4

5.3K 576 29
                                    

Yoongi pozwolił rudzielcowi zostać w domu przez resztę dnia i noc, byle jak najdalej od siebie, czyli na korytarzu. Dał mu zakupione smakołyki i zamknął drzwi od swojego pokoju z głośnym trzaskiem. Marzył, żeby przez noc nieproszony gość w magiczny sposób zniknął z jego życia, chociaż nie wierzył w czary. 

Jimin nie wiedział co ze sobą zrobić, gdy został sam. Krążył pomiędzy salonem, a drzwiami do sypialni, próbując łapką przedostać się przez szczelinę pod nimi. Wiedział, że nic wielkiego tym nie zdziała, ale chciał zwrócić na siebie uwagę starszego i spędzić z nim czas, przecież nawet się nie lenił! 

Zasnął dopiero nad ranem tuż obok drzwi, ale nie dosłownie pod nimi, bojąc się, że zaspany Min po prostu go nie zauważy i zdepta. Żyjąc tyle lat na ulicy musiał przewidywać takie sytuacje, szukając bezpiecznych miejsc do spędzenia nocy, stąd jego ostrożność.

Nie chciał wstawać, chociaż słyszał krzątanie się po domu. Dopiero stopa blondyna na ogonie wybudziła go z tego stanu i od razu postawiła na nogi. Nie bolało, było to raczej czysto złośliwym zagraniem. Yoongi chciał tylko powiadomić kota, iż wychodzi z domu, że wróci za kilka godzin i zawiezie go do babci. Wtedy Jiminowi troszkę ulżyło, bo jego przyszły właściciel nie był kimś obcym. 

Jeszcze przez chwilę śledził wzrokiem jak Min się zbiera, a gdy drzwi zostały zamknięte zaczął intensywnie myśleć. Wahał się między śledzeniem chłopaka a malutkim przeglądnięciem jego rzeczy, chociaż wiedział, że to niezbyt dobre zachowanie. Pomyślał, że na to drugie przyjdzie jeszcze czas, a warto wiedzieć w jakich miejscach przypadkiem może go spotkać. Akurat nadarzyła się na to świetna okazja, bo blondyn zostawił uchylone okno. Kilkanaście sekund później przypomniał sobie, że skakanie z bolącą łapką byłoby problemem i chcąc nie chcąc musiał zmienić się w człowieka. Dawno tego nie robił, więc zaskoczyły go trochę przydługie już włosy i bolące stawy. Musiał jednak to zignorować i jak najszybciej wyjść, żeby nie stracić chłopaka z oczu.

Dodatkowe klucze leżały na półce obok drzwi, więc łatwo wydostał się z mieszkania. Było jeszcze wcześnie, przez co wzdrygnął się na kontakt z zimnym powietrzem. Jego włosy zostały rozwiane na wszystkie strony, przez co warknął cicho. Szczerze nienawidził, gdy wiało.

Yoongi nie zauważył Jimina ani razu, a nawet gdyby to się stało, to nie był w stanie skojarzyć idącego za nim chłopaka z kotem, którego zostawił w domu.

Dotarli do małej kawiarenki tuż obok parku. Jimin nie mógł zaprzeczyć, że miejsce to było pełne uroku. Troszkę za tłoczno, przez co szedł zestresowany, ale wiedział już, że jego najbliższym zajęciem będzie przesiadywanie na ławce, bądź w środku lokalu. Gdy tylko przekroczył próg, dotarł do niego zapach słodkich ciastek i świeżo palonej kawy. Jego zmysły automatycznie się wyostrzyły. Było dość pusto, tylko jedna para siedziała w rogu i piła napoje, śmiejąc się z czegoś. Rudzielec rozglądał się, szukając wzrokiem blond chłopaka, gdy podszedł do niego kelner, tak mu się przynajmniej wydawało. Na plakietce przyczepionej do białej koszuli widniało imię Taehyung.

- To ty chciałeś tu pracować? - zagadał do niego dość głośno, przez co nastolatek podskoczył w miejscu, zaskoczony pytaniem.

- To ty chciałeś tu pracować? - zagadał do niego dość głośno, przez co nastolatek podskoczył w miejscu, zaskoczony pytaniem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
i hate cats «yoonmin»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz