#6-Niespodzianka

356 25 3
                                    

*Kim*
Weszliśmy do przestronnego pomieszczenia. Było to coś na wzór siłowni, tylko bardziej rozbudowane. Próbowałam się rozejrzeć i zidentyfikować co nie które przyrządy jednak moje rozpoznanie przerwał znajomy głos.

- Od czego zaczynamy?

- To ty tu jesteś instruktorem.

- Więc jako twój instruktor chciałbym zauważyć, że nie masz zbyt odpowiedniego stroju.

Spojrzałam w dół i przyznałam chłopakowi racje. Na pewno nikt nie ćwiczy w jeansach (a już tym bardziej nie nowicjusz).

- Podskoczę do domu po rzeczy. - westchnęłam zrezygnowana.

- Przy okazji nauczę cię obsługiwać portal. - powiedział doruwnując mi kroku.

W ciszy przeszliśmy do głównej sali, a ja zastanawiałam się jakie ciuchy wezme z domu. Doszliśmy do jakiegoś dotykowego panelu i Dick zaczął tłumaszyć.

- Sama obsługa jest prosta. Polega na tym, że musisz wybrać miejsce do którego chcesz zostać przeniesiona. - tłumaczył stojąc przy panelu. - Musi to być jednak miejsce w którym jest portal. W Gotham są takie dwa: butka telefoiczna, którą teleportowaliśmy się oststnio i ślepe wejście do budynku. Druga opcja będzie dla ciebia lepsza - portal jest blirzej twojego mieszkania. - Wyjaśnił widząc moją zdezorientowaną minę.

- Czyli po prostu muszę wybrać miejsce docelowe teleportacji?

Na moje pytanie chłopak jesynie skonąk głopwą. Podeszłam do panelu i przyjrzałam mu się. Niebieskie tło całe zajęte był przez, dla mnie, przypadkowe lokalizacje.

- Chcesz spróbować?

- Nie dzięki. - powiedziałam odsuwając się od panelu w stronę platformy.

Grayson wzruszył tylko ramionami i podszedł do panelu. Wybrał lokalizacje i razem weszliśmy na platfome.

- Rozpoznano: Nightwing B zero jeden, Red Hood B jeden cztery.

Chwilę później znajdowałam się wewnątrz lipnego wejścia do budynku. Gdy opanowałam piszczenie w uszach, które praedopodobnie było skótkiem teleportacji wyszłam przez masywne czarwone drzwi. Przed nimi czekał już na mnie Dick. Odrazu rozpoznłam miejsce w którym się znaleźliśmy i wiedziałam, że mamy stąd jakieś dziesięć minut drogi do mojego mieszkabia. Szliśmy obok siebie w ciszy, a po ośmiu minutach bylismy już przed kamienicą. Podczas wchodzenia po schodach z torby wyciągnęlam klucze i otworzyłam drzei.

- Będe w pokoju. - pionformowałam Graysona.

Weszłam do sypualni, otworzyłam szafe i wyciągnęłam z niej średniej wielkości torbę sportową. Położyłam ją na łóżku i zaczęłam na nie wyrzucać ciuchy. Wyjądowały tam dwie pary dresów, trzy stare koszulki w któryvh zdarzało mi się biegać, bielizna, ręcznik oraz dwie zwykłe koszulki i jeansy.

- Wprowadzasz się do nas? - usłyszałam i odwróciłam się w stronę drzwi, gdzie stał oparty o framuge Richard.

Odwróciłam się do niego tyłem i zaczęłam składać przygotowane ubrania i wkładaç je do torby.

- Chciałabym...

Mruknęłam prawie bez głośnie. Chwyciała torbe i onimęłam Dicka w drzwiach. Skierowałam się do łazienki gdzie do torby wrzuciłam żel pod prysznic oraz szampon. Wychodząc coś mnie tknęła i dorzuciłam szczotkę i paste do zębów.
Wezłam do salonu i połorzyłam torbę na barku. Na kanapie siedział Richard i sprawdzał coś na telefobie. Z komody zgarnęłam sztotkę do włosów, a ze stolika zestaw do mierzenia poziomu cukru i obie te rzeczy wrzuciłam do torby. Nalałam sobie jeszcze trochę soku do szklanki i odrazu cały wypiłam.

- Idziemy? - zapytałam.

- Jasne.

***
Spocona, zmęczona i padnięta szłam do pokoju Jasona korytarzami w Górze Sprawiedliwych. Wreszcie doszłam do drzwi otworzyłam je i od razu przeszłam do łazienki zgarniając po drodzę torbę. Ściągnęłam z siebie ciuchy, rozpuściłam włosy związane na czas treningu w kucyka i weszłan pod strumień letniej wody. Umyłam włosy i ciało. Spojrzałam na zegarek i steierdziłam, że mam jeszcze tylko kilka minut do spędzenia pod prtsznicem. Oparłam czoło o ścianę kabuny i zamknęłam oczy. Po moim policzku spłynęła jedna samotna łza.

Zebrałam się w sobie i wyszłam spod strumienia ciepłej wody. Wutarłam ciało i włosy i ubrałam na siebie tą koszulke w kt9rej spałam ostatnio oraz majtki. Wślizgnęłam się pod kołdrę z kolejną łzą na policzku. Nastawiłam jeszcze budzik na dwudziestą pierwszą i zgasiłam lampkę przy łóżku. Zasnęłam z łzami na policzkach i świadomością że życie musi toczyć się dalej.

*Dick*

Wykąpany i odświerzony po treningu z Kim szedłem właśnie przez skrzydło mieszkalne do portalu. Musze dzisiaj załatwoć jeszcze kilka spraw ale jestem wykończony. Na dzisiaj zostawiam sobie tylko spotkanie z Artemis. Wybrałem na panelu lokalizacje najbliżej jej domu i już po chwili w pustym pomieszczeniu rozległ się komputerowy głos.

- Rozpoznano: Nightwing B zero jeden.

Już po chwili byłem w drodze do mieszkania Wally'ego i Artemis. W głowie cały czas mam słowa Kim ,,chciałabym". Myśle, że prezent się jej spodoba. Weszłem kilka schodków i zapukałem. Po chwili zamek w drzwiach zaskrzypiał.

- Siema - Usłtszałem od stojącego w drzwiach Westa.

- Siema, moge wejść?

- Jasne. Co cię sprowadza?

- Mam sprawę do Artemis, mówiłem jej, że przyjde. - wytłumaczyłem się.

- Cześć - usłyszałem razem z krokami dochodzącymi ze schodów.

Przywitałem się z nią i razem we trójkę usiedliśmy przy stole. Artemis i Wally po jednej stronie, a ja po drugiej.

- To o co chcesz mnie poprosić? - zapytała blondynka.

- Słyszeliście pewnie o Kim. - potwierdzili twierdzącym ruchem głowy, więc kontynułowałem. - Chciałbym zrobić jej prezent na urodzng. Widzę, że jest jej ciężko. Nocuje w pokoju Jasona już drugą noc. Mam wrażenie jakby wcale nie chcaiała wracać do swojego mieszkania. - Zrobiłem krótką pałzę i kontynuowałem. - Dlatego chciałbym, żebyś pomigła mi urządzić dla njiej pokój w Górze. Byłby to prezent na jej osimnaste utodziny.

Artemis wydawała się trochę zszokowana jednak szybko na jej usta ponownie wszedł mały uśmiech.

- Pewnie.

- nie chce się wtrącać, ale nie sądzisz, że spokoro ona ma mieszkać w Górze to i tak będzie musiała płacić rachunki za to mieszkanie w Gotham to nie będzie za dobre prawda. - Waly zadał pytanie o którym myślałem cały dzień. Jednak znam już odpowiedz.

- Spokojnie tym się nie martw. - Wally tylko kiwnąk głową i odszedł od stołu.

- Który pokój dostanie Kim?

- One wszystkie są identyczne Arti. - Dobiegło nas prychnięcie z kanapy.

Artemis tylko qywruciła oczami i spojrzała na mnie co oznaczało, że nadal wyczekuje odpowiedzi.

- Będzie połączony z pokojem Karen. Numer dwadzieścia sześć, jeśli dobrze pamiętam.

Pogadalismu jeszcze chyba pół godziny i wyszedłem w stronę portalu. W Górze teleportowałem się do Jaskini. Wzięłam z tamtąd swój motor i pojechałem w stronę swojego domu w Bluthaven.

<><><><><><><><><><><><><><><><>

Po pierwsze nie mam zielonego pojęcia, czy dobrze napisałam nazwę miejscowości w której mieszczka Nightwing, więc jakby mi ktoś napisał poprawnie byłabym wdzięczna.
Z racji, że koniec roku zbliża się wielkimi krokami rozdziałów nie będzie prawdopodobnie do 25 czerwca.

Pozdrawiam :*

~Agentka05

NiezastąpionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz