-10-

1.4K 79 1
                                    

* Pov. Sylvia
Wstałam następnego dnia... wszystko mnie bolało, nie miałam na nic sił. Kiedy zjadłam tylko kanapkę myślałam że nie wytrzymam z bólu brzucha... zaczęłam płakać.
Nie wiedziałam co się ze mną dzieje, czułam jak bym umierała.
Wyjęłam telefon i szybko napisałam do jedynej osoby którą mam... tak chodzi o Luka.

Do Luka:
Hej Luke, jeżeli przeszkadzam albo śpisz przez tą strefę czasową to przepraszam... ale coś się ze mną dzieje, nie wiem co, muszę iść do Duka, boje się ale muszę, chociaż nie wiem czy dam radę.

Poszłam do Duka, dał mi tabletki przeciwbólowe, więc szybko je połknęłam.

Po około 4 godzinach po wzięciu tabletek, nic mi nie dały nie wiedziałam czemu... więc poszłam znów do Duka, ponieważ mam już tak od około 3 miesięcy ale ten ból się nasila jak tylko coś zjem. Muszę powiedzieć o tym Dukowi.
-Duke, pomóż mi proszę. Mówiłam resztkami sił
- Czego kurwa chcesz?!
- Boli kurwa, nie mam si...
Dalej pamiętam tyko ciemność.

* Pov. Duke
Nie wiem kurwa co jej się stało, i co jej się dzieje... Już kurwa mam dość tej dziwki... Muszę zawołać doktorka.
- Doktorze!!! Chodź do mnie szybko!!
- Tak, co się stało??
- Weź ją do sali szpitalnej i zobacz co z nią, jak będziesz co kolwiek wiedział masz mnie zawiadomić.
- Oczywiście.
Wziął tą sukę do sali a ja poszedłem do mojego biura załatwić do końca papierkową robotę.

* Pov. Luke
Ughhh... nie chcę mi się wstawać, dopiero jest 11 a o 4 w nocy wróciłem z chłopakami oprócz Asha do domu... dlaczego oprócz Asha?? Ponieważ on wolał nie iść.
Zobaczyłem że mam 1 nie przeczytaną wiadomość od... za małe te literki.
Aaa... tak dobra, wiadomość od Sylvii.
Może coś jej się stało??! Wystraszyłem się po tym jak przeczytałem to, szybko pobiegłem do kuchni gdzie zastałem Asha jedzącego naleśniki... Luke!! Nie myśl o jedzeniu.
- Ash, Ash, Ash!!!!
- No co chciałeś że mi przerywasz jedzenie???
- Zobacz, zobacz, zobacz...!!!
- no dobra, pokaż to coś.
Podałem mu włączony telefon na wiadomości od Sylvi.
- Napisz do niej, może coś się jej stało! Krzyknął Ash.
- Masz rację.

Do Sylvia:
Hej Sylvia, powiedz mi co się stało, o co ci chodzi.

* Pov. Sylvia
Wstałam z łóżka, był chyba środek nocy. Było okropnie ciemno... ale znalazłam telefon, miałam jedną wiadomość od Luka.

Do Luke:
Przepraszam że nie odpisałam Ci Luke wcześniej, ale zemdlałam bo jestem chora ale to nic takiego tylko ból brzucha.

Od Luka:
Hej Sylvia, w końcu odpisałaś. Martwiłem się, ale już lepiej?

Nie wiedziałam co mu napisać, ale napiszę mu prawdę.

Do Luke:
Jak na razie jest dobrze, jak będę coś wiedziała to Ci napiszę.

Od Luka:
Dobrze, będę czekał. Mam do Ciebie pytanie... Gdzie jesteś? Opisz to miejsce, lub jak wiesz dokładnie gdzie jesteś to napisz.

Do Luke:
Jestem w jakimś domu, w tak jak by buszu?? Około 3 minuty drogi samochodem od takich starych domków, czekaj zrobiłam im zdjęcie. To jest chyba w Brazylii...

Od Luka:Dziękuję Sylvia, ja chyba już wiem gdzie to jest, trzymaj się! Już nie długo się spotkamy 💗

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Od Luka:
Dziękuję Sylvia, ja chyba już wiem gdzie to jest, trzymaj się! Już nie długo się spotkamy 💗

Po tym poszłam spać.

* Pov. Luke
W końcu odpisała mi Sylvia, więc pokazałem te wiadomości Ashowi, on wiedział gdzie to jest.
- Luke! To jest w Rio de Janeiro. To jest Largo do Boticario! Lecimy do Brazylii! Szybko rezerwuj bilety!
- Okey, już idę!! Eyyy... bo jeszcze musimy powiedzieć policji!
- Ja załatwię policję a ty idź bukować nam bilety!
Już nic nie powiedziałem i poszedłem w stronę pokoju.
Po około 3 godzinach zabukowałem nam 4 bilety na jutro.
Kładłem się spać kiedy Ashton wparował do mojego pokoju.
- Co stary?? Zapytałem się Asha.
- Zadzwoniłem na policję, powiedziałem im wszystko i jutro policja z Brazyli ma się tym zająć.
- Okey, dziękuję. Ale teraz idę spać bo jestem zmęczony i jutro na 14 mamy lot do Brazylii więc powiedz chłopakom.
- Okey.

* Pov. Ashton
Wyszedłem z pokoju Luka i poszedłem powiedzieć chłopakom żeby się szykowali.
Najpierw pokój Caluma bo najbliżej.
- Calum, szykuj się jutro lecimy do Brazylii, o 14 mamy lot. Chodzi o moją siostrę.
- No, ok! To muszę zacząć się pakować!
Nie odpowiedziałem nic i kierowałem się w stronę pokoju Michaela.
- Miichael, szykuj się bo jutro lecimy do Brazylii, o 14 mamy lot.
- Siostrę znalazłeś??
- Tak.
Nic więcej nie powiedziałem i poszedłem w stronę mojego pokoju się szykować.

* Pov. Sylvia
Jest 8 rano, dzisiaj wstałam wcześnie.
Oho... będzie się działo... wszedł Duke z doktorkiem.
- Sylvia, masz raka żołądka... musisz iść do prawdziwego szpitala. Powiedział doktor
- Nie pójdzie do żadnego szpitala! Ty masz się nią zająć! Krzykną Duke.
Bałam się, nie wiedziałam co będzie dalej.

Do Luka:
Umieram, nie wiem ile czasu mi zostało, przepraszam Luke. Mam raka żołądka.

Uprowadzona /5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz