Przygotowania

267 14 2
                                    

Od rana wszyscy szaleją... Dopiero co Laito mi się oświadczył, a już są przygotowania...

-O! SHU-SAN !! - podbiegłam
-Czego chcesz ? Śpię, nie widać ? -
Nikt by tego raczej kuźwa nie zauważył zwłaszcza, że Ty zawsze śpisz, śpisz, śpisz i śpisz! Nosz Kurwa !
-A Więc ? Bo nie mam czasu...-Przerwał mój wewnętrzny monolog.
- Bo widzisz Shu,  chciałabym żeby ktoś mi pomógł z suknią itp...- Miałam mówić dalej a tu nagle...
-Suknia ?! S-SUKNIA ?! MUZYKE MASZ?! BOSH... CZY TY ZAWSZE MUSISZ NA OSTATNIĄ CHWILE ?! -  Shu zaczął mnie pchać do limuzyny

-Ty jakaś nie poważna jesteś... Zamiast wziąć mi tego zboka z rodziny żebym miał święty spokój to się opierdalasz i się na własny ślub próbujesz spóźnić... Co z tobą jest nie tak ?! -

Po chwili zobaczyłam Laito w oknie - SHU SŁYSZAŁEM ! - wydarł się, ja i Shu już wchodziliśmy do limuzyny i widać było ze Shu nic sobie z Laito nie robi...

-Dzięki Shu...
-Lepiej jeszcze nie dziękuj bo pożałujesz... zastanawia mnie pewna rzecz Ale to może później? Tak później.-Przyznam szczerze w tej chwili lekko się go przeraziłam.

-A Więc, co kupujemy ?
-wszystko co potrzebne pannie młodej ?
-Skoro tak... Eh... To będzie naprawdę męczące... - lekko się uśmiechnął... To mnie jeszcze bardziej nie pokoji o wiele bardziej...

W każdym razie co chwilę mi i Laito dostarczane były informacje jak idą przygotowania. Tu to, tu tamto, tu siamto... nudne Ale wiem, że mu na tym poniekąd zależy nie z względu na ojca, a z względu na samego siebie...

-Nad czym się tak zastanawiasz ? Nad kolorem białej sukni czy nad smakiem jagodowego tortu ?- zaśmiał się
-Nad kolorem białej sukni...

Wchodziliśmy do sklepu z sukniami i innymi artykułami dla pann młodych, sukni było tysiące, różne kroje i odcienie bieli... różne Ale to naprawdę różne style, multum butów i innych... eh..

-A więc...- zaczął Shu-... podoba ci się jakaś?  Jaka kolwiek ? -  patrzył to raz na mnie to na suknię
-Nie specjalnie, a tobie Shu?

Po kilkunastu minutach niezręcznej dla mnie ciszy Shu l, przyniósł mi suknię była (Tu macie popis kreatywności, w komentarzach możecie napisać w czym Yuki ładnie by wyglądała, ten komentarz co mi się spodoba zostanie w następnym rozdziale opisany jako suknia Yuki! Powodzenia!  )   a mi od razu przypadła do gustu ! Potem jeszcze balerinki koloru białego i wianek z róż.

-Mamy co chciałaś ?
-Tak
-Cieszę się, wracamy...

Shu wyglądał na zniecierpliwionego... aż się dziwilam... weszliśmy do limuzyny, myślałam, że wszystko Będzie ok, że nic sie nie stanie...

-Yuki...
-Tak Shu?

Chłopak nie odpowiedział nic, zamiast tego rzucił się na mnie i wgryzł w moją szyję -S-Shu... przestań! - Nie wiem czemu Ale uczucie jak w moich żyłach zaczyna brakować krwi tym razem było, no cóż było bardzo przyjemne, Shu się odemnie odkleił... ale to nie był koniec... Shu odsłonił szyję i lekko ją drasnął w tamtej chwili nie wiedziałam co robię i co się dzieje. Usiadłam na Shu okrakiem i wtopiłam zęby w jego szyję.. mu się to podobało,  nie wyczytałam tego tylko z tego ze piłam jego krew, wyczytalam to też z jego odgłosów rozkoszy...
Po dotarciu do domu Shu odniósł mnie i rzeczy do pokoju (mojego Laito mówił ze przez ten dzień nie możemy się specjalnie widywać.. Ja się poprostu położyłam i poszłam spać...

Ohayo to ja ^^ mam nadzieję ze się podoba... coś się porobiło i to nieźle... mam nadzieje ze nie jesteście źli... Książkę zaczynam kończyć... (masło maślane -.-)
Dajcię znać  w komach czy się podoba itp... ^^

~NatsuSuzu

Anielica Śmierci | Diabolik Lovers {ZAKOŃCZONE }Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz