Rozdział 27

681 44 5
                                    

Zayn spojrzał na rzeczy, które Harry trzymał, by następnie przenieść wzrok na twarz alfy "Masz plan?" zapytał.

Harry popatrzył na Nialla "Na drugim piętrze, drzwi po prawej, Louis będzie spał, więc nie budź go" powiedział, posyłając mu uśmiech.

Obie alfy ucałowały omegę w policzek, zanim klepnęły go w tyłek i przyglądały się, jak ten wychodzi z uśmiechem na ustach, wiedząc, że cokolwiek Harry ma na myśli, będzie magicznie działać tylko dlatego, że jest prawnikiem.

Niall wszedł do pokoju, by zobaczyć śpiącego Louisa. Widział, jak wykończony jest jego najlepszy przyjaciel, na co położył się koło niego. Przytulił się do szatyna, będąc dużą łyżeczką, ponieważ tyłek Louisa był większy.

Louis poruszył się w objęciach Nialla, czując, że to nie jego alfa "Powiedziałeś im?" zapytał z wciąż zamkniętymi oczami.

Niall przytaknął "Tak, przyjęli to dość dobrze tak naprawdę... więc teraz bardzo się starają, by nas wydostać. Lubię być tutaj; może zamieszam tutaj albo kupimy dom obok twojego".

Louis zachichotał, odwracając głowę, by na niego spojrzeć "Zawsze możesz zamieszkać z nami, Nialler, lubię cię mieć w pobliżu" powiedział, opierając głowę z powrotem na poduszce i zamykając powieki.

"Nie chcę sprawiać kłopotu..." opowiedział natychmiast Niall, słodko marszcząc nos.

Louis chwycił rękę Nialla, która ułożona była na jego rosnącym brzuszku "Nigdy nie sprawisz problemu i jesteś najlepszym przyjacielem, o jakim mogłem marzyć. Byłbym idiotą, nie chcąc spędzać z tobą czasu" wyszeptał.

Niall uśmiechnął się, przyciągając go bliżej, delikatnie głaszcząc brzuch omegi "Ty też jesteś idealnym przyjacielem".

"Nie bądź głupi i idź spać" opowiedział Louis, starając się ukryć uśmiech.

"W porządku... dobranoc Lou" powiedział Niall i zamknął oczy, by po chwili ułożyć głowę na poduszce, wciąż trzymając szatyna blisko siebie.

"Dobranoc" i oboje zasnęli spokojnie w swoich ramionach.

---

Harry położył swoją biurową torbę na stole z głośnym hukiem, powodując, że obie alfy mrugnęły w zaskoczeniu "Wiecie, co to jest?" zapytał.

"Torba?" powiedział Liam, bardziej pytając, a twarz wyrażała zmieszanie na to, jak torba mogłaby pomóc im w jakikolwiek sposób.

Harry przewrócił oczami "Zayn, mógłbyś, proszę powiedzieć twojemu narzeczonemu, by nie stwierdzał faktów? Mamy już Google od tego".

Liam zmarszczył brwi "Hej... to ty pytałeś".

Zayn przyglądał się Liamowi czule, nawet kiedy ten marszczył brwi, był najbardziej słodką alfą i po prostu kochał go tak bardzo. "Harry, nie bądź zbyt surowy dla Liama" powiedział, zgarniając bruneta w swoje ramiona, nawet jeśli to Liam był tym umięśnionym, Zayn czuł potrzebę ochrony go.

Harry zignorował ich i przeszedł do interesów, otwierając teczkę i ukazując dużą liczbę papierów. Następnie spojrzał na zakochane ptaszki "Pracowałem nad tą sprawą, nawet spotkałem się z Deanem, więc nie martwcie się, mam wszystko zaplanowane" oznajmił.

W połowie przytulania Liam spojrzał na ilość papierów i otworzył usta, by coś powiedzieć, ale od razu je zamknął, wiedząc, że Harry odpowiedziałby jakąś ripostą.

Zayn również spojrzał na dokumenty w zachwycie "To niesamowite, zrobiłeś to wszystko samemu?" zapytał, przeczesując ręką włosy Liama.

Harry uśmiechnął się dumnie "Znasz mnie Zayn, kiedy nakręcam się na coś, poświęcam się temu całkowicie" opowiedział.

Liam przygryzł dolną wargę, biorąc do ręki parę kartek, które zostały mu podane, podczas gdy Zayn wziął drugą część.

Czarnowłosy przejechał wzrokiem po dokumentach i jego oczy rozszerzyły się a uśmiech pojawił się na ustach "Cholera jasna, rozumiem, o co ci chodzi Styles i sądzę, że to naprawdę może się udać. Tutaj jest tyle dowodów, jak w ogóle to wszystko zebrałeś?" powiedział.

Harry wzruszył ramionami z uśmieszkiem na ustach "Odważni na tyle, by dołączyć do mnie w sądzie?" zapytał.

Liam podał resztę papierów Zaynowi "Cóż, przynajmniej teraz wiem, że jeśli kogoś zabiję, Harry będzie prawnikiem, który mnie z tego wyciągnie" powiedział i uśmiechnął się do Zayna.

Zayn zagruchał i uszczypnął jego policzek "Tak, ale nie możemy pozwolić ci zabić kogoś, to jest przeciw zasadom, prawda?".

Liam zachichotał i przytaknął "Tylko żartowałem" dodał cicho.

Harry patrzył na nich ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy, przez co usłyszał "Gdybym nie znał was lepiej, pomyślałbym, że Liam jest omegą" odpowiedział, zbierając dokumenty i z powrotem wkładając je do teczki, a następnie zamykając ją.

Obie alfy spojrzały na siebie, następnie wybuchając śmiechem, ponieważ myśl, że Liam jest omegą, była zabawna, ale zaraz przywrócili poważny wyraz twarzy "Sądzę, że to byłoby gorące... jakbyś był omegą" powiedział Zayn.

Liam zarumienił się, spoglądając na alfę "Tak sądzisz?" zapytał.

Zayn uśmiechnął się, przysuwając się bliżej "Tak sądzę" wyszeptał, składając pocałunek pod jego uchem, sprawiając, że Liama przeszedł dreszcz.

Pokojówka weszła do pokoju "Skończyłam już czyścić pokój, proszę panów" powiedziała z szacunkiem, kłaniając się lekko i odchodząc do kuchni, by przygotować obiad.

Liam z powrotem spojrzał na Zayna "Chodźmy sprawdzić co u Nialla, czy wszystko z nim w porządku".

Zayn przytaknął, wstając i pomagając w tym Liamowi, po czym ruszyli na górę do Nialla.

Be my omega (Polish Translation)Where stories live. Discover now