Rozdział 15

1.9K 138 17
                                    

🌹 Jeśli doceniasz moją pracę, to zostaw po sobie ślad 🌹

Harry odwiózł omegę do domu i zaniósł do łóżka w stylu panny młodej. Postanowił zostać z nim cały dzień i nawet noc, ponieważ chciał zając się swoją omegą i po prostu mieć pewność, że wszystko jest z nim w porządku. Louis nie czuł się dobrze i nawet odtrącał jedzenie, co niepokoiło alfę nawet bardziej.

Harry był teraz w łóżku z Louisem, spoglądając na niego, kiedy oparł jego głowę na swojej lewej ręce, by dostać lepszy widok na omega, która opierała się o jego plecach. Louis spojrzał w górę na alfę "Dziękuje ci... za wszystko" powiedział słabo z małym uśmiechem.

Alfa potrząsnęła głową "Nigdy mi nie dziękuj. To moja praca, by upewnić się, że wszystko z tobą dobrze. Nie wykonywałem mojej pracy odpowiednio, ponieważ już jesteś chory i nie czujesz się dobrze. Nigdy nie wybaczę sobie, jeśli ci się stanie coś złego..." wyszeptał i potarł kciukiem biodro omegi.

Louis posłał mu delikatny uśmiech "Jesteś dobrą alfą, Harry. Nigdy nie myśl inaczej" powiedział, po czym wtulił się w ramię Harry'ego przylegając do jego koszulki swoimi małymi piąstkami i całując jego szczękę.

Harry uśmiechnął się do niego z miłością w oczach "Cieszę się, że tak myślisz... więc twoje urodziny są jutro, myślałeś, że zapomnę, hm?" zapytał i złożył pocałunek na jego czole.

Louis spojrzał na niego w górę z szeroko otwartymi oczami "Pamiętasz!" powiedział pocierając jego klatkę piersiową powoli "Myślałem, że zapomniałeś..." dodał, wsadzając nos w jego szyję słodko, sprawiając, że wyglądał na takiego małego w ramionach alfy.

Harry zachichotał "Oczywiście, że nie zapomniałem, pamiętam każdą pojedynczą rzecz, jaką mi powiedziałeś tamtej nocy" odpowiedział, uśmiechając się na widok, jak malutkie jest jego dzieciątko. Cieszył się, że ma go z powrotem uśmiechającego się, nawet jeśli wyglądał tak słabo i wyczerpanie, ale jego szczęście liczy się najbardziej dla alfy. Już zaplanował niespodziankę dla jego omegi, ale wybrał nie mówić mu tego.

Louis zaciągnął się zapachem alfy, który zawsze sprawiał, że czuł się bezpieczny w ramionach Harry'ego. Ziewnął słodko, zasłaniając usta ręką, co spowodowało, że wyglądał jak małe urocze dziecko, na co Harry zagruchał.

"Idź spać moja miłości, miałeś długi dzień dzisiaj" wyszeptał w czoło Louisa, powoli głaszcząc jego plecy, kiedy trzymał go blisko siebie, składając mały pocałunek na jego czole i opierając swój policzek na jego głowie.

Louis przytaknął w jego szyję z małym uśmiechem "Dobranoc kochanie" powiedział cicho i zamknął oczy, kiedy jego klatka piersiowa się powoli unosiła i spokojnie zasnął.

Harry uśmiechnął się "Dobranoc mój aniele" odpowiedział i kontynuował głaskanie jego pleców przez chwilę, po czym usłyszał delikatne chrapanie, co sprawiło, że uśmiechnął się szeroko, po czym zamknął oczy. Powoli zasypiał przy dźwięku chrapania jego omegi i upojnego zapachu, który nigdy mu się nie znudzi.

---

Następnego ranka, Harry martwił, a wręcz bał się, że coś może być nie tak z jego omegą. Zrobiłby wszystko by mieć pewność, że jego omega jest bezpieczna i czuje się bezpiecznie. Louis został w domu, odpoczywając, podczas gdy alfa była w szpitalu, odbierając wyniki, ponieważ nie chciał, by omega przemęczyła się tak jak wczoraj, szczególnie nie w jego urodziny.

Pielęgniarka podeszła do niego "Pan Tomlinson? " zapytała, na co ten stanął i przytaknął "Tak, jestem jego partnerem, jeśli to w porządku..."

Przytaknęła w odpowiedzi "To okej, po prostu idź do pokoju 32 gdzie porozmawiasz z doktorem o wynikach" powiedziała, uśmiechając się do niego, a następnie odchodząc, by kontynuować pracę.

Be my omega (Polish Translation)Where stories live. Discover now