Od samego rana w domu Crowdów panowało niesamowite zamieszanie. W ogrodzie rozstawiono ogromny namiot, w którym odbędzie się wesele. Anne i Craze od tego momentu zobaczą się dopiero na ślubie. Wszyscy byli podekscytowani, poza Edwardem. Mężczyzna był niepocieszony, że Anne wybaczyła Crazowi wczorajszą wpadkę. Crowd zastanawiał się co jeszcze może zrobić, by przeszkodzić dzisiejszemu wydarzeniu. Siedział w swoim gabinecie i popijał swoją Single malt. Gdy upił kolejnego łyka i popatrzył na szklankę, nagle do jego głowy przyszedł wspaniały pomysł, który postanowił od razu wcielić w życie.Tomek i Ben byli zaskoczeni, że widzą w swoim pokoju Edwarda. Frosty nieufnie patrzył na mężczyznę.
- Ben...chciałbym porozmawiać z moim zięciem. W cztery oczy...
Frosty spojrzał nerwowo na przyjaciela. Ten jednak skinął głową na znak, że wszystko jest ok i żeby wyszedł z pokoju. Gdy Edward i Polak zostali sami adwokat uśmiechnął się i powiedział.
- Tomku...chciałbym, żeby wszystkie nieporozumienia, które były między nami odeszły w niepamięć. Zrozumiałem wreszcie, że moja córka kocha cie i jest z tobą szczęśliwa. A jej szczęście jest dla mnie najważniejsze. Dzisiaj staniemy się rodziną. Mam nadzieję, że zapomnimy o tym co było i zaczniemy od nowa.
- Chciałbym, żeby tak było. Cieszę się, że Pan to zrozumiał.To wiele dla mnie znaczy.
- Zrozumiałem...-Edward spojrzał na Craza błagalnym wzrokiem. - Wiesz...u nas jest taki zwyczaj, że przyszły Pan młody musi napić się że swoim teściem przed ślubem. To znak, że teść akceptuje wybranka córki. Idź proszę cię do piwniczki i wybierz najlepszy trunek jaki mam. -
Tomek niepewnie spojrzał na teścia, ale pamiętając słowa ukochanej postanowił dać szansę Crowdowi.- Dobrze...ale jeden kieliszek.
- Jeden...-Edward poklepał Polaka po plecach.
Tomek poczuł ulgę. Jakby kamień spadł mu serca. Jego teść wreszcie go zaakceptował. Wstał i zszedł na dół. Przechadzał się po piwnicy w poszukiwaniu dobrego alkoholu. Gdy znalazł upragnioną butelkę udał się do wyjścia. Pociągnął za klamkę i...przewrócił się do tyłu. Okazało się, że klamka została w jego ręku, a ta po drugiej stronie wyleciała i spadła na ziemię. Drzwi się zatrzasnęły i Tomek w żaden sposób nie mógł ich otworzyć. Wkładanie ponownie klamki nic nie dawało, ponieważ potrzebna była również ta, która została po drugiej stronie.
- Nie...nie! Kurwa NIE!!! -Krzyczał Craze.- Nie teraz! NIE DZISIAJ!!! Aaaaaa a. - Brunet z całej siły kopnął w drzwi i bezsilnie opadł na podłogę. Mężczyzna nie wiedział, że to jego teść majstrował wcześniej przy klamce i obluzował ją. Mimo krzyków i wołania o pomoc nikt go nie słyszał.
Frosty nie mógł znaleźć przyjaciela. Denerwował się, ponieważ ostatni raz widział go dwie godziny temu z teściem. Postanowił iść do Crowda i dowiedzieć się co się stało.
- Czy Tomek jest z Panem?
- Nie...Tomek wyszedł jakieś dwie godziny temu, zaraz po naszej rozmowie. Pogodziliśmy się. Potem powiedział, że musi wyjść na chwilkę. Od tej pory go nie widziałem...-Skłamał mężczyzna.
Ben nadal patrzył podejrzliwie na Edwarda. Jednak nie miał czasu na dalszą rozmowę. Musiał znaleźć kumpla. Do ślubu pozostały niecałe dwie godziny.
Chociaż Frosty poprosił o pomoc przyjaciół nie udało im się odnaleźć Tomka. Niestety, ale Australijczyk musiał podjąć ważna decyzję. Musiał powiedzieć Anne, że Craze zniknął. Dziewczyna nie mogła uwierzyć w to co słyszy.- Boże jak on mógł mi to zrobić?! Gdzie on jest?- Pytała zdenerwowana dziewczyna.
- Nie mam pojęcia...martwię się o niego. Nie wierzę, że zwiał. -Odpowiedział Frosty.- Coś musiało się stać.
![](https://img.wattpad.com/cover/110093118-288-k645189.jpg)
CZYTASZ
Last chance /JC/
أدب الهواةAnne i Tomek właśnie podjęli najważniejszą decyzję w swoim życiu. Czy chłopakowi uda się z pomocą przyjaciół przekonać do siebie przyszłego teścia? Dalsze losy Jet Crew. Już wkrótce.. Sequel powieści Jet Crew -One Life ;)