Prolog

3.7K 117 18
                                    

To było niesamowite uczucie. Pierwszy raz byłam na zakończeniu sezonu w skokach narciarskich w Planicy. Mimo że mój brat wygrywał już kilkakrotnie kryształową kulę dopiero teraz pozwolili mi polecieć aż z Austrii, abym mogła zobaczyć tryumf mojego brata po długiej przerwie i ciężkiej kontuzji kolana. Z wstrzymanym oddechem patrzyłam na ostatnie skoki w finałowym konkursie, w którym skakała tylko najlepsza trzydziestka Pucharu Świata. Stałam przy barierkach i w pełni skupiłam się na moim bracie, który wzbił się w przestworza, kiedy ktoś uderzył mnie w głowę. Straciłam równowagę i poznałabym bliżej glebę pokrytą ubitym śniegiem, gdyby nie jakieś silne ramiona, które złapały mnie w pasie.

-Przepraszam, że cię uderzyłem, ale przez twój blask nie widziałem gdzie idę. A tak w ogóle Andreas jestem-trajkotał jak najęty wciąż trzymając mnie w talii

-Ja Laetitia, ale mów mi Leni. Możesz mnie już puścić?-spytałam nieco już rozdrażniona

-Tak, jasne-zabrał ręce, a ja jak najszybciej udałam się aby pogratulować bratu skoku, który de facto przegapiłam

Po dekoracji starałam się jak najbardziej unikać Andreas, ale ten i tak mnie dopadł:

-Zobaczymy się jeszcze?

-Kto to wie-i uciekłam do austriackiego autobusu

Gdybym tylko wiedziała, jak ten chłopak namiesza w moim życiu zaczęłabym tę znajomość inaczej.
Jestem Laetitia "Leni" Schlierenzauer i opowiem wam, co mi się przydarzyło.

______________________
Mam nadzieję że to opowiadanie zadowoli bardziej "wybrednych" czytelników, bo jakiś wątek tu występuje. Rozdziały będą publikowane w różnych odstępach czasowych, zwłaszcza, że w czwartek jadę na obóz, więc samo to trochę będzie mi zawadzać. To co? Ktoś chętny do czytania tego?
Zuzia

I Still Loved YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz