie kolacje w mesie i nagle... huk, mało powiedziane!!! Grom, łomot, raban,harmider! I... cisza.
Z nieba błysnęła biała smuga i w jej świetle zaczęło coś powoli, powoli opadać. Okazało się, że to ludzkie stopy... po pewnym czasie postać była na tyle wyrazista, że można było podziwiać ją całą. Była to dziewczyna w wieku no tak około 14 może 15 lat. Była ubrana w białą togę, a jej miodowe kręcone włosy spływały kaskadami wzdłuż jej pleców. Była piękna wręcz nieskazitelnie. Wiedziałem kim jest. Jest darem, który będę chronić, jest młodą boginią, która nie zna własnej mocy. Ma pozostać w nieświadomości doputy, dopóki nie będzie bezpieczna. Jej pamięć została zmodyfikowana i wie tylko tyle, że została wychowana przez Bogów na Olimpie i niech tak pozostanie.

Anabeth:
Był to nasz ostatni dzień w obozie herosów przed wycieczką do Obozu Jupiter. Razem z Percym, Piper i Jasonem mieliśmy odwiedzić przyjaciół. Nie było nam to jednak dane, przynajmniej nie tak prędko jak sobie to wyobrażaliśmy. Wczoraj podczas kolacji z nieba zstąpiła dziewczyna piękna jak anioł. Jest teraz głównym obiektem rozmów w całym obozie i nie dziwie się.Nikt przecież nie „zlatuje" półprzytomny z niebios. Dziewczyna leży teraz w szpitalu i odpoczywa. Chcemy do niej pójść i dowiedzieć się jak najwięcej, ale dopiero za 2 dni, a wycieczka musi poczekać. Mogą iść beze mnie, ale wątpię żeby to zrobili w dodatku wiem ,że są ciekawi tak samo jak ja. Dlatego poczekam, ile będzie trzeba.

Idalia:
Moje powieki ważą tonę, nie 10 ton, och bogowie! Gdy chce je otworzyć razi mnie białe światło, wierci mi dziurę w czaszce. Jedyne co zdołałem wychrypieć to:
-Zgasicie...światło....
-Tak,tak już oczywiście..!
Gdy stało się ciemniej odetchnęłam z ulgą. Wreszcie mogę trzeźwo myśleć, chociaż o ile dobrze pamiętam...
Ból niewyobrażalny ból przeszedł mnie całą i zatrzymał się w głowie. Krzyczałam przez chwile, ale nie mogłam tego powstrzymać było to do nie opisania. Poczułam jak ktoś mnie łapie za ramiona i kładzie z powrotem. Nawet nie poczułam, że usiadłam. Zlana potem ułożyłam się na łóżku. Zastanawiałam się...wiem! Coś co wywołało ból, organizm chciał sobie przypomnieć coś czego nie ma, tak jakby brakowało tego co było wcześniej...wiedziałam tylko, że pochodziła tam z góry Olimp, a to na pewno nim nie był i przez to czułam się zagubiona i nieproszona w tym nowym miejscu gdzie zapewne będzie miało miejsce początek mojego nowego życia...

Dar Od BogówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz