9

1.2K 67 9
                                    

Przeciągnęłam się na łóżku, co jednak nie okazało się być genialnym pomysłem, gdyż cała skóra moich pleców piekła mnie niemiłosiernie. Kiedy tylko spróbowałam podnieść koszulkę Gregora, aby zobaczyć czemu ta skóra tak mnie paliła, poczułam tak nieprzyjemne swędzenie, że zrezygnowałam z tego i zmieniając tylko spodenki zeszłam coś zjeść. W stołówce zastałam jedynie kilka osób, w tym ewidentnie zastanawiającego się nad sensem życia Wellingera. Nie namyślając się długo nałożyłam sobie na talerz jajecznicę i ruszyłam w jego kierunku, aby po kilkudziesięciu krokach dosiąść się do niego.

-Czy ty przypadkiem się na mnie nie obraziłeś? Bo tak trochę mnie unikasz... Chciałam się do ciebie dzisiaj rano dobić, żebyś mi pomógł, ale całkowicie to zignorowałeś, mimo że wyświetliłeś dosłownie po sekundzie. Zrobiłam coś źle?-kiedy dalej milczał walnęłam pięścią w stół, tak, że inni przebywający w pomieszczeniu aż się wzdrygnęli, a mnie samą strasznie zapiekły plecy, lecz zignorowałam to-Motyla noga, Andreas, odzywaj się, kiedy cię o coś pytam-posmutniałam

-Ty nie zrobiłaś nic nie tak-powiedział łapiąc mnie za rękę gdy chciałam odejść-tylko ja. Za bardzo się do ciebie zbliżyłem i Gregor, nie chcąc później oglądać twoich łez zabronił mi się do ciebie zbliżać-powiedział smutno, a ja ciężko westchnęłam

-Gregor jest bardzo nadopiekuńczy. Najpierw ględzi mi 'Przestań być taka aspołeczna", a potem sam odcina ode mnie ludzi z którymi się dogaduję i na których mi zależy. Co ty na to, żeby złmać kilka stalowych regół Schlierenzauera i pójść do mnie na karty?-Niemiec ochoczo pokiwał głową-Ale ma warunek-zastrzegłam

-Zamieniam się w słuch-udał, że ustawia odpowiednio uszy, a ja powiedziałam:

-Musisz posmarować mi plecy pantenolem i znaleźć jakąś świetną bajkę Disneya. Wchodzisz w to?

-Jak nóż w masło-odrzekł poważnie, po czym oboje się zaśmialiśmy

Pociągnęłam go na górę (uważając na plecy) i otworzyłam drzwi do pokoju. Poprosiłam go, aby przyniósł z łazienki krem, w tym samym czasie szybkim ruchem ściągając koszulkę i kładąc się na brzuchu głową w stronę telewizora. Kiedy Niemiec zobaczył moje plecy aż złapał się za głowę.

-Leni, skarbie-tym razem nie uciekł-coś ty robiła, że tak cię słońce spaliło?!  Musiałabyś leżeć plackiem na plaży przez wiele godzin zapominając o kremie żeby coś takiego się stało!-krzyknął zaskoczony

-Tak jakby-zarumieniłam się-nie smarowałam się już po tym, jak ty mnie posmarowałeś, bo zatraciłam się w pływaniu i zapomniałam...-ukryłam twarz w poduszkach, a on tylko pokręcił głową

Po kilku chwilach poczułam w miejscu pieczenia dziwny chłód, jakby ktoś przyłożył mi tam lód, a potem ulgę. Ogromną i nieopisaną ulgę. Kiedy tak Andreas wcierał krem w moje spieczone na raczka plecy poczułam, że odlatuję. Jego dotyk był cudowny, niczym magiczny lek na rany, a dodatkowo moje serce, przez kontakt jego skóry z moją, biło, jakby chciało wyskoczyć mi z piersi. Kiedy cała czerwona powierzchnia została pokryta warstwą białego kremu stwierdziłam:

-Odnosząc się do naszej pierwszej dłuższej rozmowy, powinieneś zostać masażystą, a nie przewodnikiem. To idzie ci o wiele lepiej-oznajmiałam, po czym na widok jego miny zachichotałam

-Czy ty właśnie stwierdziłaś, że nie nadaję się na przewodnika? No wiesz?! Czuję się urażony!-wykrzyknął

-No już panie obrażalski, przepraszam, ale lepiej odpalaj ten film, bo nie mogę się już doczekać co tam wybrałeś-uśmiechnęłam się szeroko

Chłopak odpalił... "Zakochanego kundla". Cóż, to było do przewidzenia, ale to, że rozłoży się na łóżku obok mnie, obejmując mnie jedną ręką przez talię, a drugą włączając film, nie było już takm oczywiste. Film dobiegał końca, kiedy nagle przez drzwi wpadł zdyszany Gregor. Miał coś powiedzieć, lecz kiedy zobaczył mnie leżącą na łóżku bez stanika, z ręką Welliego oplatającą mnie w pasie zatrzymał się w pół kroku i krzyknął:

-Co to ma znaczyć Wellinger?! Mówiłem ci przecież, żę wara od mojej siostry-warknął i spróbował odsunąć go ode mnie, jednak bezskutecznie, bo i ja objęłam go ramieniem

-Twoja siostra jest już dorosła i nie masz prawa zakazywać jej kontaktu z ludźmi, na których jej zależy-odwarknęłam i dodałam-Jeśli masz zamiar odcinać mnie od ważnych dla mnie ludzi, to równie dobrze możesz wyjść-chyba zrozumiał, co chcę mu przekazać, bo zrobił skruszoną minę i oznajmił:

-Masz rację, zachowuję się jak baba w ciąży. Przepraszam. Dasz mi to potem wyjaśnić w cztery oczy?

Pokiwałam glową, na co on opuścił pomieszczenie, a ja wrociłam do fabuły filmu, kiedy odezwał się Andreas:

-Naprawdę jestem dla ciebie ważny?-spytał głosem pełnym nadzieji

-Bardzo, tylko sama jeszcze nie wiem ile to bardzo oznacza-wyjaśniłam i odpłynęłam do krainy snów na wspaniałej poduszce jaką jest jego klata

______________________
Jak tam po pierwszym indywidualnym? Ja nie mogę się doczekać następnego 😆 W tym roku niestety nie udało mi się pojechać, ale zobaczycie, że za rok, razem z Kasią podbijemy Wisłę😜😜
Zuzia
Ps. Dlatego ten rozdział, choć i tak go nie przeczyta jest dla Kasi❤

I Still Loved YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz