Na swojej tablicy będę pisać kiedy dokładnie będzie rozdział, więc zaglądajcie! ;)
UWAGA!!!
Była dość spora zmiana w poprzednim rozdziale, więc radzę zajrzeć ;). (Na temat wyglądu Idalli)Cytat
(własnego autorstwa)
Wspomnienia są ulotne, jak płatek kwiatu na wietrze. Ugina się pod każdym jego drygnięciem, ale nigdy nie traci swojego kształtu, ani barwy.Will:
Jej oczy zaszły mgłą... pewnie znowu ma urywki wspomnień. Nie wiem jak bym się zachował gdybym nic nie pamiętał. Moje wspomnienia są zbyt cenne, chociaż gdybym miał wymazaną pamięć nie czułbym poczucia straty. Wtem stała się rzecz niebywała. Jej oczy zmieniły kolor z mocno zielonych na miętowe, w których lśniły gwiazdy. Przestraszyłem się, ponieważ tak naprawdę nie znam jej. Chejron nie powiedział nam jeszcze kim jest dana postać. Podejrzewam, że to nie jest heros. Ktoś kto zleciał z nieba musi być o wiele ważniejszy...
- Czemuś patrzysz tak na mnie ,Will"u ?
-Nic po prostu chyba wiem co Ci dolega... muszę... muszę... - sam plątałem się w słowach. Nie tracąc czasu wybiegłem ze szpitala.
Jak strzała przemknąłem przez plac z domkami biegnąć w stronę białego domu. Musiałem znać prawdę. Chejron nie może przed nami tego dłużej ukrywać. Wybiegłem cały spocony i zdyszany do białego domu. Chejron odwrócił się tyłem do osoby stojącej za nim. Była to Anabeth. Po jej minie było widać, że przyszła po to samo co ja. Po prawdę.
- Chejronie? Proszę odpowiedz mi wreszcie.
-Nie mogę. Przysiągłem na Styks
-Myślisz, że ktoś dotrzymuje tych obietnic, sami bogowie je łamią!
-Anabeth, oni mogą. Sami ją wymyślili- upomniał Chejron Anabeth
Dziewczyna wydała z siebie jęk poirytowania
-Czekałam ponad tydzień na jej przebudzenie,potem jeszcze
połowę tygodnia na przystąpienie jej do ćwiczeń. Plotki cały czas przybierają na sile. Cały obóz o niej mówi. Miałam odwiedzić przyjaciół, ale nie mogę nie wiedzieć co się dzieje w obozie dlatego zostałam tak długo tutaj, a po prawie 2 tygodniach nie mogę nawet liczyć na prawdę?!
-Przykro mi- odpowiedział zawiedziony Chejron-, że traktujesz tą sprawę tak niedbale i egoistycznie. Myślałem, że jesteś bardziej wyrozumiała. Niestety twoja pycha i myślenie, że jesteś najważniejsza zwiodły Ciebie tym razem.
-Przepraszam, ja...
-Chyba już na Ciebie pora, Anabeth. Weź ze sobą Will'a proszę.
Widać było, że ta wymiana zdań była bardzo przytłaczająca dla obu stron. Anabeth ze spuszczoną głową wyszła z białego domu, a ja zaraz za nią.../\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
Okazało się, że to ważniejsza sprawa niż myślałem. Sądzę tak po tym, że Chejron ZAWSZE, ale to ZAWSZE mówi Anabeth mniej więcej o co chodzi. Tym razem tak się nie stało. Anabeth powiedziała, że musi pobyć sama. Nie spierając się z nią poszedłem zrezygnowano w stronę szpitala.
Zastałem tam siedzącą przed lustrem Idalię, która czesała swe włosy. Odchrząknąłem. Dziewczyna spojrzała na mnie (już swoimi granatowymi oczami) i uśmiechnęła się.
-Cześć- przywitała się
-Hej
-Uważasz, że mogłabym już wyjść ze szpitala?
-Raczej powinnaś jeszcze być pod obserwacją...
-Nie mogę być pod obserwacją w swoim pokoju?
-Nie do końca widzisz obserwacją polega na stałym nadzorowanie danej osoby... i będąc w domu raczej to nie będzie miało sensu...
-Proszę!!!
-Dobrze, ale masz stawić się w szpitalu o 20, rozumiemy się?
-Oczywiście
Po czym wzięła swoje rzeczy i wybiegła z budynku.÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷÷
Idalia:
Podobno w domu najlepiej. Nie wiem, nie pamiętam czy miałam miejsce, które mogłam nazwać domem. Wiem jedno. Najlepiej czułam się sama w swoim tymczasowym pokoju. Stała w nim toaletka z lustrem, szafa, dość wygodne łóżko i oddzielna toaleta. Nie był duży, ale nie przeszkadzało mi to. Był przytulny i mój, a to czyniło go wyjątkowym. W rogu pokoju stała toaletka. Była prześliczna. Dotknęłam ją, a gdy tylko to zrobiłam, poczułam przeszywając mnie dreszcz. Potem jak przez mgłę widziałam jak upadam na podłogę.
CZYTASZ
Dar Od Bogów
FanfictionCzy Chaos, może kochać?Kochał. Swoją siostrę Virtuti Vitali. Jak wiemy, związki pomiędzy rodziną zdarzały się w mitologi. Stało się tak i tym razem. Po pewnym czasie Chaos uświadomił sobię, że Virtuti staje się coraz potężniejszą istotą. Nie mógł j...