Steve:
Szedłem u boku Alex jednym z korytarzy Helicarrier'a. Fury chciał, żeby dziewczyna w czymś mu pomogła, a poza tym dzisiaj znów mieliśmy zająć się poszukiwaniami Bucky'ego. Robiliśmy to już od trzech miesięcy. Pomimo, iż T.A.R.C.Z.A. miała odpowiedni sprzęt, wciąż nie udało nam się go znaleźć. Cały czas się przemieszczał, a gdy udawało nam się znaleźć jego 'kwaterę' i przybywaliśmy na miejsce, za każdym razem okazywała się pusta.
Doszliśmy do głównej hali. Fury jak zwykle stał na mostku, zdziwiło mnie jednak, że przy komputerach siedziało tylko kilku agentów. Gdy mężczyzna nas zobaczył, podszedł do nas.
- Dobrze, że jesteście.
- Ahoj! Jak się masz piracie? - spojrzałem zdziwiony na Alex i dopiero po chwili zrozumiałem żart. Sam Fury popatrzył na dziewczynę z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Uniósł jedną brew i spojrzał na mnie, a ja tylko wzruszyłem ramionami.
- Wracając. Brooke mam do ciebie sprawę. Jak już pewnie zauważyliście, liczebność załogi trochę się zmniejszyła. Musieliśmy dokonać pewnych zmian i dokładniej sprawdzić naszych pracowników, za sprawą Pierce'a duża część agentów pracowała dla Hydry. Odesłaliśmy ich do specjalnego więzienia, a resztę sprawdziliśmy, zostali tylko zaufani ludzie.
- To wiele wyjaśnia - odezwałem się.
- No dobra, a po co nas wezwałeś? - zapytała Alex.
- Chyba chcieliście szukać Barnes'a, prawda?
- Mam wrażenie, że to nie jedyny powód.
- Masz rację - zgodził się mężczyzna. - Zatrudniliśmy nowego technika, żeby wzmocnił bezpieczeństwo danych przechowywanych na komputerach, ale coś mu nie wyszło. Nie chcemy, żeby ktoś z Hydry włamał nam się do systemu, więc pomyślałem, że mogłabyś na to rzucić okiem. Słyszałem, że radzisz sobie z takimi rzeczami równie dobrze jak Stark.
- Rodzinny talent. A tak przy okazji, może zapomniałeś, ale ja też jestem Stark. Mam po prostu zmienione nazwisko.
- Zerkniesz czy nie?
- Dobra, gdzie ten cały technik?
Fury wskazał na młodego mężczyznę, który siedział przy jednym z komputerów, a dziewczyna ruszyła w jego kierunku.
- Możesz go przy okazji trochę poinstruować - dziewczyna przystanęła i odwróciła się.
- Na pewno chcesz, żebym uczyła czegokolwiek twoich pracowników?
- Masz rację, nie chcę żadnych buntów na pokładzie, więc może po prostu zrób swoje.
Szatynka uśmiechnęła się zadziornie.
- Ajaj kapitanie - powiedziała i odeszła.
- Wiesz, że nie odpuści ci już z tym piratem? - zapytałem patrząc jak Alex podchodzi do stanowiska i zajmuje miejsce obok nowego technika.
- Domyślam się - odpowiedział Nick i oboje skierowaliśmy się w dobrze znanym mi kierunku. - W ogóle bardzo się zmieniła.
- Stała się pogodniejsza. Częściej się uśmiecha i śmieje. Już na wszystkich nie warczy, chociaż czasami zdarza jej się z kimś pokłócić. No i często żartuje - stwierdziłem.
- Dziwisz się? To w końcu bratanica Tony'ego.
- Nie we wszystkim jest do niego podobna - Fury spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. - Już się tak nie upija - wyjaśniłem.
- Ma z kogo brać przykład - powiedział mężczyzna.
- W sumie Tony też się trochę zmienił. Odkąd Alex z nami zamieszkała nie urządził żadnej imprezy.
CZYTASZ
Avengers: The Past is Back.
Fanfiction[II część serii Avengers] Człowiek zaczyna żyć, gdy przestaje męczyć go przeszłość. Alex przyzwyczaiła się do nowego życia i do ludzi, którzy ją otaczają. Co się jednak stanie, gdy niespodziewanie przeszłość da o sobie znać? Bolesne wspomnienia pow...