(Uwaga! Tyci mpreg tu jest, więc jak macie problem z dziećmi, bo nie ma tu ciąży, to nie czytajcie)
Cichy płacz rozniósł się po pokoju w momencie, gdy Jimin ułożył się wygodnie w objęciach męża. Westchnął cicho, przeczesując rude włosy dłonią. Oczywiście nie miał ochoty wychodzić z ciepłych ramion Yoongiego, ale ich malutka córeczka była w tym momencie ważniejsza.
- Pójdę do niej, śpij. - mruknął mu do ucha starszy, unosząc lekko kołdrę i wychodząc z łóżka. Założył miękkie kapcie i podszedł do małej złośnicy.
- Czemu płaczesz kochanie? - szepnął, spoglądając na malucha, a po chwili biorąc go na ręce. Poprawił kocyk, tak aby Seoyoon nie było zimno i próbował ją uspokoić, bujając na boki. Jimin przyglądał się temu rozczulony z nosem między poduszkami. Był wykończony dzisiejszym dniem, bo mała ząbkowała i nie dawała mu spokoju od rana. Miał ochotę zasnąć i nie budzić się chociaż do dziesiątej. Mimo tego był bardzo szczęśliwy mając malutką córeczkę, chociaż nie planowali z Yoongim mieć dzieci, bo skąd niby hybryda miała wiedzieć, że zajście w ciąże jest u niej możliwe.
Gdy się o tym dowiedział, był przestraszony i zły na siebie, że w wieku niecałych dziewiętnastu lat coś takiego miało miejsce. Mówiąc o tym Yoongiemu, jego twarz była we łzach, a całe ciało drżało. Na szczęście ukochany uśmiechnął się i wziął go w objęcia, płacząc razem z nim. Musiał go zapewniać przez pół godziny, że wszystko będzie dobrze i nie zostawi go samego.
Yoongi automatycznie zakazał mu pracy w kawiarni, w której swoją drogą pracował przez prawie rok, pilnując go na każdym kroku. Sam też odszedł, a Tae nie był zły ani troszkę, wiedząc, że para będzie potrzebować teraz więcej pieniędzy i zmiana pracy jest konieczna. Poza tym, gdy tylko usłyszał o maluchu, przychodził do Jimina tak często jak mógł, aż w końcu zostali najlepszymi przyjaciółmi.
Brunet podszedł z Seoyoon do łóżka, powoli kładąc ją obok Jimina, samemu zajmując miejsce za bobasem, tak iż leżała bezpiecznie pomiędzy nimi. Rudzielec uśmiechnął się szczerze, a jego oczy były już prawie zamknięte. Wyglądał rozczulająco.
- Kocham cię, wiesz? - zachichotał starszy Min, dłonią głaszcząc włosy córeczki, ale wpatrując się w usypiającego chłopaka.
- Chcę spać. - mruknął, obracając się tyłem do tamtej dwójki.
- Tatuś chyba ma nas dość, co mała. - szepnął do Seoyoon, która właśnie bawiła się jego kciukiem. - Ale i tak jest uroczy. - zaśmiał się, na co Jimin tylko uniósł kąciki ust w górę.
- Ja ciebie też.
Przez kolejne piętnaście minut dziewczynka nie wykazywała najmniejszych chęci do zaśnięcia. Na szczęście już nie płakała, dzięki czemu Jimin cichutko mruczał, słodko śpiąc.
Gdyby ktoś powiedział hybrydzie, że w takim wieku zostanie ojcem, ale i zyska cudowny dom, pewnie uznałby go za wariata. Nigdy jakoś specjalnie nie dopisywało mu szczęście, ale pojawienie się Yoongiego zmieniło cały jego świat.
Wszystko szło w dobrym kierunku i żaden z nich nie miał zamiaru pozwolić czemukolwiek na zepsucie ich małego szczęścia.
KONIEC
Zapraszam do czytania innych moich już opublikowanych opowiadań :)
CZYTASZ
i hate cats «yoonmin»
Fanfiction«zakończone» Yoongi wiódł spokojne życie, w którym znajdowała się tylko praca, jego kochana babcia i uczucie nienawiści do kotów. Pewnego dnia poznaje jednak słodkiego Jimina, który całkowicie burzy ten porządek. «yoonmin, hybrid!au, fluff, scena +1...