Tae wstał. gdy tylko zobaczył pusty kubek Jimina i jak gdyby nigdy nic złapał zaskoczonego chłopca za dłoń, ciągnąc w stronę czarnowłosego kelnera.
- To jest Jungkook, możesz pytać go, o co chcesz, raczej zawsze ci pomoże. - zaśmiał się brunet.
Po chwili dość nieśmiałej rozmowy Jimin poczuł, że złapał z chłopakiem dobry kontakt, okazało się, że byli do siebie całkiem podobni, chociaż Kook wydawał się troszkę śmielszy, zapewne przez codzienne kontakty z ludźmi. Uśmiech kelnera kilka razy zwalił go z nóg i wtedy zdał sobie sprawę, że Taehyung czy Yoongi są tak samo przystojni i on sam nie pasuje do tego miejsca, do nich. Przez chwilę wszystko straciło sens. Yoongi, życie jako człowiek, praca. Dopiero kolejne pociągnięcie przez bruneta, tym razem w stronę kuchni, wybudziło chłopaka z zamyślenia. Teraz jedynym towarzyszącym mu uczuciem było przerażenie.
- To jest Yoongi. - wskazał na blondyna, który kręcił się po kuchni, gotując coś. - Będziesz musiał z nim długo wytrzymać, więc lepiej go nie denerwować.
- Coś mówiłeś Taeś? - powiedział słodkim tonem, chociaż było to bardziej groźne niż urocze. - O, to ten nowy? - wytarł dłonie w fartuch i podał tą prawą młodszemu. - Yoongi, witam w mojej kuchni czy coś. - zaśmiał się.
- Wiem. - piskliwy dźwięk zdenerwowanego głosu Jimina rozszedł się po kuchni. - Znaczy, miło poznać, mam na imię Jimin. - również wyciągnął rękę, żeby się przywitać. Dopiero oficjalnie poznał chłopaka, a już zawalił sprawę i jeszcze bardziej się zestresował.
Taehyung wytłumaczył mu dodatkowo kilka najważniejszych spraw i przez przypadek dodał, że czasem Jimin może być bardziej potrzebny przy klientach, niż w kuchni. To dopiero zaniepokoiło chłopaka, ale nic nie odpowiedział, kiedyś musiał się przełamać.
Około dziewiątej, zaraz po dokładnym obejrzeniu każdego zakamarka kawiarni, wyszedł i udał się w stronę swojego chwilowego mieszkania. Wiedział, że Yoongi wróci dopiero za kilka dobrych godzin, więc po prostu położył się na aktualnie również jego ulubionej poduszce i usnął, oczywiście wcześniej zmieniając się w kota. Wcześnie rozmyślał jeszcze, boją się trochę najbliższej przyszłości i decyzji jakie podjął, ale uśmiechał się też, czując zapach blondyna pozostawiony na poduszce. Dodawało mu to otuchy.
Obudziły go czyjeś dłonie, a później wisiał zaskoczony w powietrzu. Blondyn niósł go jak najdalej od siebie, a później położył na przednim siedzeniu w samochodzie. Rudzielec nawet nie wiedział, że ten miał auto, a gdy już ruszyli, wbił pazurki w siedzenie. W kociej formie jazda była co najmniej okropna i straszna. Sam nie wiedział, dlaczego tak bardzo się bał. Yoongi jechał ostrożnie, co jakiś czas posyłając mu złowrogie spojrzenie. Gotowało się w nim, gdy widział te małe zadrapania na materiale. Po dosłownie chwili wjechali na podjazd małego domku. Blondyn wyszedł pierwszy i po raz kolejny złapał kota, żeby za chwilę zanieść go do mieszkania. W tym momencie powinna przywitać ich radosna staruszka, ale nic takiego nie nastąpiło. Głucha cisza, przerwana jedynie zamknięciem drzwi. Yoongi pomyślał, że kobieta śpi, więc cicho ściągnął buty i wszedł do pokoju. Staruszka leżała na podłodze ledwo przytomna. Blondyn podbiegł do niej, sprawdzając jej stan i praktycznie od razu zadzwonił po pogotowie. Potrafił zachować spokój w takich sytuacjach, gorzej było z krążącym po pokoju Jiminem. Tak strasznie się bał, był wręcz przerażony, a do tego nie miał jak pomóc. Jedyną opcją było chwilowe usunięcie się w cień i nieprzeszkadzanie chłopakowi.
Po około dziesięciu minutach kobieta była zabierana przez ratowników do najbliższego szpitala, a Yoongi obiecał jej, że przyjedzie jak najszybciej. W całym tym zamieszaniu, jak gdyby nigdy nic złapał puszka i tulił, prawie go zgniatając. Jimin wręcz drżał ze szczęścia, ale i z braku powietrza, jednocześnie martwiąc się o staruszkę.
- Wybacz. - powiedział po chwili Min i odstawił Jimina na ziemię. Rudzielec został sam, nie bardzo wiedząc co ze sobą zrobić, gdy dwudziestoparolatek podążył samochodem za karetką.
CZYTASZ
i hate cats «yoonmin»
Fanfiction«zakończone» Yoongi wiódł spokojne życie, w którym znajdowała się tylko praca, jego kochana babcia i uczucie nienawiści do kotów. Pewnego dnia poznaje jednak słodkiego Jimina, który całkowicie burzy ten porządek. «yoonmin, hybrid!au, fluff, scena +1...