*Z punktu widzenia Jessici*
Otworzyłam powoli powieki. Czułam się jak pijana. Wszystko się kręciło. I ten straszny pisk w głowie. Zauważyłam trzy obce mi osoby stojące nade mną.
- O mój Boże! Obudziła się ! - Krzyknęła jedna z 2 kobiet stojących tam. Tą starszą kojarzyłam gdyby z widzenia. Tą młodszą (tą co krzyknęła) już trochę słabiej. A tego młodego elegancika za nic w świecie nie mogłam sobie przypomnieć.
- To jest jakiś cud! - Wykrzyknęła ta starsza. Sky tak się cieszę.
Sky... Sky.. AAA! SKY! Oczywiście że pamiętam! Moja siostra kochana! A ta druga to moja mama!
- Kochanie.. Pamiętasz nas? - Powiedziała moja mama.
- Jaa.. Tak.. Znaczy... Jego nie. - Wskazałam na chłopaka.
- O mateńko pamięta nas! Lecę powiedzieć tacie!- Krzyknęła Sky.
Taty za grosz nie pamiętałam. Gdy słyszałam to słowo z dziwnego powodu czułam strach, lęk. Nie mam pojęcia dlaczego.
- A więc.. Nie pamiętasz mnie? - Spytał chłopak.
-Wybacz. - Odrzekłam.
-Słuchaj to nawet lepiej. - Przyśpieszył tępo mowy. Widzisz nie powinno mnie tu być to twój..
- CÓRECZKO! - Przerwał mu krzyk taty. -Tak się cieszę że cię widzę!
Gdy tata podszedł bliżej dostałam gęsiej skórki. Odsunęłam się. Nie wiedziałam czemu. Robiłam to instynktownie.Jednak ojciec nie zwrócił na to uwagi.
- I co pamiętasz wszystko? - Spytał wyszczerzając swoje zębiska.
- Niee do końca. Nie pamiętam co ja tu robię, czemu się tu znalazłam i poza wami nikogo innego.-Odparłam.
- Jak to?! Nie poznajesz własnego narzeczonego?! - Odkrzyknął tata.
-CO?! - Sky powiedziała to równo z mamą.
-Sky kochanie idź z mamą po wodę dla naszej Jess. - Rzekł tata
-Ale..
-NATYCHMIAST! - Odpowiedział ze złym tonem.
Sky uśmiechnęła się fałszywie, obróciła plecami i wyszła razem z mamą.
- A więc.. - Zaczęłam. Bierzemy ślub?
- Tak i to za 2 tygodnie! Przesunęliśmy termin ze względu na twoje zdrowie. Musisz wszystko pamiętać. - Odrzekł tata.
-Właśnie.- Dodał mój narzeczony.
-Jak w ogóle masz na imię? Wybacz ale nic nie pamiętam związanego z tobą. - Powiedziałam.
-Mi..
-EGHEHEM! - Tata zakasłał
-A NO TEN.. TYLER. - Tyler odpowiedział w stresie.
- Tak, widzisz? Tyler. Tyler?
-Tyler! - Odkrzyknął mój przyszły mąż.
-Dobrze kochanie, od jutra wracasz do szkoły. Przypomnisz sobie lekcje, uczniów itp. A i nie będziesz pisała najbliższych sprawdzianów i kartkówek.
CZYTASZ
Ucieknijmy - Tom 1
RomanceKrótka historia miłosna którą każda nastolatka pragnęła by przeżyć. Nikt ich nie akceptuję poza nimi samymi. Czy dojdą do porozumienia? Czy wszystko potoczy się zgodnie z ich planami? Dowiecie się tego czytając pierwszy tom mojej książki.