2

5.7K 642 70
                                    

- Kolejny zapchlony kot? Co ja takiego zrobiłem, że zawsze jakiś się mnie uczepi? - narzekał Yoongi, powoli zbliżając się do rudzielca. Nie chciał go wystraszyć, bo naprawdę nie było mu na rękę szukać zwierzaka gdzieś za szafkami, gdyby w przerażeniu tam uciekł. Miał w planach po prostu wyrzucić zwierze z domu, gdy tylko to pozwoli mu się złapać. Czemu to nie mógł być jakiś mały piesek, którego chłopak mógłby przygarnąć (chociaż nie było to dobrym pomysłem). Teraz pod jego łóżkiem siedziała kulka sierści, której chłopak szczerze nienawidził, a do tego wyglądała jak siedem nieszczęść. Odkąd pamiętał, przyciągał te agresywne w jego mniemaniu zwierzęta i za każdym razem kończył podrapany. Tak zostało mu dotąd i starał się omijać futrzaki szerokim łukiem. Poza tym koty zawsze chodziły swoimi ścieżkami i nigdy nie wiedział, czy za pięknymi oczkami, nie kryje się prawdziwy demon, a tylko takie było mu dane spotkać. Wciąż pamiętał sytuację, gdy miał pięć lat, a jedna z jego koleżanek przywiozła do przedszkola swojego kota i co biedny Yoongi, najniższy z klasy, mógł zrobić, gdy ta bestia się na niego rzuciła? Kotka dostała z kolanka, a wszystkie dzieci oskarżyły chłopca o próbę morderstwa zwierzątka.

- No już, sioo. - mruknął blondyn, machając ręką w stronę Jimina. Ten wciąż siedział w bezruchu, wlepiając oczy w twarz nieznajomego. Zabolała go reakcja tamtego i zrobiło mu się przykro. Przecież nie był aż taki brzydki, a do tego na pewno nie miał pcheł!

Nie do końca miał pomysł jak wyjść z tej sytuacji, tym bardziej z bolącą łapką, która na dodatek krwawiła, rozcięta prawdopodobnie przez kamyki na drodze, których w pośpiechu nie zauważył. Wyciągnął ją przed siebie, próbując pokazać chłopakowi, że nie wszystko jest z nią dobrze.

Yoongi przechylił głowę w bok w akcie irytacji. Nie wiedział, czemu w ogóle przejmował się sierściuchem, ale również nie miał serca z kamienia, żeby gonić go z miotłą.

- Wkurzające. Nie możesz sobie po prostu pójść? Właśnie dlatego nie lubię kotów. - Jimin słysząc to mocniej wyciągnął łapkę, a blondyna wreszcie zrozumiał, o co chodziło puszkowi. Dopiero teraz zauważył ślad krwi na lśniącym futerku.

- Ugh, jeszcze muszę ci pomagać. W dodatku się śpieszę... - wyszedł do kuchni, po chwili wracając z miseczką pełną mleka, bo nie miał nic innego, czym mógłby nakarmić rudzielca. - Trzymaj. Ja wrócę za godzinę, wtedy się tobą zajmę. - Westchnął, po czym założył trampki i wyszedł z mieszkania. Wierzył, że jedyną dobrą cechą kotów była inteligencja bądź spokój większy niż psów, dlatego jakoś nie bał się zostawić zwierzaka samego.

Yoongi był człowiekiem lubiącym pracować i spać. Nie przepadał za towarzystwem obcych ludzi, a tym bardziej kotów, dlatego żył samotnie ma obrzeżach miasta i wcale na to nie narzekał. Pracował w pobliskiej kawiarni swojego przyjaciela Taehyunga, większość czasu spędzając w kuchni, tworząc słodkie ciasta i przekąski dla klientów, a sprawiało mu to ogromną radość. Takie życie mu pasowało, przynajmniej sobie to wmawiał, dlatego zwykle odmawiał głupim pomysłom Kima na podwójne randki czy imprezy. To było zbyt sprzeczne z jego flegmatycznym zachowaniem i spokojnym charakterem.

Jimin z kolei wciąż siedział pod łóżkiem, nie wierząc w szczęście, jakie go spotkało. Mimo widocznej niechęci starszego chłopaka do kotów wierzył, że jakoś przekona go do siebie. Wiedział, że nie może tak łatwo odpuścić i nawet nie miał zamiaru, bo zbyt bardzo zauroczył się w tych ciemnych oczach.
Wyszedł z kryjówki, siadając przed jedzeniem. Powąchał zawartość miski, po czym zaczął powoli pić mleko, bo nie szkodziło mu jako hybrydzie, a w głowie szykował już plan na złapanie chłopaka w swoją pułapkę i gdyby miał jakichkolwiek przyjaciół, to w tym momencie kładliby się ze śmiechu na chwilową pewność siebie jakże niezdarnego chłopca.

 Powąchał zawartość miski, po czym zaczął powoli pić mleko, bo nie szkodziło mu jako hybrydzie, a w głowie szykował już plan na złapanie chłopaka w swoją pułapkę i gdyby miał jakichkolwiek przyjaciół, to w tym momencie kładliby się ze śmiechu na c...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
i hate cats «yoonmin»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz