3

5.4K 619 87
                                    

Yoongi robił zakupy dla babci, która zadzwoniła do niego rankiem. Chciała upiec jakieś ciasto wypatrzone w jednym z jej ulubionych programów kulinarnych, więc blondyn szukał teraz proszku do pieczenia. Resztę rzeczy znalazł dość szybko, bo miał pomocniczą karteczkę z listą produktów. Wziął też jakiś chrupki dla kota, odezwała się w nim ukryta troska, którą jak najszybciej uciszył, bo przecież nie przejmował się tym sierściuchem! Były po prostu na przecenie.

Pół godziny później był już w domu kobiety, rozpakowując dwie siatki zakupów w jej kuchni, przy okazji słuchając najnowszych plotek. Gdy wszystko umieszczone było już na swoich miejscach oboje usiedli w salonie, popijając malinową herbatkę z miodem. Yoongi kochał jej smak, bo kojarzyła mu się z dzieciństwem, które dobrze wspominał.

- Znowu jakiś kot się przypałętał do mojego domu. - zaczął Yoongi po tym, jak odłożył szklankę na drewniany stolik. Mieszkanie staruszki było nieduże, składało się tylko z salonu, gdzie kobieta spała i spędzała najwięcej czasu, kuchni mieszczącej maksymalnie dwie osoby oraz łazienki. Chłopak bardzo lubił spędzać tam czas, a do tego kobieta zawsze wspomagała go dobrą radą lub dawała w prezencie niewielkie sumy pieniędzy, bo przecież Min był jej jedyną rodziną.

- Jak ty to robisz kochanie, koty powinny przed tobą uciekać, a nie do ciebie lgnąć. - zaśmiała się i przełączyła denny program lecący właśnie w telewizji na dużo bardziej interesujące wiadomości.

- Wpadł do mojego domu, chyba zrobił sobie coś w łapkę. 

- Mam nadzieję, że to nic poważnego. Zajmij się nim dobrze! - pokiwała palcem przed twarzą wnuka.

- Będę musiał już do niego powoli wracać, inaczej zdemoluje mi dom. - zaśmiał się w oschły sposób chłopak. Wciąż nie pozbył się rozdrażnienia, które poczuł widząc rudzielca w swoim pokoju.

- Tak sobie myślę... Przydałby mi się towarzysz. Nie chciałbyś mi go oddać? - zapytała staruszka. - O ile nie ma właściciela. - dodała po chwili.

- Jeśli ci zależy, to mogę go przywieźć. To młody kot, więc pewnie będzie dało się go udomowić. Nie wyglądał jakby komuś uciekł, ani nie miał obroży, więc pewnie jest bezpański. Na mojej ulicy jest dużo takich. - zamyślił się chłopak.

- To świetnie. - kobieta klasnęła w dłonie i posłała ciepły uśmiech Yoongiemu. 

Chłopak nie miał serca, by jej odmówić. Dobrze wiedział, że dołoży mu to kolejnych problemów. Zajmowanie się babcią było ciężkie, a co dopiero babcią i kotem. Westchnął, wypijając całą herbatę, po czym pożegnał się ze staruszką. Zgadzając się widział szczęście, jakie od niej biło. Domyślał się, że była samotna, a jego wizyty nie wystarczały, chociaż starał się jak mógł, odwiedzając ją co najmniej raz w tygodniu. Kobieta czasem była uciążliwa, ale zawdzięczał jej cudowne dzieciństwo. Wiedział, że nie będzie żyć wiecznie, dlatego chciał spędzić z nią jak najwięcej czasu.

Powrót zajął mu około piętnastu minut, bo mieszkanie babci było całkiem blisko jego. Wystarczyło przejść przez niewielki park i kilka krótkich ulic. W czasie spaceru jego myśli zaprzątały wątpliwości, czy to wszystko jest dobrym pomysłem.

Wchodząc do domu, nie usłyszał żadnego dźwięku. Było dziwnie cicho i spokojnie, sprawiając wrażenie nadchodzących kłopotów pod postacią małego zwierzaka. Miał malutką nadzieję, że futrzak zniknął, wyskakując przez uchylone okno, ale bardzo się mylił. Ruda kulka spała wtulona w jego ulubioną poduszkę! Zacisnął zęby w złości, podchodząc do łóżka i starał się lekko zepchnąć kota.

- Złaź! Wszystko będzie zaraz w twojej sierści. - mruknął, marszcząc brwi. 

Jimin obudził się słysząc głos chłopaka. Zaspany rozprostował się i usiadł obok uda starszego. Otarł się pyszczkiem o jasne jeansy, czym jeszcze bardziej go rozdrażnił. Min niewiele myśląc, otworzył paczkę chrupek, które wciąż trzymał w dłoni i rzucił jedną przekąskę na podłogę, przez co rudzielec zeskoczył w jej stronę z prędkością światła. - Trzeba rzucić okiem na twoją łapę. Poza tym znalazłem ci dom. - zwracał się do kota, obserwując jak zachłannie je, chociaż wiedział, że ten nie rozumie jego słów. Ale Jimin słyszał wszystko i troszkę nastraszył się informacji o nowym domu. Miał nadzieję, że zamieszka z chłopakiem i będą razem szczęśliwi, a ten chciał go wyrzucić. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
i hate cats «yoonmin»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz