19

920 50 1
                                    

Wiadomość sprzed dwóch dni całkowicie wytrąciła mnie z równowagi. Fanni starał się mi jakoś pomóc, tak samo jak Emilka, której powiedziałam o ciąży, ze względu na damską solidarność. Oboje doradzali mi poinformowanie o fakcie Niemca, ale doszłam do wniosku, że tylko się ośmieszę, a może nawet tak się zestresuję, że zaszkodzę dziecku. Nie było innego wyjścia, jak zerwać z nim zanim przyjedzie mnie odwiedzić żeby nie widział mojego ciążowego brzucha, który w czerwcu osiągnie już widoczne rozmiary. Ale nie dam rady tego zrobić, dlatego postanowiłam odejść bez obwieszczania tego tym, którym nie muszę. Miałam zamiar jednak nacieszyć się miłością mojego życia jeszcze przez jakiś czas, to znaczy do końca sezonu (tylko dwa dni) i kilka miesięcy pisania messengerem. Jak postanowiłam tak zrobiłam, więc tak oto stoję przed drzwiami Wellisia i zbieram na odwagę by zapukać. Podniosłam rękę, a drewno wydało całkiem głośny łoskot. Otworzył mi Markus.

-A czyż to nie nasza ulubiona Austriaczka? Wchodź śmiało Leni-otworzył szeroko drzwi

Na łóżku, wciąż w piżamie i zagrzebany w pościeli leżał mój chłopak. Ponieważ ułożył się na brzuchu widać było jego odkryte od pasa w górę plecy.

-Nie powinniście być już po treningu czy jak? Przecież dochodzi dziesiąta-stwierdziłam patrząc na zegarek

-Byliśmy-zaśmiał się Niemiec-Ale ten leń z powrotem nałożył te swoje spodnie i rzucił się na łóżko. Zasnął może z pięć minut temu-pokręcił głową z politowaniem

-To może nie będę go budzić-chciałam wyjść, ale obiekt naszej konwersacji gwałtownie podniósł się do pionu

-Nie spałem!-krzyknął przecierając oczy

-Skoro tak-powiedziałam podchodząc do niego i siadając na łóżku obok niego-To pewnie z chęcią poszedłbyś ze mną do parku na lody, co?-uśmiechnęłam się promiennie ukazując dwa rzędy zębów

-Z przyjemnością-puścił mi oczko-To za dziesięć minut na dole? Bo muszę się trochę ogarnąć-podrapał się​ po karku, a ja cmoknęłam go w policzek

-Do zobaczenia
~~~~~~~~•••••••°°°°°°°°°°•••••••••~~~~~~~
W ten sposób minęło nam te kilka dni do rozstania.Pół dnia Andi spędzał na skoczni, a przez drugie pół robiliśmy coś razem. Byliśmy raz w kinie, w centrum handlowym, gdzie próbował mnie zmusić do mierzenia różnych sukienek (z marnym skutkiem) oraz kilka razy przeszliśmy się wzdłuż Alp, na które niestety nie mieliśmy czasu się wspiąć. Mimo miło spędzanego czasu czułam się dziwnie smutno. Chyba gdzieś w głębi mnie wciąż nie dawała się zagłuszyć cząstka, która przypominała, że więcej się nie zobaczymy. Kiedy odbierał Kryształową Kulę Po raz ostatni wręczył mi kwiatki z konkursu, twierdząc, że są dla najpiękniejszej kobiety świata. Nie chciałam go krzywdzić, ale dla dobra maluszka musiałam go opuścić. Tego wieczoru wszyscy oprócz mnie poszli do klubu uczcić koniec sezonu, a przynajmniej tak mi się wydawało. Usłyszała pukanie do drzwi charakterystyczne dla mojego ukochanego, więc szybko je otworzyłam. Andi wszedł do pokoju. Usiedliśmy na łóżku, a ja wtuliłam głowę we wgłębienie między jego głową a ramieniem.

-Już niedługo znowu się rozstaniemy-westchnął-Ale bądź pewna, że na twoje urodziny przyjadę-mocniej mnie przytulił

-To kiedy tak właściwie wyjeżdżacie? Juto o...?-spytałam

-Tak właściwie, to przesunęli nam lot na 4:36-uśmiechnął się ponuro-Więc przyszedłem się pożegnać, żeby nie budzić cię potem o trzeciej nad ranem

Zrobiło mi się ciepło na serduszku, przechyliłam lekko głowę tak,  że prawie widziałam jego oczy.

-Kocham cię Andi i nie wiem czym sobie zasłużyłam na takiego faceta jak ty. Zawsze myślisz tylko o mnie-uśmiechnęłam się leciutko

-Ty? prawdopodobnie tym, że jesteś tak cholernie piękna, elokwentna i urocza-zaśmiał się i pstryknął mnie delikatnie w nos

Wtedy właśnie rozpoczął pierwszą światową wojnę na poduszki. Ostatecznie on wygrał, ale kiedy leżeliśmy wykończeni na łóżku przewróciłam się na brzuch i wpiłam w jego słodkie wargi, więc ostatecznie możemy uznać, że był remis. Leżąc tak z nim pod sobą zasnęłam. Obudziłm mnie ruch i cichy szmer. Rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam, że to Andi zbiera się do wyjścia.

-Musisz już iść, prawda?-spytałam podnosząc się na łokciach

Uśmiechnął się przepraszająco.

-Wiesz, że nie mam innego wyjścia-przytulił mnie-Napiszę jak tylko wylądujemy, obiecuję-ucałował moje czoło i szybko wyszedł

Kiedy zorientowałam się co się dzieje wybiegłam na balkon nie zwracając uwagi, że jestem ubrana tylko w koszulkę Welliego i majtki. Gdy tylko wyszedł z hotelu krzyknęłam:

-Kocham cię Andreas!-podniósł głowę do góry i uśmiechnął się

-Ja ciebie też kocham Leni-posłał mi całusa i wsiadł do busa, a ja wiedziałam, że więcej już go nie ujrzę

_____________________
Czy gdybym teraz zniknęła na kilka dni byłabym bardzo okrutna czy tylko okrutna? XD W sumie to chyba powinnam sobie nastawić jakieś przypomnienie o dodawaniu rozdziałów, nie sądzicie?😇 Ale to wszystko wina tego wspaniałego anime, ok? Jeśli nie zapomnę za jakieś może 7.5 godziny pojawi się kolejny. A jak nie to nwm kiedy mi się przypomni xd
Zuzia
Ps. Naprawdę polecam obejrzeć "Owari no Seraph" uzależnia :')

I Still Loved YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz