Rozdział XIV

257 36 32
                                        


        Do wielkiego wydarzenia został już tylko jeden dzień. Przyjaciele z Melbourne postanowili wyprawić młodym wieczór panieński i kawalerski. Dziewczyny zabrały Anne do jednego z klubów. Kumple Craza przygotowali dla niego jednak coś specjalnego. Postanowili urządzić imprezkę w mieszkaniu jednego z przyjaciół Tomka. Miała być dobra muzyka, alkohol i specjalny prezent dla przyszłego Pana młodego.

- Już mogę zdjąć to gówno? -Spytał zniecierpliwiony Craze. Frosty zawiązał mu oczy przepaską. - To strasznie gejowskie bracie... Czy to jest ta niespodzianka? Chcecie mnie zgwałcić?- Zaśmiał się Polak.

- Już ci mówiłem, że palcem bym cie nie tknął stary...-Ben poklepał kumpla po ramieniu.

- Szkoda...-Odpowiedział Craze.

- Co?

- Co? haha, żartowałem fagasie.- Tomek naprawdę był w dobrym nastroju. Od wczorajszego dnia coś w nim pękło i postanowił cieszyć się każdą chwilą spędzoną w Williamstown.

Reszta chłopaków czekała z niecierpliwością na Frostiego i Craza. Wreszcie drzwi otworzyły się i ku uciesze wszystkich zgromadzonych do mieszkania w końcu weszła ulubiona para youtuberów. Frosty zdjął przepaskę z oczu kolegi.

- O kurwa! Jesteście niesamowici! To wszytko dla mnie?

- I dla nas haha. -Zaśmiał się Merv.

- Dzięki.

Czas mijał wszystkim na piciu i dobrej zabawie.

- To jeszcze jeden toast za Tomka!!! No stary jutro już będziesz pod ścisłą kontrolą.. koniec wyjść na piwko, oglądania się za dziewczynami..

- Koniec z imprezami...

- I w ogóle to wszystkiego koniec. -Przyjaciele nabijali się z Craza.

- Dajcie spokój...-Powiedział Frosty poważnym tonem, po czym dodał - Dajcie mu nacieszyć się ostatnim dniem wolności! Hahaha

- Dupek!- Zaśmiał się Craze.- Jeszcze raz dziękuje wam. Jesteście niesamowici...

- Dobrze się bawisz?- Zapytał Merv

- Jasne...

- To za chwilę będziesz bawił się jeszcze lepiej...

- Co masz na myśli? -Spytał zdziwiony Tom.

- Przecież wieczór kawalerski bez striptizerek się nie liczy!- Kolega radośnie podskoczył. Pozostali również się ucieszyli.

- Frosty...mówiłem, że nie chcę żadnych panienek...- Polak szepnął do kumpla.

- Ale ja nie łatwiłem nikogo...słowo. Widocznie chłopacy sami postanowili sprawić ci prezent.

- Ale to takie żałosne...

- Spokojnie...potańczą i wyjdą...-Uspokajał przyjaciela Tomek.

Polakowi nie pozostało nic innego jak przyjąć "oryginalny" prezent od znajomych. Z resztą widział, że cieszą się jak dzieci. Nie chciał sprawiać im zawodu odprawiając tancerki. Nagle rozległo się pukanie do drzwi.

- Oooooooo!!!!- Krzyknęli wszyscy.

- No otwórz...to do ciebie haha.

Tomek z niechęcią podszedł do drzwi, pociągnął za klamkę i otworzył je. Oczom chłopaków ukazały się dwie piękne, szczupłe dziewczyny ubrane w stroje policjantek. Mężczyźni omal nie oszaleli z radości.

- Dzień dobry. Przyszłyśmy z interwencją. Sąsiedzi skarżą się, że jest tu za głośno...-Zaczęła pierwsza.

O rety, jakie to słabe...- Pomyślał chłopak.

- Drogie Panie my się tylko dobrze bawimy.- Odpowiedział Jake, którego strasznie kręcił służbowy ton striptizerek.

- A jak nie ściszymy? -Zapytał Henk z niecnym uśmieszkiem.

- Wtedy będziemy musiały wyciągnąć konsekwencję! -Druga z dziewczyn złapała za kajdanki.

Mężczyźni zaczęli entuzjastycznie krzyczeć. - Tak, tak proszę nas ukarać! haha

Kobiety spojrzały na siebie. - Czy to są jakieś żarty?

- Oj dobra, dobra dosyć już tych zabaw...Zatańczcie wreszcie.

- Taaaak!! Pokażcie trochę ciałka! -Zaśmiał się Ben, któremu alkohol uderzył lekko do głowy i wprawił w dobry humor.

Koledzy zaczęli mu wtórować. Tomek również chciał mieć to za sobą i złapał jedną z dziewczyn za rękę, aby wprowadzić je wreszcie do środka.

- Ej! Nie pozwalaj sobie!

- Dobra...miejmy już to za sobą. -Zaproponował Craze i chwycił druga dziewczyną za ramię.

Dziewczyna wyciągnęła broń i powiedziała: - To napastowanie funkcjonariusza na służbie.

- Ooooooo -Chłopacy zaczęli buczeć - Kogoś trzeba tu ukarać hahhaha

- Czy to twoja impreza? -Zapytała blondynka dalej celując bronią w chłopaków.

Wszyscy zaczęli przytakiwać - Tak, tak to jego przyjęcie hahahha.- Alkohol ewidentnie uderzył chłopakom do głowy. Frosty jednak zaczął się niecierpliwić i podszedł do kobiet tanecznym krokiem.Tego było już za wiele. Brunetka jednym ruchem obezwładniła Bena i powaliła na ziemię. Chłopak leżał na ziemi odwrócony twarzą do podłogi. Wszystkich zamurowało.

- To podchodzi pod obrazę funkcjonariusza.

- Hej! To już nie jest zabawne. Zatańczcie wreszcie! Zapłaciłem z góry. -Odpowiedział zdenerwowany Mervin.

Dziewczyny nieco zdezorientowane wyjęły odznaki.

- O kurwa! To gliny!- Krzyknął Henk i zabrał się do ucieczki, pozostali w przypływie adrenaliny zrobili to samo. W pokoju pozostali tylko youtuberzy i dwie policjantki. Blondynka miała w dalszym ciągu Craza na muszce, brunetka zaś dalej trzymała skutego Frostiego.

Craze przewrócił oczami. - Panie, wydaje mi się, że nastąpiła jakaś pomyłka. Pozwólcie wytłumaczyć...

- Będziecie tłumaczyć się na komisariacie...-Oznajmiła policjantka i zakuła Tomka w kajdanki.

- Macie prawo zachować milczenie...-Tomek wkurzony słuchał dobrze znanej mu formułki, którą jak do tej pory słuchał tylko w filmach.

Trochę późno, ale zawsze :) Pace out <3

Last chance /JC/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz