《6》. Hekate ✔

266 11 1
                                    

Wiem, że miało być 30 👀 i 4☆, ale nie jestem taka, a zresztą zauważyłam, że straciliście zapał do tej opowieści, więc ten rozdział jest na zachętę.

w załączniku Bogini Hekate- mit.grecka - bogini czarów, magii,czarnoksięstwa, rozdroży. Córka Zeusa i Demeter Uczyła wiele czarodziejem starożytności m.in. Lamię, Kirke, Medeę.
Podczas tytanomachii popierała Zeusa, dlatego nie została w żaden sposób wygnana.
Dołączam też zdjęcia domków w obozie herosów:

Dołączam też zdjęcia domków w obozie herosów:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Idalia:

Dominik- nie wiem co mam na jego temat powiedzieć miły, wyrafinowany, ale jakoś nie mogę się do niego przekonać. Zwłaszcza gdy widzę kątem oka jak mi się przygląda. Jakbym była czymś (hmm) rzadkim (jakby okazem?) Przecież jestem zwykłą osobą jedyne co mnie różni to miejsce, w którym się wychowałam.
Kiedy mu to powiedziałam odparł:
- Ktoś "zwykły" nie zlatuje z nieba od tak (pstryka)- nie rozumiem po co im te różne dziwne gesty?...
- A właśnie! Nie jestem pewien czy powinienem Ci to mówić, ale...
-To nie mów- niegrzecznie mu przerwałam
- Chejron chciał, żebyś sprawdziła swoje umiejętności w każdej dziedzinie. -powiedział całkowicie nie speszony moją kąśliwą uwagą- Mam na myśli umiejętności, które mogłabyś odziedziczyć, po którymś z nich.( tu pokazał domki bogów) Może zaczęłabyś od jakiegoś pomniejszego Boga? -
-Hekate- wypaliłam bez namysłu. Od początku interesowałam się to boginią. Magia, iluzja, decyzje...
Nagle obraz zaczął mi się zamazywać i moim oczom ukazała się scena tak żywa, jakbym tam naprawdę kiedyś była...
~Wspomnienie~
Parę miesięcy wcześniej:
Hekate:
Musisz się skupić Idalio inaczej nic nie osiągniesz...
Idalia:
-Staram się o pani... -bogini była kruczowłosą zgrabną i zadbaną kobietą( wyglądała olśniewająco, jak każda bogini) z ostrymi rysami twarzy i wymalowaną powagą i skupieniem twarzą.
Hekate:
-Mam na imię Hekate, Idalio. Jeśli chcesz nie będziemy mówić sobie po imieniu i będę do ciebie mówiła córko przestworzy.
Idalia:
-Jak pani sobie życzy
Hekate:
-Taka posłuszna i uparta- zamyśliła po czym dodała po chwili- na pewno przyda ci się to w życiu, ale te cechy mają też swoje gorsze strony.

Nie odpowiedziałam nic. Nie wiedziałam co. Po czym skupiłam się znowu na utworzeniu iluzji tak silnej by nawet bogini w nią uwierzyła.
Prosiła mnie bym pokazała jakiś krajobraz nadmorski więc tak też uczyniłam. Po krótkiej chwili stałam (,a raczej unosiłam się pół metra nad ziemią) z boginią na brzegu wodospadu. Bryza okalała nasze twarze. Chłodne powietrze dmuchało i rozwiewało włosy.
Hekate:
Tak, właśnie tak moja droga- powiedziała po czym wzięła głęboki wdech rozkoszując się rzekomym świeżym powietrzem...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wspomnienie zniknęło tak szybko jak się ukazało. A ja stałam zdezorientowana obok klepiącego mnie w ramię Dominika. Zabrałam jego rękę z mojego ramienia. Nie był to nie miły gest. Nie wiem dlaczego tak bardzo nie lubiłam czyjegoś dotyku...
-Kiedy odbędą się te testy?
-Um... jeśli tylko będziesz gotowa...
-Jestem
- ...staw się w Wielkim domu. Lubisz mi przerywać, prawda?
-Przepraszam.
-Nic się nie stało. Zauważyłem, że mnie nie lubisz - ścisnął szczękę ze zdenerwowania. Zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć Chejron przybiegł do nas w całej swojej okazałości. Ukłoniłam się, na co zrobił zaskoczoną minę, ale wykonał to samo w moją stronę.
-Witaj Idalio. Jak się czujesz?
-Znakomicie. Słyszałam,że będziecie sprawdzać moje umiejętności, nie mylę się?
-Nie. Pewnie jak Dominik powiedział, możesz wybrać boga, którego umiejętności będziesz zaświatczać.
-*Na pierwszą pochodnię, Hekate.
- Jak sobie życzysz. O zachodzie słońca pójdź do amfiteatru. Do zobaczenia
-Do zobaczenia! - krzyknęłam za nim, ale już go nie było pogalopował w strone pól truskawkowych gdzie satyry przestały grać na fujarkach, ponieważ znalazły nową zabawę... gonienie nimf.

Nie zostawiam nieporozumienia bez wyjaśnienia, więc wróciłam do mojej rozmowy z Dominikiem.
- To nie jest tak, że Cię nie lubię. Po prostu wszystko jest takie nowe dla mnie...
-Rozumiem.
- i... teraz ty mi przerywasz...
-Wiem.
-(śmiech) No dobrze. Zaprowadzisz mnie proszę do Amfiteatru?
-Nie ma sprawy.
-A jaka była?
-Tak się mówi Idalio, chodź zaraz zajdzie słońce

Po czym udaliśmy się w stronę naszego celu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
* na pierwszy ogień - wymyślona przeze mnie fraza zamiast prawdziwej. Miała imitować stary język.

Dar Od BogówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz