1.Shili

1.1K 61 8
                                    

Witam was bardzo serdecznie czuję, że moc jest w was silna. Jeśli jesteście gotowi prezczytać tę opowieść, to przygotujcie się do skoku w nad przestrzeń!✨✨✨

Perspektywa Ahsoki:
Dzień był taki jak zawsze. Bawiłam się z bratem pośród kwiatów na polu.
-Mam cię! Hehe- dogoniłam brata i biegłam dalej pośród kwiatów, ale on nie biegł za mną.Kiedy byłam po drugiej stronie pola, zorientowałam się, że mnie nie goni.
-Co się stało?- krzyczałam do niego.
-Chodź! Ahsoka! Szybko!!!- krzyczał do mnie. Jakby się czymś zmartwił...Co on chce?! Hmm... Zaryzykuje. Biegłam do niego, nie było to trudne, bo byłam dużo szybsza od niego. To też było dziwne...Musiał być sprytny by mnie złapać.
-Co jest?
-Wołają Cię Ahsoka!
-Ahsoka! Ahsoka! - wołali mnie togrutanie z wioski. Pobiegłam do nich byłam ciekawa o co im chodzi. Znowu komuś piłka wpadła na giganta? Będę musiała się wspinać na kwiata giganta, bo komuś piłka się wymsknęła. Pięęęęęknie...
-Co się stało?- zapytałam się. Wtedy wyszła mama naprzód grona.
- Ahsoka, masz gościa.
-I to jest powód by cała wioska krzyczała?
-To... Jest ktoś więcej niż zwykły gość. To jest ktoś niezwykły...
Kim on może być? Burmistrzem miasteczka? Nie... Po co on miałby do mnie przyjść. Więc kto? Wtedy zobaczyłam, że togrutanie szli ze mną do świętej sali. Zazwyczaj tam dzieci spędzają pierwszy tydzień życia i tutaj wita ich burmistrz. Jednak dzisiaj była pusta, nie licząc togrutanów wokół i jakiegoś pana na środku. I wtedy mama zaprowadziła mnie na środek, a mi nic innego nie pozostało jak przełknąć ślinę.
-Witaj Ahsoko- odezwał się nieznajomy. Był ubrany w jakąś szatę, zobaczyłam u niego jakąś broń przy pasie i komunikator na ręce.
-Znasz mnie?- zapytałam się. Czy on właśnie wypowiedział moje imię?!
-Nie do końca, ale wiem, że jesteś wrażliwa na moc. Jestem Mistrz Plo Koon. Czy chciałabyś zostać Jedi?- Plo Koon mówiąc to wyciągnął do mnie dłoń. Byłam tak zszokowana, że oczy mi wyszły na wierzch, nie wiedziałam czy iść na to, ale fakt faktem, że mam w zakonie przyjaciółkę mojej mamy.
-Tak? ... Tak- i w tym momencie podałam mu moją dłoń, togrutanie zaczęli klaskać,a moja rodzina ze mną żegnać. Było to krótkie pożegnanie, mama po prostu mnie przytuliła, jakby wiedziała, że to się stanie... A brat też się dziwnie zachował, taty nie było akurat dzisiaj...Z mistrzem weszłam na statek prawdopodobnie kanonierka, którym poleciałam na jeszcze większy statek.
-Jak się nazywa ten statek?
-Flota Republiki.- I tak zaczęły się moje przygody z Jedi...

Podobało się? Dajcie gwiazdki i komentujcie! Nowe rozdziały już czekają!

"Młoda Mistrzyni" Ahsoka TanoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz