Rozdział 1

3.8K 207 3
                                    

"Harry, twój ojciec i ja chcielibyśmy zamienić z tobą słowo."

Harry spojrzał na jego mamę i tatę ze zmieszaniem, kiedy przeżuwał jedzenie. Siedzieli właśnie przy stole jadalnym w popołudnie, kiedy pokojówki dokładały coraz więcej jedzenia na stół.

"O co chodzi tym razem?" zapytał, po tym, jak przełknął jedzenie.

"Dziś wieczorem mamy mieć kilku gości, więc mam nadzieje, że będziesz się zachowywał, prawda?" odpowiedział Des, jego ojciec i spojrzał spod swojego talerza na Harry'ego.

"Będę w swoim pokoju, kiedy oni przyjadą" wzruszył ramionami.

Anne spojrzała na nich, że zmartwieniem. Chciała, aby syn poznał gości.... bardziej niż gości.

Des odpowiedział prosto jakby to nie była wielka rzecz "Bierzesz ślub Harold i masz zamiar być tutaj, kiedy oni przyjadą, więc zamierzasz czy nie zamierzasz się zachowywać" wtedy wskazał widelcem na niego "to było moje pytanie."

Harry prawie zachłysnął się jego napojem, kiedy spojrzał na ojca z szeroko otwartymi oczami "Mam tylko dwadzieścia lat na litość boską! Nie pasuję, by zostać żonatym mężczyzną, w szczególności nie z osobą, o której nic nie wiem."

"Dlatego właśnie jego rodzina przyjeżdża dzisiaj... więc poznasz go lepiej skarbie" powiedziała Anne z uspokajającym uśmiechem.

Przynajmniej nie żenię się z dziewczyną, pomyślał. Ale w tym samym czasie, nie mógł przestać myśleć o tym, że zostanie połączony z kimś na resztę jego życia i najgorsze jest to, że on nie wie, kim może być ta osoba.

Jego rodzice zaakceptowali jego orientację i nie mieli żadnych problemów z tym że lubi tę samą płeć, co było świetne. Doceniał fakt, że chcieli dla niego jak najlepiej, ale on sam nie wiedział, co jest dla niego najlepsze. Wciąż myślał nad jedną rzeczą.... Co, jeśli coś pójdzie nie tak?

Des dodał "Nie tylko to, ale on jest także omegą, nie betą. Zdajesz sobie sprawę, jak rzadkie omegi są, synu?"

Harry, oczywiście, nie wiedział nic o omegach, od kiedy żadnej wcześniej nie poznał "Omega? J-jak ją znaleźliście?" powiedział, spoglądając na tatę w szoku.

Anne uśmiechnęła się, widząc, że zdobyło to jego uwagę i powiedziała "Tak, ja i twój ojciec tak naprawdę znamy jego rodziców. Jego ojciec, Mark, pracował dla twojego taty w firmie. Również, jego matka i ja jesteśmy bliskimi znajomymi."

Gemma weszła do jadalni i zaczęła jeść babeczkę red velvet* "To jest dobre" powiedziała, wskazując na tace z babeczkami. Zauważając panujące napięcie w pokoju, szybko dodała "Umm.. Chyba już pójdę.." zanim zdążyła ruszyć w stronę wyjścia, Anne zatrzymała ją "Nie Gemma, zostań, z tobą też chcemy porozmawiać."

Wtedy powoli odwróciła się i zajęła miejsce obok Harry'ego wciąż trzymając babeczkę w ręce. Spojrzała w dół, kiedy wzięła mały gryz, nie będąc pewna czy chce to usłyszeć, ale wiedziała, że nie ma wyboru.

"Więc co ja mówiłem... Chcę, abyś zachowywał się dzisiaj. Daję ci coś, o czym inne alfy mogą pomarzyć i jedyne, o co proszę to trochę szacunku. Nie chcesz się ustatkować pewnego dnia?" powiedział Des znikąd.

Harry spojrzał na ojca przez moment, po czym spytał "A co jeśli go nie polubię?"

"Bardziej boję się czy aby to on ciebie polubi, czy nie. Odrzucił już dużo alf i właśnie dlatego chcę, abyś go poznał" odpowiedział Des.

Harry był zainteresowany, by dowiedzieć się więcej o tej omedze, uderzał powoli palcami o stół, kiedy myślał, a następnie rzekł "Umowa stoi" po czym wstał.

Gemma spojrzała po kolei na każdego "Więc... to oznacza, że muszę kupić nową sukienkę na wieczór?" zapytała.

Harry popatrzył na nią i wzruszając ramionami "Jasne, dlaczego nie?" i wyszedł.

----------

Harry przejrzał się jeszcze raz w lustrze, żeby sprawdzić, czy wygląda przyzwoicie na dzisiejsze spotkanie. Naprawdę nie wiedział, dlaczego tak bardzo się denerwował. Ubrany był w czarny garnitur, a jego włosy ułożone były na bok.

Nagle, poczuł coś naprawdę dobrego, że zaczął rozglądać się po pokoju; zaczął wąchać co mogło wydawać się nieco dziwne, gdyż nie wiedział, skąd pochodzi ten zapach, ale spowodował, że jego spodnie zrobiły się za ciasne. Jęknął, kiedy chwycił swoje krocze, by się uspokoić "Kurwa..." powiedział głównie do siebie.

"Harry! Goście przyszli, więc zejdź szybko, w porządku? Będziemy czekać na dole" zawołała Gemma zza drzwi i odeszła.

Harry jęknął, kiedy spojrzał na swoje krocze, które już się opanowało i wziął głęboki wdech.

Mogę to zrobić, pomyślał.

Przeglądnął się jeszcze raz, zanim wyszedł z pokoju i ruszył na dół. Starał się zablokować zapach, ale czym dalej szedł, tym zapach był mocniejszy niż kiedykolwiek, co sprawiło, że zmarszczył brwi, zastanawiając się, do kogo może należeć.

Gdy zszedł ze schodów.. Zobaczył ich przechodzących przez drzwi wejściowe. Jego przyjaciel powiększył się z pożądania, kiedy poczuł ten piękny, silny zapach, a jego oczy wylądowały na pewnej małej omedze z niesamowicie obcisłymi spodniami, które podkreślały jego niesamowitą figurę.

Dosłownie znieruchomiał, kiedy podziwiał każdy szczegół jego ciała, a gdy podszedł bliżej, dostrzegł, jak ostra była jego szczęka i jak perfekcyjne były jego kości policzkowe. Podziwiał go z bliska, gdy delikatnie poprawiał swoją grzywkę, wszystko wydawało się niesamowite w tej omedze.

Omega powoli odwróciła się i spojrzała na Harry'ego swoimi niebieskimi jak ocean oczami. Harry podziwiał jak ciemne i długie były jego rzęsy, by potem spojrzeć w dół, na jego usta widząc jak różowe, cienkie i nie wspominając, już o tym, jak bardzo prosiły się o pocałunek, one były i jedyne co pragnął to rzucić go na łóżko i pieprzyć raz za razem.

Omega, oczywiście, zauważyła to, jak Harry wpatrywał się w niego co wywołało uśmieszek na jego twarzy "A ty musisz być Harry" powiedział.

I w tym momencie, Harry mógł przysiąc, że usłyszał śpiew aniołów od tego, jak delikatny był głos Louisa.

******************

*czerwona babeczka z kremem waniliowym

Hej!

Witam w moim nowym tłumaczeniu.

Mam wielka nadzieje, że Wam się spodoba xx

Zapraszam do głosowania i komentowania !!

Be my omega (Polish Translation)Where stories live. Discover now