|rozdział 17:skrzywdziłeś mnie|

217 13 9
                                    

•Oczami Birgul•
Poczułam ból głowy i niechętnie obudziłam się z błogiego snu. Powoli otworzyłam oczy, a wszystkie wspomnienia uderzyły we mnie jak piorun. Instynktownie zlapalam sie za brzuch- na szczęscie dziecku nic nie jest. Gorzej z moim sercem.. Odwrocilam twarz w lewą stronę a obok spał Mustafa. Miał podpuchniete oczy, a jednynym dobrym wyjasnieniem na to był płacz, lecz ja nawet nie myslalam o nim. Myślałam o tym co ja mu zrobiłam, że tak mnie potraktował. Zaczęłam oddychać strasznie szybko a z oczu leciały łzy. Wyobrażenia o tym co tu się działo i ile czasu to wszystko sie działo doprowadzało mnie do paniki. Gdy wpadałam już w coraz większą histerię, poczułam nagły ruch obok mnie.

-Birgul?! Co się m dzieje?! Oddychaj głęboko!- krzyczał sułtan i wstał po puchar z wodą. Podał mi go m, ale ja wzięłam go i rzuciłam gdzieś na środek komnaty.

-Myślisz, że przejmuję się teraz oddychaniem?! Jedyne co mnie interesuje to moje złamane serce i dziecko tuż pod nim! Jak mogłeś mi to zrobic?!! Ja cię tak kocham, ale widocznie ci już nie wystarczałam! - krzyczałam probując sie opanować. Gdy poczułam dość silne kopnięcie, położyłam rękę na brzuchu i brałam głębokie oddechy, a drugą wytarłam łzy. Mustafa z powrotem usiadł obok mnie i schował moje dłonie w swoje, lecz ja szybko je uwolniłam i gwałtownie wstałam z łoża.

-Birgul uspokoj się. Nie możesz sie denerwowsć, ciąza jest zagrożona.- powiedział cicho i sluścił głowę wzduchając ciężko.- wiem, że nie chcesz tego słyszeć ale..

-Tak nie chce tego słyszeć. Nie moge znieść samego patrzenia na ciebie. Zdradziłeś naszą miłość. Udowodniłeś mi, że jednak jesteś taki sam jak wszyscy. Nie chce cie widzieć. Nie przychodź do mnie, bo i tak nie mam zamiaru słuchać twoich tłumaczeń. Kiedyś zabilabyn za czas spędzony z tobą, a tera, oddałabym go za wszysyko inne. Skrzywdziłeś mnie najmocniej jak mogłeś. Za pozwoleniem, panie.- powiedziałam specjalbie akcemtując ostatnie słowo, uklonilam sie i wyszłam.

***
•Oczami Mustafy•
Birgul wyszła z mojej komnaty, a ja nadal siedziałem oszołomiony i zdzieiony. Wiedziałem, ze trudno bedzie jej mi wubaczyc ale nie spofziewalrm sie az takiej reakcji. Uklonila mi sie, czego kategorycznie jej zobrobiłem, ponadto zwrociła sie do mnie tytułem. Teraz trudno mi bedzie wszystko napraeić ale bede walczył o to, co zniszczyłem..

______________________________
Przepraszam ze taki krotki ale znow ten cholerny guzik publikowania mi sie wcisnal :[ ..

•Droga Na Szczyt-Sułtanka Birgul•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz