Rozdział 8

2.1K 171 29
                                    

🌹 Jeśli doceniasz moją pracę, zostaw po sobie jakiś ślad 🌹


Harry obserwował, jak Louis śpi spokojnie na kanapie, dopóki jego telefon nie zadzwonił. ID dzwoniącego było nieznane. Zmarszczył brwi, kiedy wstał z kanapy i ruszył w stronę wyjścia z pokoju, po czym odebrał telefon "Halo?"

"Dzień dobry panie Styles, jestem z organizacji zajmującej się opieką nad omegami na całym świecie. Zostaliśmy poinformowani, że ma pan zamiar ożenić się albo w innych słowach, połączyć się z pewną omegą. To prawda?".

Harry odwrócił się spoglądając na jego śpiącą omegę "Tak, to prawda, dlaczego pytasz?".

"Mamy teorię, że powinniście dodać inną alfę gdzieś gdzie on bądź ona żyje. Od kiedy omegi są rzadkie, sugerujemy, że dwie bądź trzy alfy powinny dzielić się jedną omegą.."

Harry potrząsł głową w zmieszaniu "Mój ojciec nic mi takiego nie mówił, nie potrzebujemy innej alfy, nie chcę dzielić się moją omegą."

"Cóż to za nieszczęście, ponieważ będziesz zaszczycony, jeśli dołączysz do naszej organizacji, chce się Pan zapisać, czy wysłać wszystko na maila? Może pan sprawdzić również naszą stronę i wybrać alfę osobiście.."

Oczy Harry'ego zmieniły się w czerwone, prawie czarne ze złości i zazdrości tylko na myśl o dzieleniu się jego omegą z inną alfą. "Której części nie chcę tego, nie zrozumiałeś?! Poważnie, nigdy ponownie do mnie nie dzwoń albo w innym wypadku będą poważne konsekwencje" powiedział Harry głosem alfy.

"Panie Styles, omega powinna mieć spełnione wszystkie jego bądź jej potrzeby i mamy tę teorię, że będzie to możliwe, jeśli dodamy inną alfę. W tym samym czasie będziemy robić światu przysługę i jestem pewny, że inna alfa bardzo chętnie dołączy do twojej małej rodziny..."

Harry przerwał mu ostro "Wiesz co? Pieprz się i te twoje głupie teorie, miłego dnia" po czym rozłączył się.

Louis wstał i ruszył na górę bez widoku alfy, podczas gdy ten wciąż rozmawiał. Pociągnął nosem i jego czubek był czerwony od płaczu, poszedł do toalety i zamknął się w niej, starając się uspokoić.

To było jedno wielkie nieporozumienie, ale Louis oczywiście nie wiedział tego. Myślał, że to był ktoś, kto starał się zabrać jego partnera z dala od niego i jego wewnętrzna omega instynktownie sprawiła, że stał się emocjonalny.

Nigdy nie stał się emocjonalny tak szybko, chciałby ukryć ból czy zatrzymać łzy, ale nie wiedział, dlaczego tak się załamał. To było w jego opinii trochę zawstydzające. Chciał tylko alfę dla siebie i nie mógł wyobrazić sobie go z kimś innym, tylko myśl o tym przyprawiała go o dreszcze.

Harry wszedł do dużego pokoju i był zmieszany, gdyż nie dostrzegł omegi na kanapie. Bał się, że ten usłyszał jego konwersację i pomyślał, że był samolubną alfą, która nie chce spełnić jego potrzeb przez dodanie innej alfy do ich życia. "Louis? Kochanie, gdzie jesteś?" zawołał i zaczął chodzić wokół domu w poszukiwaniu go, wciąż powtarzając jego imię.

Louis zastygł, gdy usłyszał głos Harry'ego wołający jego imię, ale nie wiedział, czy powinien odpowiedzieć, czy nie ponieważ bał się, że jego głos się załamie i Harry dowiedziałby się, że ten płakał. Pociągnął nosem, kiedy obmył twarz, starając się przywrócić ją do normalności albo, aby przestał być czerwony od płaczu.

Dlaczego był tak emocjonalny? Nie miał pojęcia, ale on po prostu zamknął oczy, starając się wziąć parę głębokich oddechów, kiedy wymamrotał do siebie "To jest głupie, tak bardzo głupie.." i objął się w talii, starając się opanować oddech.

Be my omega (Polish Translation)Where stories live. Discover now