-Prolog-

4.5K 138 13
                                    

Cześć jestem Sylvia, mam 17 lat, średnie ciemne blond włosy oczywiście lekko kręcone, nie będę dużo o sobie pisać, nie ma mnie w domu chociaż jestem, wiem dziwnie to brzmi ale dowiecie się o co mi chodzi kiedyś. Nie chcę na razie o tym rozmawiać.
Może jeszcze coś o sobie jestem średniego wzrostu bo mam 168cm. i warzę 41kg. Pewnie myślicie że jakaś zbuntowana nastolatka? XD Jeżeli tak sądzicie to lepiej się nawet nie odzywajcie dobra? Nic o mnie nie wiecie. Jak to wszyscy nie znają a oceniają wkurwiają mnie takie osoby.
A nie napisałam... mam a w sumie miałam brata ale o tym kiedy indziej. W sumie wiem tylko tyle że jestem w Szwecji, zamieszkuje tutaj od 6 roku życia, teraz pewnie pytacie się siebie "kurwa jak takie dziecko może mieszkać w Szwecji samo?" ughh... Do 6 roku życia mieszkałam w domu z rodziną i bratem do pewnego momentu. Kilka dni po moich 6 urodzinach zniknęłam i wiem tylko tyle do jasnej ciasnej kurwa że znajduję się tutaj w Szwecji w jakimś zajebanym starym domu i nie mogę nigdzie wychodzić... wyjdę dopiero w moje 18 urodziny, wyjdę? Raczej nie, jednak nie... Chociaż może? Nie kogo chce oszukać.

* Brat Sylvii
Jestem starszy od Sylvii o 3 lata, idę właśnie z kumplami do baru, oni nic o mojej siostrze nie wiedzą i niech tak zostanie, mimo że tyle lat minęło od jej zniknięcia ja nadal nie wiem gdzie może być i boję się o nią. Chcę trochę od tego wszystkiego odpocząć zapomnieć o tym wszystkim. Kilka dni po jej 6 urodzinach to było. Była mała ale sama często wracała do domu po szkole, ale tego jednego dnia nie miał kto po nią przyjechać więc wrócić miała na piechotę ale daleko nie było ze szkoły około 10 minut drogi. Miała być w domu jak zawsze ok.13. Ja byłem u kolegi pamiętam że jak mama wracała z pracy czyli 21 miała po mnie podjechać, a tata miał dopiero wrócić około 1 w nocy, no ale trudno taka praca.

 Kiedy podjechaliśmy pod dom myślałem że moja siostra śpij już sobie bo dzisiaj był piątek to miała prawo sobie wcześniej pójść spać. Więc razem z mamą weszliśmy po cichu do domu, moja siostra miała klucze do domu na właśnie takie wypadki jak by musiała sama wracać a nie było by nikogo w domu, my z mamą też mieliśmy klucze. Więc po cichu poszedłem do jej pokoju sprawdzić czy śpij, kiedy wszedłem do jej pokoju i zaświeciłem światło byłem tak zdziwiony nie wiedziałem co mam robić. 

Pobiegłem do mamy i nie wiedziałem co miałem zrobić dlatego zacząłem się martwić o Sylvie i krzyczeć do mamy. Ona mnie chyba nie zrozumiała bo tak się na mnie popatrzała dziwnie, kiedy krzyknąłem do niej po prostu to jedno słowo "Chodź!" nie wiedziała o co mi chodzi ale poszła za mną, zaprowadziłem ją do pokoju siostry. Mama zamarła gdy nie było jej w pokoju, zawsze wracała a jak chciała iść do koleżanki to zawsze pytała się mamy, dzwoniła do niej z telefonu domowego bo znała numer na pamięć. Ale wtedy nie.

Wiedziałem że mogło stać się coś złego.

Uprowadzona /5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz