-25-

284 18 3
                                    

Pov. Ashton
Szczerze byłem tym zmęczony, zmęczony ze strachu i nie tylko.
Bałem się o moją siostrę, nie po to odnalazłem ją aby mi umarła na kolanach, wolałbym abym to ja był na jej miejscu. Odkąd jest w śpiączce minęły 3 miesiące i lekarze jej nie dają żadnych szans i jutro mają ją już odpinać od tych wszystkich maszyn podtrzymujących jej życie, muszę walczyć aby tego nie zrobili bo czuje że jednak wstanie ale chyba na marne.

Pov. Sylvia
Było mi dobrze tu gdzie byłam, z jednej strony chciałam do nich wrócić ale z drugiej nie chciałam się tam męczyć z rakiem, tak poddałam się bo ile można walczyć?

Pov. Michael
- I co Ash? Będziesz walczył dalej? Bo minęły już 3 miesiące a ty dzień w dzień do niej jeździsz ale nie ma poprawy.
- A ty co byś zrobił? To jest moja siostra debilu! Może miałem kiedyś chwilę słabości że miałem tego dosyć ale nie teraz! Nie pozwolę rozumiesz?!
- Rozumiem ale spokojnie.

Poszedłem do kuchni i zrobiłem mu kilka kanapek, bo nie chce nic jeść i bardzo schudł, razem z chłopakami martwimy się o niego, podałem mu kanapki przed nos i kazałem zjeść.

- Zjedz, bo w końcu ty znikniesz.

Po patrzał na kanapki ale je mozolnie zjadł w końcu po 15 minutach.

- Masz zacząć normalnie jeść rozumiesz Ash?
- Będę jadł normalnie od dzisiaj
- No mam nadzieje.

Zostawiłem go samego i poszedłem do Caluma bo mieliśmy pograć w fife.

Pov. Luke
Wróciłem późno do domu bo byłem na imprezie i chyba chłopaków obudziłem haha no cóż.

-Cześć chłopaki!
- Jak ty się trzymasz na nogach?!
- Daje radę haha

Poszedłem jakoś do pokoju i położyłem się do łóżka.

Na szczęście już zapomniałem o Sylwii i nie martwię się o nic najważniejsza jest Arzaylea, kocham ją mocno jest wspaniałą osobą.
Jutro ma do mnie wpaść i gdzieś pójdziemy razem.
Nawet nie wiem kiedy zasnąłem.

Pov. Calum
Nie mogłem zasnąć w nocy, dla mnie to było ciężkie bo jednak Sylvia jest siostrą i martwię się o nią i Ashton, ale wiem że on da radę tak samo jak ona.
Chociaż wątpię w to że ona się wybudzi bo lekarze jej nie dają szans, jej już nie będzie, nie będzie z nami.
Z tą myślą zasnąłem.

Pov. Ashton
Wstałem o 12 co jest dziwne bo nie spałem od 3 miesięcy tak długo, zrobiłem nam obiad bo nie wiem gdzie była reszta no znaczy oprócz Luka bo on pewnie u tej swojej laluni, uhh nie trawie jej co on w niej widzi.
Ale nie wtrącam się, zacząłem jeść obiad i chłopaki zbiegli do mnie.

- Jedziecie ze mną dzisiaj do Sylvii?

Miałem nadzieję że dzisiaj się coś stanie, coś niesamowitego.

- Ja nie mogę dzisiaj niestety.
- Nie wnikam.
Odpowiedziałem Michaelowi
- Ja pojadę jestem ciekaw co z nią.
Odpowiedział Calum
- Coś czuję że coś się dzisiaj wydarzy, coś bardzo dużego.

Po 40 minutach pojechaliśmy do szpitala i zatrzymał nas lekarz Sylvii

- Dzień dobry Panie Irwin dzisiaj odłączamy pańską siostrę więc może się Pan z nią ostatni raz spotkać
- Nie odpinajcie jej jeszcze proszę, czuję że coś się wydarzy coś dobrego.
- Panie Irwin mówi tak pan od 2 tygodni
- Proszę ostatni raz
- Jeżeli do 3 dni się nie obudzi to niestety już ją odłączamy bo i tak powinniśmy już ją odpiąć 2 tygodnie temu.
- Dziękuję doktorze

Powiedziałem i pobiegłem przed pokój Sylvi, zatrzymałem się i popatrzyłem do środka przez szybę, ale to co tam zobaczyłem...

Uprowadzona /5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz