#19-Awaria część 1. Generatory

253 25 9
                                    

Wszyscy mieszkańcy Góry Sprawiedliwości zebrali się w salonie. Każdy bez wyjątku był owinięty w koc (lub nawet dwa) i trzymał w dłoniach kubek gorącego napoju. No prawie wszyscy, Red Tornado leżał rozładowany od prawie szesnastu godzin, czyli dwie godziny krócej niż czas trwania awarii.

- Drużyna, słyszycie mnie? - Przez radioodbiornik odezwał się Marsjanin Łowca.

- Głośno i wyraźnie - odpowiedziała mu Kim, upijając łyk ciepłego mleka. - Weszliśmy już na poziom najwyższego priorytetu?

Wodnik wyrwał dziewczynie z ręki mikrofon i posłał jej karcące spojrzenie, siadając obok niej przy wyspie kuchennej.

- Słyszymy, odbiór - odpowiedział Kaldur.

- Jak się trzymacie? - na to pytanie Łowcy Kim prychnęła, ale Wodnik pozostał niewznoszony. Wydawać by się mogło, że jako jedyny zachował zdrowy rozsądek.

22 godziny wcześniej, 2 godziny przed rozpoczęciem awarii

- Dziękujemy za skorzystanie z naszych linii lotniczych i zapraszamy ponownie - powiedziała Kim od razu, gdy wylądowała biorakietą w garażu. - Chyba zaczynam lubić ten tekst.

- Zatrudnij się w SuperTarget albo Walmart'cie to będziesz mogła rzucać takim tekstem codziennie - prychną La'gaan i jako przed ostatni opuścił biorakietę.

- Ale ty wiesz, to są sklepy? Co najwyżej takim tekstem można rzucić w...

- La'gaan, Kim, uspokujcie się - skarciła ich Żądło.

- Macie dziesięć minut na doprowadzenie się do stanu sprzed misji i spotykamy się w sali odpraw na złożenie raportu - oznajmił głośno Nightwing i udał się w tylko sobie znanym kierunku.

Wonder Girl jęknęła przeciągle i złapała w dwa palce sklejony kosmyk włosów, który jeszcze przed misją był koloru jasnego blondu. Chyba tylko sama Beta wiedziała, co się stało na misji i od razu było widać, że dziesięć minut nie starczy na ogarnięcie się.

Strój Cassandy zrobił się twardy i ciężki jak mokre jeansy, tak samo z resztą, jak stroje pozostałych. Najgorzej jednak miał La'gaan, któremu maź przylegała do ciała, przez co poruszał się jak nie naoliwiony robot z początków robotyki.

Członkowie Bety rozeszli się do swoich pokoi, jednak nie zjawili się po dziesięciu minutach. Po wyznaczonym czasie Kim skończyła sprzątać biorakietę i siedziała na jej skrzydle. Czekała, aż obok wejścia do garażu przejdzie chociaż jedna osoba, z którą była na misji i stało się to po kolejnych ośmiu minutach.

Przed wejściem pojawił się Robin. Ubrany w ciemne jeansy i kolorowy T-shirt. Mokre włosy sterczały mu na wszystkie strony, a na twarzy miał założona maskę. Na ramieniu wisiała mu torba, czyli pewnie zamierzał opuścić Górę od razu po zdaniu raportu. Zaraz za nim szła Cassandra z ręcznikiem na głowie zawiązanym w turban. Do tego miała na sobie błękitną koszulkę z odkrytym ramieniem, kolorowe legginsy i czerwone trampki przed kostkę.

Kim zeskoczyła ze skrzydła i ruszyła w stronę sali odpraw. Jak się okazało, czekał na nich nie tylko rozbawiony Nightwing, ale też zirytowany Batman.

- Kto to wymyślił, że damy rade się ogarnąć z Bóg wie czego w dziesięć minut! - Żaliła się Wonder Girl. - Swoją drogą, to co to w ogóle było, co? Wiecie, jak ciężko było to zmyć z włosów! - Pewnie jej tyrada trwałaby dłużej, gdyby do pomieszczenia nie wszedł Lagunowiec.

- Ty masz ciężko, ty!? - zwrócił na siebie uwagę. - Żeby to coś miało chociaż inny kolor, ale różowy? I do tego cuchnie gumą balonową!

Wyglądało na to, że Nightwing już ledwo powstrzymuje się od śmiechu, a Mroczny Rycerz był coraz bardziej zirytowany. Natomiast Tim stukał nerwowo nogą o ziemię. Pewnie trwałoby to dłużej, gdyby nie to, że do pomieszczenia weszła Karen. Była ubrana zwyczajnie, czyli w granatowe dresy, T-shirt z napisem „Zamknij się w końcu", czarno-fioletowe adidasy, a na ramieniu przewiesiła średniej wielkości torbę sportową.

- Wystarczy - odezwał się Batman. - Raport. Najpierw Karen - zadecydował, a wyznaczona dziewczyna westchnęła i zaczęła mówić.

19 godzin wcześniej, 1. godzina awarii

- Nie ma ciepłej wody - oznajmia Marsjanka wchodząc do salonu, w którym przebywała obecnie większość Drużyny.

- Dziwnę - mruknął pod nosem Nightwing i podszedłszy do zlewu w kuchni odkręcił kurek z ciepłą wodą. Jego ręka zawisła pod strumieniem wody, a na twarz wszedł zdziwiony wyraz. - Rzeczywiście - Zamyślił się Dick.

- I na koniec widomości z ostatniej chwili. Na granicach zachodniego wybrzeża kraju mają miejsce niepokojące przerwy w dostawie prądu. Nie wiemy, czym są spowodowane, a jedyną potwierdzoną informacją, jest to, że wina leży po stronie licznych elektrowni. Na dzisiaj to wszystko, żegnam się z państwem i życzę miłej nocy. - prezenter przedstawił wszystkie wiadomości, a po tym Karen wyłączyła telewizor.

- Spokojnie - wtrącił się Superboy - Góra ma zapasowy generator, który włącza się, gdy zabraknie prądu. Zresztą to nigdy się nie stało - Machną ręką i wyszedł z pomieszczenia. - Dobranoc - rzucił tylko.

Jednak Nightwing oraz Wodnik spojrzeli po sobie porozumiewawczo jakby chcieli coś cobie przekazać bez użycia słów. Około półtora godziny później ostatni członek drużyny, który nie mieszkał w Górze opuścił ją, a cała reszta poszła spać.

14 godzin wcześniej, 6. godzina awarii

Jedynym oświetleniem sali odpraw, było światło z ekranu panelu sterowania portalem Zeta. Pewnie by tak zostało, gdyby nie to, że awaria prądu objęła również Happy Harbon. Ekran panelu w jednej sekundzie zgasł i zapalił się ponownie. W tej samej chwili również pojawił się ekran komputera głównego i puste pomieszczenie wypełnił komputerowy głos

-Uruchamiam awaryjny generator prądu. Uruchomienie generatorów zakończone sukcesem. Uruchomiono cztery z czterech generatorów.

13 godzin wcześniej 7. godzina awarii

Komputer główny już dawno przełączył się w tryb czuwania, jednak wszystkie cztery generatory nadal działały. W całym zachodnim wybrzeżu kraju zaczynało dziać się coraz gorzej i gdyby ktoś włączył teraz wiadomości na pewno natrafił by na jakiś ważny komunikat. Jednak wszyscy znajdujący się obecnie w Górze spali, bowiem była godzina trzecia w nocy

- Uwaga. Awaria głównego generatora. Uwaga. Awaria głównego generatora. Uwaga. Awaria głównego generatora. Uwaga. Awaria głównego generatora. Uwaga. Awaria głównego generatora.

12 godzin wcześniej, 8. godzina awarii

- Uwaga. Awaria głównego generatora. Uwaga. Awaria głównego generatora.

Pewnie to zdanie zawisło by w powietrzu na dłużej, ale sprawy się pogorszyły i chyba tylko sama Liga Sprawiedliwych tak naprawdę wiedziała co się dzieje. No właśnie, o ile wiedzieli.

- Uwaga. Awaria drugiego generatora odpowiedzialnego za łączność i portale Zeta. Trzeci generator w stanie krytycznym. Przenoszę filtrowanie powietrza na ostatni w pełni sprawny generator.

Jednak najgorsze było to, że przez niepoprawne działanie trzeciego generatora alarm nie włączył się, więc jedynym co o nim świadczyło był powtarzany w kółko komunikat oraz sala odpraw spowita czerwonym światłem emitowanym przez ekran komputera.

<><><><><><><><><><><><><><><><>

Kropka przy cyfrach oznacza który z kolei, czyli 1. przeczytamy jako pierwszy/pierwsza. tak samo z 8. ósma/ósmy

NiezastąpionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz