22. Budyń -Część 1

284 20 181
                                    

Uwaga! Zanim przeczytasz ten chory rozdział skonsultuj się z lekarzem bądź specjalistą, gdyż każde słowo zrozumiane źle może zagrozić psychicznie twojemu zdrowiu!

Jednak jeśli chcesz mieć, albo masz już zrytą psychikę ( jak ja xD) zapraszam do czytania:

Perspektywa Narratora:

Ahsoka biegła do Sali Dżedajów.

-Mi... Mis... Mistrzu!- zdyszała się biegając od stołówki do pokoju prawie obok.
-Co się stało Ahsoko?-zapytali się wszyscy od razu.
- Dooku. On... On... PORWAŁ KUCHARZA!
-ŻE CO? MAMY ZREZYGNOWAĆ Z BUDYNIU? O NIE! MISTRZU YODO!

- Możemy denerwować się nie. Ale nic za oddam BUDYNIU NIE! 5 klonów oddziałów szykować, Anakin, Obi, Ahsoka, Windu szykować się! Wyruszamy budyń po!

-Tak mistrzu!- odpowiedzieli wszyscy.

Już po chwili:

Wszyscy ruszyli w stronę hangaru, najlepsi informatycy już namierzyli flotę Dooku. Ahsoka, Anakin i Obi wan już pobiegli na statek republiki. Statek ruszył wolnym tempem, ale potem leciał tak szybko, że (prawie!!) poleciał by w 12 parseków!!!

-Mistrzu musimy się śpieszyć! Nasz kucharz może mu stracić dajną recepturę na budyń, a co gorsza... na BUDYŃ WANILIOWO-CZEKOLADOWY!!!!- odrzekł zdenerwowany Anakin.

-Masz całkowitą racje... ale skąd my wytrzaśniemy tak szyb- 

Nagle ni z Lodówki ni z Łazienki, wylazł Kapiczu ( pozdro dla fanów czipa17 :D)

-To jest nagła sprawa! Nawet mój wielki mistrz nie jest wstanie *szept* nie chce mu się zejść z tronu*normalny głos* teraz walczyć o budyń. Jednakże przynosi wam ten list dla Dooku i tylko dla niego!- po tych słowach Kapiczu podszedł do mistrza Kenobiego i zaczął skakać do niego jednak zrezygnował, bo Obi jest haj grandem, więc podszedł do Anakina, ale że on go nawet nie zauważył no to co zrobisz jak nic nie zrobisz? Nic nie zrobisz! Więc podszedł do Ahsoki do której doskoczył. Ahsoka wręcz nie mogła powstrzymać sie od śmiechu, jednak ten ja spiorunowal swoim słodkim wzrokiem, a Ahsoka odrazu stała jak na baczność.

Po chwili Kapiczu cofnął się i wystrzelił na środek cebulową bombę, która rozpaliła dym. Kiedy dym opadł już go nie było (o.o), a Flota Dooku już była widoczna. Na twarzach naszych bohaterow widac było pragnienie budyniu.

Anakin zaraz rozkazał przygotowac statek z przyssawkami ( nie pytajcie mnie xD).

Po chwili już nasi bohaterowie chcący uratować najważniejsza rzecz w rzyciu  przyssawki sie do floty i za pomocą mieczy świetlnych wtargnęli do statku. Zawyły alarmy. Misja była na największym poziomie. Jeśli zginą, to w słusznej sprawie. Biegli. Biegli z silną wolą w oczach. Jednocześnie tneli droidy które stanęły na drodze. Anakin jedynie miał uśmieszek na twarzy.

Nagle ich bieg niczym maraton w Warszawie zatrzymały drzwi. Dopiero wtedy ogarnęli że nie wiedzą gdzie budyń. Anakin, ktory niczym Tony Stark nie wiadomo skąd nagle miał uczesane żelem wlosy, rozwalił przełącznik czy tam otwieracz drzwi, wyjął kilka kabli, zamknął. I nagle zobaczyli położenie kuchni.

-Anakin skąd ty o takich rzeczach wiedziałeś?- spytał się mistrz Obi Wan.
- A myśli mistrz że jak się dowiedziałem gdzie jest łazienka w świątyni?
-Dzieki oznakowaniem które są na każdym skręcie?
-...

*Kilka Rach ciach ciachów, badum tss, szszszzs później*

-Mistrzu, mam złe przeczucia co do tego- odezwała się Ahsoka.
-Oj Ahsoko... Tyle się musisz nauczyć..., Gdzie może być kucharz jak nie w kuchni?- retorycznie zapytał mistrz Obi Wan
-Yyy... Wszędzie? - wtrącił się Anakin.

Właśnie Anakin i Ahsoka robili dziurę do rozwiązania kuchni i...



























































I...




































































W kuchni pusto! Przeszukali dwa razy i nic! Ale chwila:

-Mistrzu! Coś znalazłam! Guzik! Czerwony!- powiedziała Ahsoka i go odrazu nacisnęła. W ten sposób ukazał się hologram Dooku:

-Jestecie głupi jeśli myślicie że kucharza BUDYNIU zostawilbym w zwykłej kuchni! Dlatego jesteście też w błędnej flocie! Cieszcie się... RESZTKAMI BUDYNIU HAHAHAHAHAH!

"Młoda Mistrzyni" Ahsoka TanoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz