Epilog

1.6K 131 17
                                    

Niall POV

Siedzieliśmy na środku zamkniętej galerii i jedliśmy chińszczyznę, żaden z nas nie zaczął tematu dzisiejszego zdarzenia, a musieliśmy w końcu o tym porozmawiać. 

- Na prawdę mnie kochasz? - wypaliłem ni z tego ni z owego.

-Tak Niall, kocham cię. Już wtedy w Bradford to wiedziałem. - westchnął - Tylko czy ty jesteś pewien tego co zrobiłeś? Czy to nie jest chwilowy wybryk? - spojrzał mi w oczy.

- To nie wybryk tylko definitywny koniec, jak zobaczyłem cię dziś na ceremonii zdałem sobie sprawę jaki głupi byłem odrzucając cię ciągle. Kocham cię Zayn. - przyznałem, a mulat uśmiechnął się ciepło i pocałował mnie  - Najchętniej wyjechałbym z Atlanty. - odparłem.

- A co z księgarnią? - spytał.

- Nie chce jej sprzedawać, ale jakbym Liama zrobił współwłaścicielem i kogoś jeszcze zatrudnił myślę, że mógłbym wyrwać się stąd choć na chwilę. - odparłem - Muszę odpocząć od tego miasta.

- Wystawa kończy się za tydzień i na razie nie mam żadnych zleceń, co powiesz na jakiś wspólny wypad? - zaproponował - I myślę, że dałbym radę zorganizować ci nowego pracownika. 

- Mówisz poważnie? - uśmiechnąłem się.

- Mój przyjaciel Louis szuka pracy i jest w stanie się przeprowadzić, gdzie będzie trzeba. - odparł.

- Ufam twoim referencjom i mogę zatrudnić go w ciemno. - powiedziałem.

- To mamy z głowy problem. - rzucił wystukując coś na telefonie.

- A co z Liamem? Myślałem, że się spotykacie w pewnym momencie. - grzebałem widelcem w opakowaniu z jedzeniem.

- Rzeczywiście Liam próbował do mnie podbijać. - zaśmiał się - Ale to nie mój typ chłopaka, jest zbyt męski dla mnie, preferuję delikatniejszą urodę. Powiedziałem mu, że mam kogoś na oku i to raczej nie jest na chwilę, a zaprosił mnie na twój ślub po przyjacielsku. - wytłumaczył.

- Będę musiał porozmawiać z nim i z Chrisem z resztą też. - pokręciłem głową.

- Dasz radę Ni, a jak będzie trzeba pomogę ci. - zapewnił mnie.

- Kocham cię. - uśmiechnąłem się.

- Ja ciebie też skarbie. - odpowiedział.

***

- Tylko proszę miej oko na to wszystko i dbaj o Mercy. - poprosiłem po raz enty Liama.

- Niall zaufaj mi, będę miał wszystko pod kontrolą. - westchnął.

- Ufam ci, ale po prostu to duży krok dla mnie. - powiedziałem podekscytowany.

- Louis mi pomoże i będzie wszystko na miejscu. - zapewnił mnie.

Przyszedł dzień wyjazdu, a ja dalej nie wiem co Zayn wymyślił i gdzie lecimy. Pół księgarni przepisałem na Liama i także zostawiłem mu Mercy ciężko było mi się z nią rozstawać, ale dopóki się nie ustatkuję lepiej jej będzie u szatyna. Liam na szczęście zrozumiał mój wybór i zachowanie podczas ślubu, ale nie odbyło się bez kazania na temat tego że mogłem wcześniej o tym pomyśleć. Chris? No cóż przyjął to do wiadomości, ale raczej nie miał ochoty ze mną rozmawiać, ale wcale mu się nie dziwię. Miałem spakowane dwie wielkie walizki, nie wiedziałem gdzie jedziemy, na ile, czy będziemy się przemieszali, ale to była miła odskocznia od Chrisa który miał wszystko aż za bardzo zorganizowane. W końcu Zayn wszedł do księgarni i pocałował mnie na przywitanie, a zaraz za nim wpadł Louis przepraszając za spóźnienie i obiecując, że to nigdy więcej się nie powtórzy na co Liam przewrócił oczami mówiąc "no mam nadzieję". Pożegnaliśmy się z przyjaciółmi i wsiedliśmy do taksówki, która na nas czekała, zapakowaliśmy moje bagaże i ruszyliśmy na lotnisko. Zayn był szybszy i zapłacił za transport po czym zaczęliśmy się przemieszczać do hali głównej.

- Powiesz mi w końcu gdzie lecimy? - spytałem.

- Pierwszy przystanek Los Angeles. - uśmiechnął się - Wygrzejemy tyłki, pozwiedzamy.

- O mój boże! Pierwszy przystanek? To gdzie potem? - dopytywałem się.

- Później Europa, ale nie powiem ci na razie więcej. - odparł po czym udał, że zamyka buzię na kłódkę.

- Nie wiem jak cię się odwdzięczę za to wszystko Zayn. - pokręciłem głową, a po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.

- Po prostu bądź koło mnie i mnie kochaj. - ujął moje policzki w dłonie.

- Na zawsze. - wydusiłem z siebie, a on połączył nasze usta.

Nie wiem co będzie za tydzień czy za miesiąc, wiem że podjąłem dobrą decyzję, czasem przechodziło mi przez głowę co by było gdybym wziął ślub z Chrisem, ale nie byłbym szczęśliwy to na pewno. Czuję, że czeka mnie teraz przygoda życia i mam nadzieję, że najwspanialszy człowiek na świecie będzie towarzyszył mi do jej końca.

KONIEC

No misiaczki to już koniec tego krótkiego fan fiction, mam nadzieję że podobała Wam się ta historia. Teraz mogę Wam wyznać skąd wzięłam inspiracje do niej - "Świąteczna pomyłka" - film po którego obejrzeniu postanowiłam trochę przerobić historię i wam opublikować.

Miło by mi było jakbyście zostawili tutaj jakiś komentarz tak na koniec xx

Jestem w trakcie planowania nowego opowiadania, więc bądźcie czujni bo niedługo powracam :3

ziallxziall

Mistake || ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz